Przylot pary amerykańskich astronautów w kapsule Boeinga na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) opóźnia się w związku z wystąpieniem wycieków helu oraz problemami ze sterem strumieniowym – podała w czwartek NASA.
Już w środę podczas startu rakiety Starliner na orbitę doszło do małego wycieku helu. Inżynierowie Boeinga i NASA byli pewni, że poradzą sobie z problemem dotyczącym układu napędowego i że dalsze wycieki są mało prawdopodobne. Jednak zaledwie kilka godzin po locie pojawiły się dwa kolejne.
Następnie cztery z 28 silników kapsuły uległy awarii. Astronauci Barry Butch Wilmore i Suni Williams zdołali ponownie uruchomić dwa z nich, ale nie zapewnia to wystarczającego marginesu bezpieczeństwa podczas dokowania do ISS.
Centrum kontroli misji nakazało parze zbliżyć się na odległość nie większą niż 200 m do stacji kosmicznej i opóźniło planowane przybycie. Nie wiadomo, czy problemy ze sterami strumieniowymi mają związek z wcześniejszymi wyciekami.
"Nadal analizuję wszystkie dane" – przekazała przez radio kontrola misji. "Nie ruszać się z miejsca" – podkreślono. Kilka minut później kontrolerzy stwierdzili, że przy następnym odlocie na drugi krąg astronauci przystąpią do dokowania.
Wcześniej w czwartek, zanim silniki odrzutowe uległy awarii, rzecznik Boeinga Jim May powiedział, że wycieki nie stwarzają żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa astronautów ani misji.(PAP)
mzb/ bar/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.