Organizatorzy zapowiadają, że inscenizacja - w warszawskim Parku Skaryszewskim, w sobotnie popołudnie, o godz. 15.00  - "jak najwierniej oddawaje atmosferę sprzed 175 lat". Można więc spodziewać się kul armatnich, salw oraz pojedynczych strzałów karabinowych. Zapłoną ogniska i wiejskie zabudowania, a z płonących chat będą w popłochu uciekali statyści grający mieszkańców Olszynki.

Widzowie (w ubiegłym roku było ich ok. 3 tysięcy) nie powinni mieć problemów ze zrozumieniem, co dzieje się na polu bitwy. Wszystkie wydarzenia będą bowiem zapowiadane i komentowane przez specjalnego konferansjera - narratora.

Nie trzeba też obawiać się chłodnej, zimowej aury - dodają organizatorzy. Po bitwie wszyscy będą mogli rozgrzać się i posilić prawdziwą wojskową grochówką.

Twórców inscenizacji merytorycznie i technicznie wspierają Muzeum Wojska Polskiego i Państwowe Muzeum Archeologiczne. W samej bitwie zagra 300-500 uczestników, zarówno z Polski, jak i zagranicy, m.in. z Białorusi, Łotwy, Litwy oraz Rosji.

Autorami widowiska są dwaj historycy - Andrzej Ziółkowski i Janusz Sieniawski, a głównym organizatorem  - Centrum Promocji Kultury w Dzielnicy Praga Południe.

Honorowy patronat nad imprezą objęli wicepremier Ludwik Dorn, wojewoda mazowiecki Tomasz Koziński oraz arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.

Bitwa o Olszynkę Grochowską, stoczona 25 lutego 1831 roku, była jednym z największych starć Powstania Listopadowego. Oddziały powstańcze pod wodzą gen. Józefa Chłopickiego przez cały dzień odpierały natarcie armii feldmarszałka Iwana Dybicza. W walkach zginęło ponad 7 tys. żołnierzy polskich i ponad 9 tys. Rosjan. Znaczenie bitwy polegało na tym, że zmusiła ona Rosjan do cofnięcia swych wojsk i opóźniła ich szturm na Warszawę.

PAP - Nauka w Polsce, Anna Dworzyńska
reo