Wstrząs, który nawiedził Podhale we wtorek wieczorem nie był niczym wyjątkowym. Tego typu trzęsienia zdarzają się raz na kilka lat w regionie, w którym stosunkowo niedawno wypiętrzyły się góry – zwracają uwagę sejsmolodzy.
SPADAJĄCE SZKLANKI, PĘKAJĄCE ŚCIANY
\"O ile wrześniowe wstrząsy w rejonie Kaliningradu były czymś nietypowym, wtorkowe trzęsienie ziemi to rzecz normalna. W tym miejscu niedawno wypiętrzyły się góry i raz na jakiś czas coś tam się jeszcze dzieje\" – wyjaśnia Przemysław Kowalski z Instytutu Geofizyki PAN http://www.igf.edu.pl/
21 września tego roku w Polsce zatrzęsła się ziemia. Wstrząsy o sile 4,5 i 5,3 w skali Richtera były odczuwalne na Pomorzu, Warmii i Mazurach, Suwalszczyźnie i Podlasiu. Epicentrum znajdowało się na terenie Obwodu Kaliningradzkiego w Rosji.
Podobne do listopadowego zjawisko miało miejsce niemal dziesięć lat wcześniej, we wrześniu 1995 roku. Odnotowano trzęsienie ziemi w okolicach Nowego Targu i Zakopanego. Miało ono siłę ok. 3,5 w skali Richtera. W tym samym roku, w październiku, ziemia zatrzęsła się w tej okolicy jeszcze raz, z siłą ok. 2,9.
Wcześniej podobne zjawisko zanotowano w okolicach Krynicy Górskiej w 1992 i 1993 roku. Pierwszy z wstrząsów miał siłę 3,6 a drugi 4,4.
\"Wtorkowy wstrząs był dosyć silny. Miał, według różnych obliczeń, magnitudę od 4 do 4,5\" – mówi Kowalski.
Jego zdaniem, wtorkowego trzęsienia na Podhalu nie należy w żaden sposób wiązać z wrześniowymi wstrząsami nad morzem. Były to zupełnie niezależne zjawiska.
\"Nawet gdyby po trzęsieniu w Kaliningradzie powstały jakieś naprężenia, to nie rozładowałyby się na Podhalu, ponieważ przez Polskę przebiega strefa tzw. szwu transeuropejskiego, w którym zostałyby one rozproszone. Wczorajszy wstrząs powstał niezależnie i jest normalnym zjawiskiem w tym regionie\" – podkreśla naukowiec.
DRŻĄCY CZARNY DUNAJEC
Według naukowców z Obserwatorium Sejsmologicznego IGF PAN w Ojcowie http://wwwseis.igf.edu.pl/ojcow2p.html pod Krakowem, wtorkowy wstrząs na Podhalu miał siłę co najmniej 3,6 w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się pod Czarnym Dunajcem.
Wstrząs był odczuwalny w promieniu ponad 100 km przez kilka sekund, w pierwszej najsilniejszej fazie. W rzeczywistości trwał znacznie dłużej. Sejsmografy w Ojcowie rejestrowały drgania skorupy ziemskiej od godz. 18.18.52 do godz. 18.21.02.
Drżenie ziemi spowodowało pęknięcia ścian, stropów i kominów w kilkunastu budynkach użyteczności publicznej i w podobnej liczbie domów mieszkalnych w okolicy epicentrum.
Jak przypomina Maria Hojny-Kołoś z ojcowskiego obserwatorium, wstrząs, który nastąpił na Podhalu 69 lat temu, 23 marca 1935 roku, również miał epicentrum pod Czarnym Dunajcem. Odczuwalny był dla ludzi w promieniu ok. 40 km.
Dziewięć lat temu epicentrum wstrząsu na Podhalu znajdowało się pod Domańskim Wierchem między Podczerwonem a Miętustwem, kilka kilometrów od Czarnego Dunajca. W jego wyniku zarysowały się ściany niektórych budynków.
ROSNĄCE KARPATY
Na południu Małopolski często rejestrowane są drgania skorupy ziemskiej, ale są tak niewielkie, że ludzie ich nie odczuwają.
\"Malutkie wstrząsy rzędu 2-2,2 w skali Richtera często rejestrowane są np. przez naszą stację filialną w Niedzicy http://wwwseis.igf.edu.pl/niedzicapl.html na Spiszu\" - mówi Maria Hojny-Kołoś.
Obserwatoria sejsmologiczne w Polsce i za granicą różniły się w obliczeniach siły wtorkowego wstrząsu w jego epicentrum.
Podparyskie Europejsko-Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne http://www.emsc-csem.org/ na podstawie raportów z kilkudziesięciu obserwatoriów podało, że wstrząs miał w epicentrum siłę 4,9 w skali Richtera.
W nocy z wtorku na środę i w środę rano ojcowskie obserwatorium zarejestrowało jeszcze jedenaście wstrząsów wtórnych o sile około 2 w skali Richtera, które nie były wyczuwalne dla ludzi.
Według sejsmologów, takie słabe drgania skorupy ziemskiej mogą być rejestrowane przez około trzy dni od pierwszego wstrząsu.
Odczuwalne na południu Małopolski drgania ziemi to efekt ciągłego wypiętrzania się Karpat, w wyniku czego Tatry wciąż podnoszą się o mniej więcej jeden centymetr na rok.
\"Praprzyczyną tego zjawiska było zderzenie przed milionami lat mas skalnych wielkich płyt kontynentalnych, czego efektem było wówczas wypiętrzenie Karpat\" - wyjaśnia Maria Hojny-Kołoś.
Proces ten, jak mówi, trwa nadal, ale ruchy te nie są płynne. \"Głęboko w ziemi dochodzi do wielkich naprężeń, aż do granic wytrzymałości skały. W pewnym momencie skały pękają i uwalniają energię, która rozchodzi się w postaci fal sejsmicznych\" - mówispecjalistka.
PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska/ Mariusz Czoba
2 grudnia 2004
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.