Historia i kultura

Toruń/ WUOZ wydał pozwolenie na badania archeologiczne w kompleksie Ducha św.

22.03.2020. PAP/Tytus Żmijewski
22.03.2020. PAP/Tytus Żmijewski

Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Toruniu wydał pozwolenie na badania archeologiczne na Bulwarze Filadelfijskim, gdzie jesienią odkryto najprawdopodobniej relikty kompleksu Ducha św. WUOZ zapewnia, że w ostatecznej wersji programu badań uwzględniono wszelkie uwagi Narodowego Instytutu Dziedzictwa.

Fakt otrzymania pozwolenia na badania archeologiczne potwierdził PAP dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta Torunia Sławomir Wiśniewski.

"Odebrałem we wtorek decyzję w tej sprawie. Przygotowujemy przekazanie terenu. Do decyzji jest również załącznik, który jest opinią rzeczoznawcy ministerialnego" - powiedział PAP Wiśniewski.

Dodał, że w czwartek miasto chciałoby już przekazać teren. W pierwszej kolejności mają być przeprowadzone badania georadarem. Będą to badania nieinwazyjne, które mają pozwolić stworzyć wielowymiarowy model terenu.

Przetarg na przeprowadzenie badań archeologicznych w odkrytym kompleksie Ducha św. wygrała Pracownia Archeologiczna Alagierscy z Chodzieży, która zaproponowała za wykonanie tego zadania ok. 188 tys. zł. Była to najtańsza oferta. Nie wybrano oferty konsorcjum Muzeum Okręgowego w Toruniu i Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, która opiewała na kwotę 876 tys. zł.

PAP pisała o szeregu uwag ekspertów dotyczących pierwotnie zaproponowanego przez tę firmę programu badań. Naukowcy z UMK - prof. Wojciech Chudziak i Jacek Bojarski wskazywali m.in., że biorąc pod uwagę wartość naukową i historyczną tego miejsca, cena jest wielokrotnie zaniżona.

Kościół w kompleksie Ducha św. był bez wątpienia jednym z najstarszych, jeżeli nie najstarszym w Toruniu. Eksperci spodziewają się na tym terenie także średniowiecznego cmentarza.

"To nie jest tak, że my wzięliśmy swoją ofertę z sufitu, bo tak nam się wydawało, że na tyle trzeba ją wycenić. Wszystko dokładnie przeanalizowaliśmy. W naszym projekcie założyliśmy wykorzystanie najnowocześniejszego, specjalistycznego sprzętu i metod stosowanych do badań reliktów architektury, uwzględniliśmy wiele niezbędnych analiz i wieloaspektowe opracowanie materiału źródłowego, wraz z wykonaniem studium archeologiczno-historycznego i określeniem wytycznych konserwatorskich. Do tego miała powstać porządna, rzetelna publikacja z tych badań, zarówno naukowa, jak i popularnonaukowa. No i oczywiście pracować miało przy nich nie 5 czy 6 osób, ale ok. 25-osobowy zespół" - podkreślił prof. Chudziak.

Dodał, że konsorcjum myślało również o dniach "otwartych", w którym teren wykopalisk byłby udostępniony mieszkańcom Torunia na zasadach spotkań edukacyjnych z archeologami i historykami. Naukowcy chcieli wyjaśnić, dlaczego to miejsce jest tak ważne dla historii miasta.

Wskazał, że zarówno jemu, jak i innym archeologom z UMK jest niezręcznie wypowiadać się w tej sprawie, bo byli kontroferentami, ale ważniejsze wydaje się dla niego to, aby zadbać o jedno z najstarszych miejsc w Toruniu, zadbać o miejskie dziedzictwo.

"Miasto prowadzi swoją politykę w tym zakresie. Szkoda, że tak ona wygląda. Wiele lat temu przecież magistrat podpisał z UMK porozumienie o współpracy w zakresie badań archeologicznych. W tym dokumencie — podpisanym przez prezydenta Michała Zaleskiego — było wpisanych tyle konkretnych ustaleń, które - niestety - w ostatnich latach nie były realizowane. Toruń figurujący na liście światowego dziedzictwa nie ma jakoś szczęścia, jeżeli chodzi o systemowe badania archeologiczne" - mówił ze smutkiem prof. Chudziak.

Z opinii Narodowego Instytutu Dziedzictwa, o którą zwrócił się wojewódzki konserwator zabytków Sambor Gawiński, wynikało, że zaproponowany program badań wymaga szeregu zmian i uzupełnień.

