<p>Małe zaufanie do żywności modyfikowanej genetycznie (GMO) wynika z braku wiarygodnych badań, potwierdzających, że jest ona bezpieczna dla ludzi i środowiska. Z drugiej jednak strony, nie potwierdzono również jej szkodliwości. Naukowcy zajmujący się problemem GMO są zdania, że potrzeba kilkunastu lub kilkudziesięciu lat, żeby rozstrzygnąć ten spór. </p>
Komisja Europejska oraz Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) jednoznacznie wypowiedziały się na ten temat: żywność GMO jest równie bezpieczna lub równie niebezpieczna jak każda inna.
Dwie strony medalu
"Nie ma ani jednego udokumentowanego doniesienia, że coś złego się stało komukolwiek z konsumentów czy producentów roślin modyfikowanych genetycznie" - mówi prof. Tomasz Twardowski z Polskiej Federacji Biotechnologii.
Takie przedstawienie problemu budzi sprzeciw organizacji ekologicznych. "Jeśli chodzi o ludzi, to nie są prowadzone żadne długofalowe badania dotyczące wpływu, jaki może mieć na nich żywność i produkty genetycznie modyfikowane. Jeśli zaś chodzi o zwierzęta, to znanych jest już wiele przypadków niekorzystnego wpływu GMO na ich organizmy. Przykładem mogą być szczury karmione zmodyfikowaną kukurydzą oraz myszy karmione modyfikowanym grochem" – twierdzi Maciej Muskat z Greenpeace Polska.
Problemem, nad którym należy się również zastanowić, jest kwestia uwolnienia roślin modyfikowanych genetycznie do środowiska, czyli niekontrolowany proces rozsiewu. Przeciwnicy GMO prezentują badania dowodzące, że zmodyfikowane rośliny krzyżują się z naturalnymi odmianami tych samych gatunków w niekontrolowany sposób, na przykład rzepak modyfikowany genetycznie z naturalnym.
Zwolennicy przekonują, że da się kontrolować ten proces i zapobiec niebezpiecznym krzyżówkom. "Krzyżówki między różnymi odmianami jednego gatunku są możliwe. Takie procesy zachodzą w przyrodzie i nie są niczym nowym. Żyto rośnie koło pszenicy, dęby obok klonów, a pieski chodzą obok drzewek. Od dawna następuje przekrzyżowanie między różnymi gatunkami. Nie ma rzeczy niemożliwych, ale prawdopodobieństwo, że zdarzy się to między pieskiem, który siusia pod drzewem, a drzewem jest na granicy absurdu. Podobnie możliwość krzyżówki między kukurydzą i rzepakiem graniczy z nieprawdopodobieństwem" - uważa prof. Twardowski.
Po co nam GMO?
Główne założenia GMO to ulepszenie gatunków roślin uprawnych o dużym znaczeniu gospodarczym. Dokonuje się tego poprzez wprowadzenie genów warunkujących powstanie nowych cech w tych roślinach, takich jak odporność na szkodniki czy herbicydy (środki chwastobójcze). Argumenty ekonomiczne przytaczane przez środowisko biotechnologów zwracają uwagę na obniżenie kosztów uprawy GMO, ponieważ nie będzie potrzeby inwestowania w herbicydy.
Organizacje ekologiczne stoją na stanowisku, że wprowadzanie żywności modyfikowanej genetycznie nie jest bezpieczne, więc nie powinno się jej uprawiać na dużą skalę w naturalnym środowisku. "Ta technologia raz uwolniona do środowiska nie może być już z niego wycofana i poprzez kontaminację upraw organicznych i konwencjonalnych prowadzi do uzależniania rolników od wielkich korporacji biotechnologicznych" - podkreśla Maciej Muskat.
Każdą z plantacji, na których uprawiane są rośliny genetycznie zmodyfikowane, oddziela od innych upraw pas sanitarny, który ma zabezpieczać przed niekontrolowanym wysiewem. Jeżeli uprawiana jest zmodyfikowana kukurydza, to w pasie sanitarnym także zasiana jest kukurydza, ale niemodyfikowana, naturalna. Zbiory z pasa sanitarnego dla bezpieczeństwa traktowane są jak żywność modyfikowana genetycznie. Jednak - zdaniem ekologów – badania dowodzą, że takie bariery w ogóle się nie zdają egzaminu.
Kontrowersyjna tylko zielona biotechnologia
Według klasyfikacji przyjętej przez OECD oraz UE wyróżnić można następujące umowne działy biotechnologii, często określane kolorami: zielona biotechnologia (green biotechnology), którą stanowią przede wszystkim biotechnologie związane z rolnictwem, czerwona biotechnologia (red biotechnology), to biotechnologia wykorzystywana w ochronie zdrowia oraz biała biotechnologia (white biotechnology) czyli biotechnologia przemysłowa, wykorzystująca systemy biologiczne w produkcji przemysłowej i ochronie środowiska.
Spośród trzech rodzajów biotechnologii największe kontrowersje wywołuje zielona biotechnologia. Ma ona na celu poprawę odporności roślin na szkodniki. Do genomu rośliny wprowadza się określone geny, które zwiększają odporność roślin na pasożyty. Odmiana zachowuje wszystkie pierwotne właściwości i dodatkowo zyskuje nowe cechy. Pierwszy etap krzyżowania to wycięcie wybranego fragmentu DNA z genomu organizmu dawcy. Następnie zostaje on wbudowany do DNA biorcy. Przeniesienie fragmentu DNA odbywa się poprzez organizmy posiadające zdolność przenoszenia własnych genów oraz genów do nich dołączonych.
"W minionych 10 latach na całym świecie uprawa roślin modyfikowanych genetycznie zajmowała obszar ponad 300 mln hektarów; w 2004 r. – 81 mln ha" - mówi prof. Twardowski. Do najczęściej uprawianych roślin należą: soja, bawełna, kukurydza, rzepak.
Czerwona biotechnologia, która opiera się na inżynierii genetycznej, związana jest głównie z medycyną i ochroną środowiska. Wykorzystuje się ją do produkcji leków, w diagnostyce czy do produkcji hormonów, jak insulina czy hormon wzrostu. Prof. Twardowski podkreśla, że "produkcja tych hormonów bez inżynierii genetycznej jest współcześnie niemożliwa. Nie byłoby tych preparatów albo byłoby ich mniej" - dodaje.
Biała biotechnologia stosowana w przemyśle wykorzystuje żywe komórki pleśni, drożdży czy bakterii do produkcji serów, piwa, czy przyjaznych dla środowiska proszków do prania.
Jak informuje Biuro Edukacji Ekologicznej i Komunikacji Społecznej Ministerstwa Środowiska, podstawowym aktem prawnym zawierającym regulacje z zakresu organizmów genetycznie modyfikowanych jest ustawa z 22 czerwca 2001 roku.
Zakres ustawy obejmuje: zamknięte użycie organizmów genetycznie modyfikowanych (GMO), zamierzone uwalnianie GMO do środowiska w celach innych niż wprowadzenie do obrotu, wprowadzanie do obrotu produktów GMO, wywóz za granicę i tranzyt produktów GMO oraz właściwość organów administracji rządowej w sprawach GMO.
Jak każda nowa technologia GMO budzi wiele zastrzeżeń. Silne argumenty zarówno biotechnologów, jak i organizacji ekologicznych sprawiają, że sam konsument będzie musiał opowiedzieć się po którejś ze stron.
PAP - Nauka w Polsce, Dagmara Romanek
we
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.