Astronomom udało się uzyskać fotografię szczegółów olbrzymiej gwiazdy z innej galaktyki. To pierwsze tego typu osiągnięcie - poinformowało Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
Gwiazdy widzimy na niebie jako punkty, nawet przy użyciu teleskopów. Dzięki technice interferometrii udało się do tej pory uzyskać obrazy powierzchni dwudziestu kilku względnie bliskich gwiazd z Drogi Mlecznej, na przykład Betelgezy. Teraz tę technikę przesunięto o poziom wyżej, uzyskując taki obraz dla gwiazdy znajdującej się w innej galaktyce.
Zbadany obiekt to gwiazda o nazwie WOH G64, znajdująca się 160 tysięcy lat świetlnych od nas w Wielkim Obłoku Magellana, który jest niewielką galaktyką satelitarną Drogi Mlecznej. Gwiazda była badana w latach 70. przez astronomów Westerlunda, Olandera i Hedin, stąd litery WOH w jej oznaczeniu (pierwsze litery nazwisk). Bywa czasem określana „gwiezdnym Behemotem”.
WOH G64 to czerwony nadolbrzym o rozmiarze prawie 2000 razy większym od Słońca. Jest to jedna z największych znanych gwiazd. Jej szacowana masa początkowa to około 25 mas Słońca.
W Obserwatorium Paranal, które należy do Europejskiego Obserwatorium Południowego, działają cztery ośmiometrowe teleskopy VLT (Very Large Telescope, Bardzo Duży Teleskop). Mogą one pracować wspólnie, łącząc światło w technice interferometrii, wtedy nazywane są VLTI (Interferometr Bardzo Dużego Teleskopu). W najnowszych obserwacjach wykorzystano pracujący z nimi instrument o nazwie GRAVITY, który służy do obserwacji interferometrycznych.
Grupą badawczą kierował Keiichi Ohnaka, astrofizyk z Universidad Andrés Bello w Chile. Astronomowie odkryli, że blisko wokół gwiazdy znajduje się kokon gazu i pyłu o kształcie wydłużonym kształcie. Kształt ten zaskoczył badawczy i jedna z hipotez mówi, że może być wywołany przez nieznaną gwiazdową towarzyszkę WOH G64. Istnienie kokonu materii może mieć związek z wyrzutem materii z umierającej gwiazdy WOH G64 w stadiach przed wybuchem supernowej. Materia ta może być też powodem dziwnego zachowania gwiazdy w ostatnich latach – w ciągu ostatniej dekady jej blask znacznie się zmniejszył. Być może obserwujemy ją w trakcie końcowej fazy życia i w ciągu kilku tysięcy lat wybuchnie jako supernowa.
Gwiazda była badana przy użyciu VLTI od jakiegoś czasu. Zespół Ohnaki interesował się nią już dwadzieścia lat temu, prowadząc obserwacje w latach 2005 i 2007. Wtedy dostępny był instrument pierwszej generacji – MIDI. Potrafił on łączyć światło jedynie dwóch teleskopów VLT. Jego następca GRAVITY łączy światło z czterech i dlatego dopiero teraz możliwe było uzyskanie takiego obrazu dla gwiazdy WOH G64 (obserwacje wykonano w 2020 roku). Planowana jest obecnie modernizacja GRAVITY do GRAVITY+, dzięki której będzie można obserwować jeszcze słabsze i odleglejsze obiekty.
Wyniki badań przedstawiono w artykule, który ukazał się w „Astronomy and Astrophysics”.(PAP)
cza/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.