"Usunięcie warstwy nasypowej musi zostać dokonane pod ścisłą obserwacją archeologa. Należy się zawczasu upewnić, z jakimi nawarstwieniami ma się do czynienia i czy na pewno mają one charakter współczesnego nasypu. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że rozbiórka kościoła i klasztoru miała miejsce w 1656 r. Wszelkie nawarstwienia nad reliktami architektury tworzyły się przez ostatnie 367 lat, przynajmniej część z nich ma zatem charakter zabytkowy. Z całą pewnością nawarstwienia te zawierają także zabytki ruchome. Kolejne poziomy warstw niwelacyjnych odkrywane podczas badań archeologicznych terenów zurbanizowanych pozwalają wnioskować o sposobie ich użytkowania w przeszłości" - czytaliśmy w opinii NID-u.

Instytucja ta wskazywała, że "pominięcie w badaniach wszystkich nawarstwień określanych przez WKZ jako +przemieszane+ uniemożliwia prawidłowe wnioskowanie naukowe i jest poważnym błędem metodologicznym".

Zdaniem NID w przypadku stanowisk wielowarstwowych badania powinny być prowadzone z metodą stratygraficzną, a nie warstwami mechanicznymi. "Pozyskane zabytki ruchome należy przyporządkować konkretnym jednostkom stratygraficznym, a nie tylko poziomom mechanicznym" - wskazano.

Program wrócił więc do inwestora celem uzupełnień jeszcze w maju.

Joanna Sosnowska z WUOZ zapewnia, że w ostatecznej wersji programu wszystkie uwagi NID zostały uwzględnione.

"Badania na Bulwarze Filadelfijskim w miejscu wstrzymania robót budowlanych będą prowadzone z całą pewnością zgodnie z metodyką badań archeologicznych. (...) W każdej chwili, jeżeli będzie taka potrzeba, będą podejmowane decyzje, w którym miejscu można prowadzić badania przysłowiowym pędzelkiem i szpachelką, a w którym miejscu warstwy przemieszane będzie można zdjąć przy użyciu niewielkiego sprzętu mechanicznego. Będzie nad tym stał archeolog, który będzie patrzył na łyżkę koparki" - wskazuje Sosnowska.

Podkreśliła także, że ostateczna wersja programu uzyskała pozytywną opinię rzeczoznawcy ministerialnego.

"Program przygotowany przez panią Katarzynę Kuczarę-Alagierską uzyskał pozytywną opinię, a pani profesor Krystyna Sulkowska-Tuszyńska napisała, że jest to dobrze przygotowany program, a w jego oparciu można z całą pewnością przeprowadzić badania archeologiczne zgodne z metodyką badań. (...) Może się okazać, że zakres prac będzie musiał być rozszerzony, bo jeżeli natrafimy na cmentarz związany z klasztorem czy szpitalem, to oczywiście będzie zastosowana metodyka badań archeologicznych stosowna do badań na cmentarzu. Każdy rodzaj zabytku archeologicznego wymaga zastosowania odpowiednich metod badawczych. Tak tutaj z całą pewnością będzie" - przekonuje Sosnowska.

Cały proces przygotowania badań archeologicznych zwieńczony pozwoleniem na badania trwał od jesieni, gdy w miejscu prac budowlanych odkryto najprawdopodobniej relikty kompleksu Ducha św. (PAP)

autor: Tomasz Więcławski

twi/ dki/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • 20.11.2024. Prezentacja zatrzymanego przez służby skarbu z okresu epoki brązu, 20 bm. w przestrzeni wystawy stałej „Świt Pomorza. Kolekcja starożytności pomorskich” Muzeum Narodowego w Szczecinie – Muzeum Tradycji Regionalnych, 20 bm. Znaleziony podczas nielegalnych poszukiwań zabytków w Gryfinie skarb został zatrzymany przez policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie oraz pracownicy Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie. Odnaleziony zespół zabytków składa się z kilkudziesięciu przedmiotów wykonanych z brązu. Są to głównie ozdoby i elementy uprzęży końskiej, ale także broń, narzędzia oraz inne drobne przedmioty. Znalezisko datuje się na V okres epoki brązu (lata ok. 900-750 p.n.e). (jm) PAP/Marcin Bielecki

    Szczecin/ Zaprezentowano skarb z Gryfina; znalazca nadal poszukiwany

  • 14.11.2024. Wystawa "1025. Narodziny Królestwa" w Muzeum Historii Polski w Warszawie. Nowa wystawa MHP, zorganizowana przy współpracy Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, upamiętnia 1000. rocznicę koronacji pierwszego króla Polski. PAP/Albert Zawada

    Dr Marcin Napiórkowski: królestwo to nie tylko książęta i królowie, ale również zwykli ludzie

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera