
Europejska Agencja Kosmiczna udostępniła pierwsze zdjęcia dostarczone przez pionierską misję Proba-3. Zestaw dwóch lecących satelitów lecących w bezprecedensowo precyzyjnej formacji sfotografował słoneczną koronę.
Pionierska europejska misja Proba-3 to dwa satelity, lecące w odległości 150 m od siebie. W kilkugodzinnych okresach potrafią one - bez wspomagania z Ziemi, z niespotykaną dotąd dokładnością, rzędu 1 mm - utrzymywać wzajemną pozycję.
Testy tej technologii to główny cel misji.
Jednak taka konfiguracja satelitów doskonale nadaje się do obserwacji Słońca - jeden pojazd zaprojektowano jako koronograf (urządzenie do badania korony słońca), a drugi jako okulter, który przesłania bardzo jasną słoneczną tarczę.
Zachodzące w koronie zjawiska mają m.in. wpływ na Ziemię – nie tylko tworzą widowiskowe zorze, ale mogą zagrozić ziemskiej technologii, np., komunikacji czy liniom energetycznym.
Ustawienie okultera i koronografu w tak dużej odległości pozwala na uzyskanie obrazów korony z niedostępną dotąd dokładnością i pozwalają na sfotografowanie obszarów tarczy z bliższej niż dotychczas odległości.
"Liczne technologie, które pozwoliły misji Proba-3 na precyzyjne loty w formacji, podobnie jak sama misja, zostały opracowane w ramach ogólnego programu wsparcia technologii ESA. To ekscytujące - widzieć, jak te oszałamiające obrazy potwierdzają skuteczność naszych technologii w ramach pierwszej na świecie misji precyzyjnego lotu w formacji" – powiedział Dietmar Pilz, dyrektor ds. technologii, inżynierii i jakości w ESA.

"Byłem absolutnie zachwycony, widząc te obrazy, zwłaszcza że udało nam się je uzyskać za pierwszym razem. Teraz pracujemy nad wydłużeniem czasu obserwacji do sześciu godzin podczas każdego okrążenia" – dodał Andrei Zhukov z Królewskiego Obserwatorium Belgii.
Dzięki nadsyłanym przez Proba-3 zdjęciom naukowcy zamierzają m.in. stworzyć nowe komputerowe symulacje słonecznej korony. Dotąd brakowało wystarczająco dobrych danych.
"Obecne koronografy nie dorównują Proba-3, która będzie obserwować koronę Słońca niemal aż do samej krawędzi jego powierzchni. Do tej pory było to możliwe jedynie podczas naturalnych zaćmień Słońca" - wyjaśnia Jorge Amaya, koordynator ds. modelowania pogody kosmicznej w ESA.

Głównym wykonawcą urządzeń lotnych i naziemnych misji jest hiszpańska firma Sener. Łącznie jednak za projekt odpowiadało konsorcjum 29 firm z 17 krajów. Uczestniczy w niej również siedem podmiotów z Polski: Sener Polska, Centrum Badań Kosmicznych PAN, Creotech Instruments, N7 Space, GMV, Solaris Optics oraz PCO. Na przykład Sener Polska dostarczył mechanizmy odpowiadające za rozłożenie panelu słonecznego satelity koronografu. Wraz z hiszpańskim oddziałem Sener zaprojektował i wykonał także podzespoły ław optycznych OBAC i OBAO, zapewniające stabilność instrumentów i precyzyjne pomiary wzajemnego położenia satelitów. Z kolei eksperci z Centrum Badań Kosmicznych PAN odpowiadali za projekt i integrację głównych elementów koronografu - zaprojektowali i przetestowali tzw. Coronograph Control Box (CCB) oraz system filtrów optycznych Filter Wheel Assembly (FWA). Heliofizycy z Zakładu Fizyki Słońca CBK PAN we Wrocławiu biorą natomiast udział w badaniach naukowych prowadzonych w przebiegu misji.
Więcej informacji na stronach: tutaj i tu.
Marek Matacz
mat/ zan/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.