Anomalia w polu magnetycznym Ziemi rośnie – pokazały satelity ESA

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Dane z konstelacji trzech satelitów ESA - Swarm pokazują, że odkryta już w XIX w. tzw. anomalia południowo-atlantycka, gdzie pole magnetyczne Ziemi jest szczególnie słabe, systematycznie się rozszerza. Z jej powodu ucierpieć mogą urządzenia działające na orbicie.

Pole magnetyczne generowane przez płynne żelazo w jądrze Ziemi tworzy naturalną tarczę chroniącą planetę przed naładowanymi cząstkami wiatru słonecznego – przypominają eksperci Europejskiej Agencji Kosmicznej. W niektórych miejscach jego siła jest jednak słabsza.

Od 2014 roku, odkryta już w XIX w. anomalia, rozszerzyła się na obszar równy połowie powierzchni Europy. Zjawisko to nie oznacza bezpośredniego zagrożenia dla ludzi, ale ma duże znaczenie dla satelitów, które w tym obszarze narażone są na zwiększone promieniowanie.

Analiza wskazuje, że osłabienie pola nie jest przy tym równomierne.

„Anomalia południowo-atlantycka nie jest pojedynczym blokiem” – mówi prof. Chris Finlay, główny autor badania opisanego w magazynie „Physics of the Earth and Planetary Interiors”. „Zmienia się ona w inny sposób w kierunku Afryki niż w pobliżu Ameryki Południowej. W tym regionie dzieje się coś szczególnego, co powoduje, że pole magnetyczne słabnie tam w bardziej intensywny sposób – dodaje.

Badacze wiążą te zmiany ze zjawiskami na granicy płynnego jądra i płaszcza Ziemi.

„Spodziewalibyśmy się, że linie pola magnetycznego będą wychodzić z jądra Ziemi na półkuli południowej. Jednak pod anomalią południowo-atlantycką obserwujemy niespodziewane obszary, w których pole magnetyczne – zamiast wydostawać się z jądra – wraca do jego wnętrza. Dzięki danym z misji Swarm możemy zobaczyć, jak jeden z tych obszarów przesuwa się na zachód nad Afryką, co przyczynia się do osłabienia anomalii południowo-atlantyckiej w tym regionie” – wskazuje ekspert.

Pole magnetyczne Ziemi jest przy tym dynamiczne – podkreślają specjaliści. Na przykład na półkuli południowej obecnie istnieje punkt, w którym pole magnetyczne jest szczególnie silne, a na półkuli północnej występują dwa takie obszary – jeden w rejonie Kanady, a drugi w okolicach Syberii.

Od czasu rozpoczęcia misji Swarm obszar silnego pola magnetycznego w rejonie Kanady skurczył się o 0,65 proc. powierzchni Ziemi – czyli niemal tyle, ile wynosi powierzchnia Indii – natomiast region syberyjski powiększył się o 0,42 proc., co odpowiada rozmiarowi Grenlandii – tłumaczą naukowcy.

Satelity Swarm zostały wyniesione w 2013 roku i pracując już znacznie dłużej, niż planowano, dostarczają najdłuższej serii pomiarów pola magnetycznego z kosmosu.

Marek Matacz (PAP)

mat/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Cesarskie cięcie to wyższe ryzyko bólu i problemów ze snem po porodzie

  • Zdjęcie Didymosa i jego księżyca z sondy DART. Źródło: NASA/Johns Hopkins APL/ Wikipedia, domena publiczna

    Próbnik Hera – pierwszy rok w kosmosie

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera