Kto widział u nas głuszca, może się uważać za prawdziwego szczęściarza. W naszych lasach żyje tylko ok. 700 tych ptaków, m.in. w Puszczy Augustowskiej i Solskiej, w Karpatach i Sudetach i (resztki populacji) w Borach Dolnośląskich.
Polscy leśnicy m.in. w Nadleśnictwie Wisła w Beskidzie
Śląskim, prowadzą hodowlę wolierową w celu odbudowy u nas populacji tego pięknego ptaka. Od października 2004 roku do lasów Beskidu Śląskiego wypuszczono 34 głuszce. Efektem tegorocznych lęgów jest 20 piskląt. Pięć młodych samców leśnicy planują wypuścić do lasu jesienią tego roku, a samiczki poczekają do wiosny.
Zdaniem koordynatora wolierowej hodowli głuszca w Nadleśnictwie
Wisła, Zenona Rzońcy, program odnowy tego gatunku przebiega
planowo i pierwsze wypuszczone ptaki zaaklimatyzowały się już w nowym
środowisku. "Zanim wypuściliśmy do lasu pierwszą grupę młodych
głuszców, do leśników z Wisły docierała średnio jedna informacja
miesięcznie o zaobserwowanym głuszcu. Teraz są średnio dwie
informacje w tygodniu" - mówi Rzońca.
Jeszcze w XIX wieku ptaki te były bardzo popularne w lasach Beskidu
Śląskiego. Opiekun wiślańskich głuszców przypomina, że przełomową
datą dla hodowli ptaków na tym terenie był rok 1852, kiedy hrabia
Briada, administrator lasów arcyksiążęcych natknął się na całe ich stado. Hrabia wprowadził zakaz odstrzału ptaków i zatrudnił
pochodzących ze Styrii dwóch doświadczonych hodowców opiekujących
się stadem.
ZA BRUDNO, ZA SUCHO, ZA GĘSTO
"Na przełomie XIX i XX wieku na terenie Beskidu Śląskiego było
około 300 sztuk głuszców. W okresie międzywojennym nasze
nadleśnictwo miało największą populację głuszca w Polsce" -
wspomina Zenon Rzońca. Jednak, jak zauważa, taki stan trwał tylko
do połowy XX wieku.
Odtąd następował gwałtowny spadek liczby tych ptaków, spowodowany
m.in. niszczeniem lasów przez kwaśne deszcze i inne
zanieczyszczenia przemysłowe, przekształcaniem środowiska,
osuszaniem terenów podmokłych, a także gospodarką leśną,
nastawioną na zagospodarowanie każdego skrawka otwartego terenu
(tzw. płazowin czy nieużytków) prowadzącą do zwiększonej gęstości
lasów.
Przeprowadzona w 2002 roku inwentaryzacja pokazała, że na około 25
tys. hektarów Beskidu Śląskiego żyje tylko 10 sztuk głuszców.
OSTATNIA DESKA RATUNKU
"Uruchomienie przez nas programu wolierowej hodowli głuszca było
ostatnią deską ratunku dla tych ptaków" - podkreśla Rzońca.
Program zainaugurowano w 2002 roku, przy współpracy z prof.
Romanem Dziedzicem z Akademii Rolniczej w Lublinie i przy finansowym wsparciu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Z uwagi na małą liczebność głuszca w Polsce, brak było możliwości
pozyskania materiału genetycznego w rodzimej populacji. O wyborze
miejsca pochodzenia ptaków do hodowli zdecydowało Ministerstwo
Środowiska, które przy wydawaniu pozwolenia określiło, że głuszce mogą pochodzić wyłącznie z Białorusi lub Ukrainy, od dziko żyjących ptaków.
Po długich staraniach sprowadzono z Białorusi 15 jaj, z których
wylęgło się w inkubatorze 13 piskląt. 10 z nich dorosło i dało w
następnym roku przychówek.
