NASA/ Starliner wciąż na orbicie; data powrotu pary astronautów wciąż nieznana

05.06.2024 EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
05.06.2024 EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH

Czas powrotu kapsuły Starliner z dwojgiem astronautów NASA na pokładzie wciąż nie jest znany. Przedłużający się pobyt Amerykanów na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) związany jest z problemami z silnikami sterowymi i wyciekiem helu, który wtłacza paliwo do układu napędowego.

Misja, która rozpoczęła się 5 czerwca, miała trwać osiem dni. NASA trzykrotnie przekładała planowany powrót na Ziemię astronautów Barry’ego "Butch" Wilmore’a i Sunity "Suni" Williams. Agencja kosmiczna poinformowała, że statek kosmiczny Boeing CST-100 Starliner może pozostać zadokowany do ISS maksymalnie przez 45 dni.

Zdaniem inżynierów z Houston wykryte awarie nie stwarzają zagrożenia dla bezpieczeństwa i życia astronautów. Jak podano, po odłączeniu się od ISS statek potrzebuje ok. siedmiu godzin, by wylądować na pustyni na poligonie White Sands w Nowym Meksyku, w Willcox Playa w Arizonie lub w innym podobnym miejscu, w zależności od warunków pogodowych. "Starliner ma obecnie w zbiornikach wystarczającą ilość helu, aby zapewnić 70 godzin lotu po oddokowaniu się ze stacji" – podała amerykańska agencja kosmiczna. Jak podkreślono, astronauci nie utknęli na ISS, a Starliner posiada certyfikat pozwalający na powrót na Ziemię w przypadku sytuacji awaryjnej na stacji kosmicznej.

W ostatnich dniach NASA zapowiedziała, że planowany powrót Williams i Wilmore’a "powinien nastąpić na początku lipca". Jednocześnie nie podano żadnych dodatkowych informacji, dlaczego termin został zmieniony.

Dr Adam Baker, szef Rocket Engineering, brytyjskiej firmy specjalizującej się w systemach napędu rakietowego, w rozmowie z BBC powiedział, że rozumie, dlaczego doszło do wystrzelenia Starlinera, ale ważne jest, by dotrzeć do przyczyny wycieku i go naprawić.

W jego opinii istnieje ryzyko, że próby udoskonalenia systemów mogłyby zabrać NASA i Boeingowi zbyt dużo czasu i byłyby zbyt kosztowne. To mogłoby wpłynąć na brak poparcia społecznego i politycznego dla misji – dodał.

"W przypadku nowych statków kosmicznych należy spodziewać się nieoczekiwanego" – powiedział w rozmowie z BBC dr Simeon Barber, naukowiec zajmujący się przestrzenią kosmiczną w Open University. Uspokoił on, że awaria wykryta na statku nie jest poważna, ale "należy ją przeanalizować oraz naprawić przed następnym lotem z załogą".

Zdaniem BBC po astronautów NASA i Boeing mogą wysłać kapsułę Dragon firmy SpaceX, co będzie dla Boeinga "niezwykle krępujące".

To nie pierwsze problemy, które napotkała pierwsza załogowa misja kosmiczna statku Starliner. Dopiero trzecia próba startu rakiety z przylądka Canaveral na Florydzie, zakończyła się sukcesem. Pozostałe dwie, w dniach 6 maja i 1 czerwca, zostały odwołane z powodu awarii.(PAP)

mzb/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    SI rozwiązuje inżynierskie problemy

  • Fot. Adobe Stock

    Nowy pomysł na zaobserwowanie pierścieni Dysona

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera