W tym tygodniu politycy Nowej Lewicy mają podjąć decyzję ws. kandydata na nowego ministra nauki; na giełdzie nazwisk pozostali Karolina Zioło-Pużuk oraz Marcin Kulasek - dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do formacji. Pod uwagę ma być brana również kandydatura posłanki Doroty Olko.
19 grudnia Dariusz Wieczorek (Lewica) poinformował, że złożył rezygnację z funkcji ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Premier Donald Tusk przekazał wówczas, że "z satysfakcją" przyjął decyzję Wieczorka.
Wiceprzewodniczący klubu Lewicy Tomasz Trela, pytany we wtorek przez dziennikarzy o następcę Wieczorka, wyraził nadzieję, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta w tym tygodniu. "Chcemy, żeby to była osoba, która ma największe predyspozycje i kompetencje" - powiedział.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do formacji, rozważane są obecnie trzy kandydatury: wiceministra aktywów państwowych Marcina Kulaska, obecnej radnej m.st. Warszawy, zastępczyni szefa Kancelarii Senatu Karoliny Zioło-Pużuk oraz posłanki Doroty Olko - do niedawna rzeczniczki partii Razem.
Ostateczna decyzja w sprawie kandydata na nowego ministra nauki ma zapaść w gronie najważniejszych polityków Nowej Lewicy w trakcie rozpoczynającego się w środę trzydniowego posiedzenia Sejmu. Źródło PAP twierdzi również, że jeszcze w tym tygodniu współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformuje premiera o wybranym kandydacie na nowego szefa resortu. "Możliwe, że jeszcze w tym tygodniu oficjalnie ogłosimy naszą decyzję" - powiedział jeden z rozmówców PAP.
Aktualnie Nowa Lewica ma trzech ministrów w rządzie: szefa resortu cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, ministrę ds. równości Katarzynę Kotulę oraz szefową MRPiPS Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Wszyscy byli w przeszłości związani z partią Wiosna, którą - po połączeniu z SLD - zastąpiła Nowa Lewica. Dlatego najpoważniej mają być rozważane kandydatury Kulaska (byłego sekretarza generalnego SLD) oraz Zioło-Pużuk, której mąż - Jacek Pużuk - w przeszłości był szefem SLD na Mazowszu.
Przed dymisją Wieczorka media nieoficjalnie informowały, że stanowisko stracić miał również wiceminister nauki Maciej Gdula. Czarzasty, pytany w grudniu o sprawę, odparł, że "na wszystkie decyzje przyjdzie czas". "Myślę, że będzie je podejmowała następna osoba, która będzie ministrem" - stwierdził.
Jak dowiedziała się PAP w partii, pozycja Gduli jest bardzo niepewna. "Prawdopodobnie będzie dymisja" - powiedział PAP nieoficjalnie jeden z rozmówców.
W grudniu media pisały o kilku sprawach, których bohaterem był Wieczorek. Portal WP.pl informował, że polityk nie wpisał w oświadczeniu majątkowym dwuhektarowej działki oraz wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych miejsca garażowego. Przywołano przy tym słowa Wieczorka, który tłumaczył, że miejsce garażowe wpisał w poprzednim oświadczeniu i myślał, że w najnowszym już nie musi. W reakcji na tekst ówczesny minister opublikował na portalu X oświadczenie, w którym przeprosił za "nieumyślne błędy".
Ten sam serwis opisywał również sytuację, w której szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim informowała Wieczorka o nieprawidłowościach, do których, w jej ocenie, dochodzi na uczelni. Kobieta chciała pozostać anonimowa, ale polityk osobiście przekazał jej pisma rektorowi uczelni. Wieczorek zorganizował wówczas konferencję prasową, na której przekonywał, że kobiety nie można uznać za sygnalistkę, a zakres jej skarg to kwestia bieżącego funkcjonowania uczelni. Przepraszając kobietę - "jeśli w jakikolwiek sposób poczuła się urażona" - mówił, że nie poda się z tego powodu do dymisji.
Także w grudniu dziennikarze "Wirtualnej Polski" informowali, że po objęciu resortu nauki przez Wieczorka zmieniono regulamin Uniwersytetu Szczecińskiego i obsadzono na dyrektorskim stanowisku żonę ministra. Zgodnie z poprzednim brzmieniem przepisów nie mogła ona zostać dyrektorem jednostki, bo nie posiadała stopnia doktora. Dziennikarze wskazywali również, że żona rektora uczelni objęła stanowisko w Komisji Ewaluacji Nauki. Wieczorek odnosząc się do sprawy powiedział wówczas PAP, że jego żona pracowała w CEMiI od 2021 r., a wcześniej ponad 25 lat pracowała w TVP Szczecin. "Nie ma tutaj żadnej afery, więc te jakieś sugestie, insynuacje świadczą tylko o tym, że porządkuję polską naukę i chyba się to komuś nie podoba” - oceniał wówczas minister. (PAP)
Nauka w Polsce, Agata Andrzejczak
andr/ sdd/ ktl/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.