Tradycje świąt Bożego Narodzenia na Ukrainie niewiele się różnią od zwyczajów panujących w Polsce. W ukraińskich domach stoi choinka, pod obrusem szeleści siano, a na stole jest dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego wędrowca. Jedno z głównych wigilijnych dań to kutia - słodka potrawa z pszenicy z miodem i bakaliami. Kutia to także nazwa samej wieczerzy spożywanej w przededniu narodzin Jezusa.

"Rizdwo" (takie słowo oznacza Boże Narodzenie w języku ukraińskim) obchodzone jest na Ukrainie oficjalnie od upadku komunizmu. Wcześniej, tak jak inne przejawy życia religijnego, było ono zakazane. Komunistyczne władze, głoszące hasła ateistyczne, starały się nadać jak największe znaczenie obchodom Nowego Roku.

Skutki tych starań widoczne są do dziś, zwłaszcza w centralnych i wschodnich regionach kraju. O ile na zachodzie Ukrainy dzieci wierzą w świętego Mikołaja i od niego dostają prezenty, to na pozostałym obszarze kraju są one obdarowywane przez Dziadka Mroza, a prezenty wręczane są nie w Wigilię, lecz w noworoczną noc.

Przygotowania do powitania Nowego Roku na Ukrainie już trwają. Na głównym placu Kijowa, Placu  Niepodległości, ustawiono 40-metrową choinkę. Władze miasta zapraszają na całonocną zabawę przy dźwiękach ukraińskiej muzyki i obiecują wielki fajerwerk, który na cześć nadchodzącego 2006 roku będzie trwał 20 minut i 6 sekund.

PAP - Nauka w Polsce, Jarosław Junko

reo