Powstają internetowe strony o dziurach w drogach

<p>Jak zmusić urzędników do łatania jezdni? Na oryginalny i jak się okazuje bardzo skuteczny pomysł wpadł mieszkaniec Bochni. Pokazuje je w internecie. Akcja rozszerza się na całą Polskę. Dotarła także do naszego miasta &#8211; pisze &#8222;Słowo Polskie Gazeta Wrocławska&#8221;.</p>

Na pomysł uruchomienia strony o dziurach w drogach wpadł Jacek Kucharski, młody dziennikarz z Bochni, autor kilku serwisów o codziennym życiu tego miasta.

"Zaczęło się w sobotę na tydzień przed świętami. Znajomy przywiózł mi zdjęcie jednej z dziur. Powiedział: zrób z tym co chcesz - opowiada Kucharski. - Umieściłem je w internecie. Potem z aparatem w ręku wyruszyłem w teren. I dorzuciłem kolejne fotografie. No i się zaczęło".

Odzew przeszedł najśmielsze oczekiwania samego twórcy. Ludzie z całej Polski gratulowali pomysłu, przysyłali zdjęcia, pisali, że u nich stan dróg jest taki sam, albo jeszcze gorszy.

"Pomysł chwycił, bo ludzie borykają się z tym problemem każdego dnia. Może wspólnie uda się nam coś zrobić" - tłumaczy Jacek Kucharski. Jego akcja już przynosi pierwsze efekty. Dzięki zdjęciom udało się już załatać kilka dróg w Bochni. "Ponieważ zgłoszeń z całego kraju było tak dużo postanowiłem, że każde miasto, w którym uda mi się znaleźć chętnych do pomocy, będzie miało swojego moderatora. Miejscowi będą się lepiej orientować w problemach" - dodaje.

Wrocław ma szefa swojej strony od czwartku 20 kwietnia. "Czemu się zgłosiłem? Pewne dlatego, że kierowcą jestem dopiero rok. Mój ojciec jeździ po mieście od dawna i zna wszystkie dziury na pamięć. Ja nie. I często w nie wpadam. Dlatego pomysł, żeby je pokazywać innym bardzo mi się spodobał" - mówi Tomasz Wróblewski, który dla wrocławskich dziur założył stronę www.dziury.wewroclawiu.pl

Jeśli ktoś zrobi zdjęcie, które chciałby umieścić w internecie powinien je wysłać na adres: t.wroblewski@gamehunters.pl. "Mam nadzieję, że podobnie jak w Bochni dzięki tym informacjom ulice będą łatane szybciej. Choć Wrocław jest większy i pewnie wszystko pójdzie wolniej" - dodaje Wróblewski.

We Wrocławiu kontrolowaniem dziur w drogach zajmuje się w sumie 15 osób, choć każdy pracownik ZDiK-u powinien zgłaszać ją jeśli tylko taką zauważy. Nic dziwnego, że z propozycją współpracy do autorów pomysłu wystąpił już magistrat. "Nikt lepiej nie wie, gdzie są ubytki, niż mieszkańcy miasta. Mogę obiecać, że każdą zgłoszoną dziurę będziemy jak najszybciej łatać" - obiecuje Sławomir Najnigier, wiceprezydent Wrocławia.

Oto niektóre z wpisów wrocławian, jakie się pojawiły na stronie www.dziury.wbochni.pl: - ul. Borowska. Coś niesamowitego, pobocze praktycznie nie istnieje, jeden wielki krater (poszczególne dziury mają do 25-30 cm głębokości, krawędzie zupełnie pionowe!!!) ograniczenie prędkości do 30 chyba ma rozwiązać sprawę, ale tylko w marzeniach (bez)radnych, jedna z dróg wylotowych z miasta, wstyd!!! - ul. Krakowska / Opolska, kolejna wylotówka, dziura na dziurze, nie wiadomo gdzie uciekać, chyba tylko czołg przejedzie tam bezpiecznie, rollercoaster za darmo, mechanik potem już nie. MKI

PAP - Nauka w Polsce

bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera