Jak wykazały badania przeprowadzone przez specjalistów ze Stanford University Medical Center oraz Veterans Affairs w Palo Alto na grupie 10 osób, u niektórych zawodników poprawa wydolności po dawce od 50 do 100 miligramów Viagry sięgała nawet 45 procent w porównaniu z grupą przyjmująca placebo, podczas gdy na innych lek nie działał w ogóle. Poprawiło się także nasycenie krwi tlenem na symulowanej wysokości niemal 4 kilometrów. Natomiast na poziomie morza sildenafil nie wpływał na wydolność.

Cytrynian sildenafilu miał być pierwotnie lekiem na nadciśnienie, ponieważ rozkurcza naczynia krwionośne (na przykład naczynia krwionośne w płucach). Dzięki temu poprawia się ukrwienie pracujących mięśni. Ponieważ rozrzedzone powietrze na większych wysokościach dostarcza płucom mniej tlenu, trudniej dostarczyć go do tkanek, co ogranicza zdolność do wysiłku.

Prawdopodobnie u niektórych osób w warunkach wysokogórskich łatwo dochodzi do zwężenia naczyń krwionośnych w płucach, a Viagra zapobiega temu zjawisku, dając wyraźną poprawę wyników. U osób, które nie mają takich problemów, Viagra nie poprawia wydolności. Z tego powodu - a także ze względu na skutki uboczne w rodzaju bólów głowy - Viagra nie powinna być przyjmowana przez każdego podejmującego wysiłek na wysokości.

Dalsze badania zespołu naukowców kierowanego przez Anne L. Friedlander mają wyjaśnić, jak można poprawić sobie aklimatyzację na wysokości, kto aklimatyzuje się łatwiej, a kto ma z tym trudności oraz jak zminimalizować spadek wydolności związany z wysokością. Ponadto badania wyjaśnią, czy Viagra podnosi fizyczną wydolność także u kobiet.PMW

Serwis Naukowy PAP

krx