W WOLIERZE JAK W PRZEDSZKOLU
Jak wyjaśnia Zenon Rzońca, prowadzona w Nadleśnictwie Wisła hodowla wolierowa głuszców ma na celu jak najszybsze przyzwyczajenie ich do naturalnych warunków, w których przyjdzie im żyć po wypuszczeniu na wolność. Młode ptaki przebywają w wolierach tylko tak długo, jak jest to niezbędne dla ich rozwoju i bezpieczeństwa, a następnie przenoszosi się je do
tzw. wolier adaptacyjnych, które są wydzielonymi fragmentami lasu.
Tam przyzwyczajają się do życia w nowej ostoi.
"Dla młodych głuszców najważniejsze są pierwsze trzy tygodnie
życia. Małe i nieporadne pisklęta są narażone na przemoknięcie,
zmarznięcie i ataki drapieżników. My zapewniamy im ogrzewanie,
ochronę przed wilgocią i drapieżnikami, co zwiększa zdecydowanie
ich szanse na przeżycie" - wyjaśnia opiekun głuszców.
Po wylęgnięciu ptaki przez okres 3 tygodni znajdują się w tzw.
odchowalni. Karmione są naturalnym pokarmem zwierzęcym i
roślinnym, uzupełnianym m.in. produktami wysokobiałkowymi. Potem
przenosi się je do większych boksów.
We wrześniu, po wypierzeniu, młode głuszce trafiają do woilier
adaptacyjnych. Po miesiącu do lasu wypuszcza się głuszce - koguty.
"Kury głuszców wypuszcza się na wiosnę następnego roku, ze względu
na ich znacznie mniejszą wagę i możliwość łatwiejszego
zaatakowania przez drapieżniki w bezlistnym, zimowym lesie" -
wyjaśnia ich opiekun .
LEŚNIKÓW WSPOMOGĄ SATELITY
Już wkrótce praca leśników będzie wspomagana najnowszymi
technologiami. "W tym roku rozpoczniemy satelitarny monitoring
wypuszczanych do lasu głuszców. Do tej pory informacje o miejscu
występowania ptaków otrzymywaliśmy od naszych pracowników,
robotników leśnych czy turystów" - informuje leśnik.
Ważące około 12 g urządzenia będą umieszczane na grzebiecie
głuszców. Nadajniki będą się kontaktować z satelitą co 60 sekund i
przesyłać informacje do centrum we Francji. Polscy leśnicy
otrzymają informacje dotyczące m.in. trasy przemieszczania się
ptaków, ich aktywności, temperatury ciała.
"Informacje z nadajników posłużą nam do ustalenia rzeczywistych
miejsc gniazdowania i lokalizacji tokowisk (polan, na których
zbierają się samce rywalizujące ze sobą o samice - PAP)" -
wyjaśnia Zenon Rzońca. "Za tym pójdą działania gospodarcze,
polegające na odpowiednim zabezpieczeniu miejsc bytowania
głuszców, takie jak ochrona przed pentracją miejsc lęgu i wychowu
młodych, wzbogacanie bazy pokarmowej czy wykaszanie tzw. aren
tokowiskowych" - dodaje.
GŁUSZCE SĄ SAMOTNIKAMI
Żyją z dala od siedlisk ludzkich, na podmokłych terenach
nizinnych i w górach, w rozległych, mieszanych kompleksach
leśnych. Choć potrafią latać, przywiązane są do jednego terenu.
Bytują głównie na ziemi. Odżywiają się igliwiem sosny, świerka,
jodły, a także pączkami buka, wierzby, jagodami, nasionami traw, a
nawet mrówkami.
Są samotnikami, zbierają się tylko raz w roku na tokowiska. Po
zakończeniu godów samice zakładają na ziemi gniazda, w których
składają 4-11 żółtobrązowych, brunatno nakrapianych jaj. Samica
wysiaduje je ok. 25 dni, a młodymi opiekuje się sama.
PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.