<p><strong>Na dnie oceanu, przy tzw. kominach geotermalnych, w całkowitych ciemnościach bytują organizmy wykorzystujące do życia związki, które powstały wskutek procesów geofizycznych.</strong> "Życie mogło powstać w takim kominie" – taką hipotezę przedstawił podczas lubelskiego Festiwalu Nauki dr Andrzej Zykubek z <a href="http://www.kul.lublin.pl/">Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego</a>. Prezentacja, zatytułowana „Czy życie powstało w kominie, czyli rzecz o nieorganicznych początkach życia i związkach geologii z abiogenezą”, dotyczyła przyrodniczej teorii powstania życia. </p>
Kominy odkryto na głębokości ok. 2,5 km pod powierzchnią oceanu. Niektóre z nich mają ok. 10 metrów wysokości. Są przepuszczalne. Ich struktura jest bardzo porowata, przypomina pumeks – składają się wielu komór otoczonych błoną mineralną.
Zimna woda oceaniczna, która wsiąkła w skorupę ziemi, nagrzewa się w tych gorących punktach nawet do 350 stopni Celsjusza. Zostaje ona wyrzucona do góry, z wielka energią przepływa przez komin i miesza się bardzo zimną (ok. 2 stopni Celsjusza) wodą oceanu. Przepływająca przez taki komin woda jest wzbogacona w związki chemiczne, które wypłukała ze skał.
„Stężenie związków chemicznych w tym tyglu jest bardzo duże. Woda zabiera je i wyrzuca w postaci ogromnej chmury, przypominającej dym” – mówi Zykubek.
Wokół kominów żyje wiele organizmów. Podstawą piramidy pokarmowej są tam bakterie, które mają zdolność do chemosyntezy. „One pokazują, że może istnieć taki metabolizm i że nie potrzeba to tego światła” – zaznacza Zykubek.
Dr Zykubek przytacza sformułowany w 2002 roku pogląd, że życie pojawiło się jako nieuchronny wynik procesów geofizycznych na pokrytej wodą skalistej wulkanicznej planecie, której atmosfera bogata była w tlenki węgla. „To wszystko pasuje do obrazu skalistej, wulkanicznej gorącej planety, jaką była młoda Ziemia” – zaznacza.
Ziemia uformowała się ponad 4,5 mld lat temu. Znajdowała się wtedy w fazie tzw. wielkiego bombardowania, tzn. uderzały w nią różne materiały z kosmosu. „Ziemia była taką kulą lawy, która raz się rozgrzewała, raz stygła” - mówi Zykubek. Z badań geologicznych wynika, że woda na ziemi prawie wrzała. Spadający z kosmosu obiekt o rozmiarach ok. 5 km mógł zmienić ocean w parę wodną. Ten ocean spadał potem w postaci deszczu.
Wielkie bombardowanie zakończyło się ok. 3,9 mld lat temu. Odkryte biochemiczne izotopowe ślady życia na ziemi mają 3,8 mld lat, a ślady organizmów żywych odkryte w skałach prekambryjskich - ponad 3,4 mld lat.
Jak podkreśla lubelski naukowiec, hipotez powstania życia jest około 150. Według badacza, podstawową trudnością w tych poszukiwaniach jest brak definicji życia. „Tak naprawdę nie mamy pełnej, klasycznej definicji życia tak, jak nie mamy definicji miłości. Potrafimy życie opisywać, ale nie potrafimy jednoznacznie określić, czym jest” - mówi.
Dlatego, zdaniem Zykubka, łatwiej znaleźć igłę w stogu siana, niż odpowiedź na pytania kiedy i gdzie powstało życie, „Znalezienie igły w stogu siana nie jest trudne, bo jeśli wiem, jakie igła ma właściwości, to mogę na przykład użyć elektromagnesu albo spalić stóg i uzyskam niewielką ilość popiołu, z którego wydobędę igłę. Jeżeli wiem, czego mam szukać i jakie to coś ma właściwości, dobieram odpowiednie narzędzia. W przypadku życia nie do końca wiemy, czego szukamy” – dodaje. REN
PAP - Nauka w Polsce
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.