
Zbadanie zakresu i wymiarów sharentingu w Europie i Afryce Wschodniej, a także promowanie praw dziecka i podnoszenie świadomości społeczeństwa na temat zagrożeń i wyzwań wobec dzieci w cyfrowym świecie – to główne cele projektu badaczek z Uniwersytetu Śląskiego w ramach unijnego programu Horyzont.
Sharenting (ang. share – dzielić się i parenting – rodzicielstwo) to upublicznianie przez rodziców, za pośrednictwem mediów społecznych, informacji naruszających prywatność dziecka. Jak wskazały naukowczynie, "badania pokazują, że w Polsce aż 40 proc. rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami przedstawiającymi dzieci". "Nasze obserwacje to potwierdzają. Jednak skala sharentingu jest bardzo trudna do określenia, ze względu na złożoność tego zjawiska" - dodały.
Projekt GUARDIAN – "Growing online - how to protect our children in the digital world?" ("Dorastanie w sieci – jak chronić nasze dzieci w cyfrowym świecie?") wystartował z początkiem roku. Prowadzą go dwie badaczki z Instytutu Pedagogiki na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach: dr Anna Brosch (kierownik projektu) oraz dr Anna Watoła (kierownik ds. zapewnienia jakości naukowej i monitorowania ryzyka w projekcie).
Obie panie od ponad 10 lat systematycznie prowadzą badania naukowe w Afryce, głównie w kilku rejonach Kenii oraz w Tanzanii, które dotyczą wykorzystania nowych technologii w procesie edukacji. Tym razem badaczki na tapet wzięły zakres i wymiary sharentingu w Europie i Afryce Wschodniej.
Jak zaznaczyły naukowczynie, sharenting staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem, choć zmienił swój charakter.
"Początkowo rodzice chwalili się swoimi dziećmi w sieci czy oczekiwali wsparcia społecznego. Obecnie, za sprawą celebrytów, influencerów, sharenting się skomercjalizował i służy zarabianiu pieniędzy. Bez względu jednak na jego charakter, zapomina się o sprawie najistotniejszej – prywatności dzieci w świecie online" – podkreśliły Anna Brosch i Anna Watoła.
Sharenting – kontynuowały – naraża dzieci na ryzyko: utraty prywatności (dzieci nie mają wpływu na to, jakie informacje na ich temat są udostępniane w internecie, a ten cyfrowy ślad może być później trudny do kontrolowania w życiu); kradzieży tożsamości (dane osobowe mogą zostać wykorzystane do kradzieży tożsamości, co może mieć wpływ na bezpieczeństwo dzieci); wyzysku (obrazy i informacje mogą zostać wykorzystane do celów komercyjnych); cyberprzemocy i molestowania.
Jak dodały naukowczynie, "obecnie w większości krajów, w tym w Polsce, żadna polityka nie zabezpiecza prawa dzieci do prywatności online, pozostawiając rodzicom decyzję, jakie informacje o ich dzieciach mogą być udostępniane".
"I chociaż rodzice są pierwszą linią obrony chroniącą prywatność swoich dzieci, w wielu przypadkach to właśnie oni tę prywatność naruszają. Rodzice przy tym wydają się być nieświadomi długofalowych konsekwencji swoich działań, biorąc pod uwagę fakt, że usunięcie zamieszczonych w internecie informacji nie jest łatwe, a czasem wręcz niemożliwe. A jeżeli są świadomi, to po prostu ignorują potencjalne zagrożenia. Ponieważ nie ma prawnych możliwości ograniczenia/zakazania rodzicom tego procederu, jedyną możliwością jest ich edukacja, poprzez szerzenie wiedzy na temat sharentingu i jego konsekwencji" – podkreśliły badaczki.
Anna Brosch i Anna Watoła dodały, że sharenting jest zjawiskiem globalnym, choć najbardziej widoczny jest w krajach zachodnich. "W Afryce Wschodniej rodzice nie mają tak szerokiego dostępu do internetu stacjonarnego jak w Europie, stąd częściej korzystają ze smartfonów niż komputerów. Nie przeszkadza im to jednak być aktywnymi w mediach społecznościowych i zamieszczać informacji o dzieciach. Przy tym też są mniej świadomi konsekwencji sharentingu. Nieco inaczej (liberalniej) jest tam postrzegana również ochrona wizerunku i prywatności" – powiedziały.
Dlatego, obok zbadania wymiaru i zakresu sharentingu, projekt GUARDIAN ma też promować prawa dziecka i podnosić świadomość społeczną na temat zagrożeń i wyzwań, jakich doświadczają dzieci w środowisku cyfrowym, m.in. poprzez spotkania w szkołach oraz strony projektu w mediach społecznościowych.
Jak podały koordynatorki, zespół badawczy tworzą naukowcy z pięciu instytucji akademickich z czterech krajów: Uniwersytet Śląski w Katowicach (Polska), Pwani University (Kenia), The Polish University Abroad in London (Wielka Brytania), Uniwersytet Palackiego w Ołomuńcu (Czechy), Uniwersytet Szczeciński (Polska). Projekt, który potrwa do końca 2028 r., jest finansowany w ramach Programu Horyzont Europa, MSCA Staff Exchanges.(PAP)
Nauka w Polsce
akp/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.