Działalność człowieka, a nie ocieplenie klimatu, mogła być
przyczyną wyginięcia dużych zwierząt pod koniec epoki lodowcowej
na takich wyspach, jak Tasmania czy Wyspy Brytyjskie - piszą
naukowcy na łamach tygodnika "Proceedings of the National Academy
of Sciences".
Ludzie przybyli na Tasmanię około 43 tys. lat temu, kiedy wyspa była czasowo połączona mostem lądowym z Australią. Naukowcy uważali dotychczas, że jeszcze przed przybyciem pierwszych kolonizatorów wiele gatunków wyginęło na skutek ocieplenia klimatu.
Jednak najnowsze datowanie pozwoliło dokładniej określić wiek kości zwierząt. Okazało się, że wiele gatunków żyło jeszcze 2 tys. lat po osiedleniu się na Tasmanii człowieka. Zdaniem naukowców, przyczyną ich wyginięcia były polowania.
Jak dodają badacze, podobny scenariusz mógł się rozegrać na wielu innych wyspach kuli ziemskiej, takich jak np. Wyspy Brytyjskie.
"Smutna jest świadomość, że nasi przodkowie brali tak znaczący udział w doprowadzeniu tych gatunków do wyginięcia. Kiedy uświadomimy sobie, że ten trend trwa do dziś, jest to jeszcze smutniejsze" - mówi prowadzący badania, prof. Chris Turney z University of Exeter.
Naukowcy przypominają, że wyniki wcześniejszych badań dowodzą, iż na kontynencie australijskim 90 proc. megafauny wyginęło około 46 tys. lat temu, zaraz po osiedleniu się tam pierwszych ludzi. KRX
PAP - Nauka w Polsce
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.