Nauka dla Społeczeństwa

02.05.2024
PL EN
12.06.2023 aktualizacja 12.06.2023

Co zrobić, by pracować w NASA? - w tej książce znajdziesz odpowiedź

Nie tylko utalentowana siła robocza, ale również różnorodność w zespołach i odpowiednia atmosfera pracy są potrzebne do opracowania programów kosmicznych, które odniosą sukces - czytamy w książce "Odważ się robić wielkie rzeczy. I ty możesz pracować w NASA".

Chyba nie ma osoby, która nie znałaby bardzo charakterystycznego logotypu amerykańskiej Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Bardzo popularne są T-shirty i koszulki z tym symbolem. Można kupić je w sklepach dużych sieci odzieżowych. Pierwsze skojarzenia? Loty w kosmos, promy kosmiczne, potężne rakiety, lądowanie ludzi na Księżycu. Amerykanie "potrafią" w public relations i program kosmiczny jest tego dobrym przykładem. Marzeniem wielu młodych ludzi jest praca w tej agencji. Co zrobić, by było to możliwe i stało się realną ambicją, a nie tylko mrzonką?

Odpowiedź znajdziemy w książce "Odważ się robić wielkie rzeczy. I ty możesz pracować w NASA" autorstwa Artura Chmielewskiego - Polaka, który pracuje w jednym z ośrodków NASA w USA i Eweliny Zambrzyckiej-Kościelnickiej - dziennikarki i rzeczniczki Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.

Głównym adresatem książki zdaje się być co prawda młodzież, ale w czasie lektury także ja bawiłem się przednio i sporo się dowiedziałem. Głównym narratorem jest Artur Chmielewski, który dzieli się swoimi przeżyciami z pracy w NASA. Opowiada też, jak trafił do tej prestiżowej agencji.

Jeśli miałbym określić książkę jednym słowem, to stwierdziłbym: bezpretensjonalna. Autorzy nie silą się na pouczanie czytelnika, co ma zrobić, by zostać pracownikiem NASA. Jest to w większej części zbiór anegdot na temat misji kosmicznych i realiów pracy w tej agencji, przy czym każda z 42 opowieści ma pewien morał. Dlatego czytelnik faktycznie dowie się, co zrobić, by pracować w branży kosmicznej i czego spodziewać się po takim miejscu zatrudnienia. Bo autorzy zauważają, że nie trzeba koniecznie przeprowadzić się do USA. Również w Europie branża ta rozwija się dynamicznie. Działa na przykład Europejska Agencja Kosmiczna (ESA), a w poszczególnych krajach są jej narodowe odpowiedniki, np. Polska Agencja Kosmiczna. Świetni polscy inżynierowie działają też w Centrum Badań Kosmicznych PAN i przygotowują instrumenty dla NASA czy ESA. Jest też w końcu sektor prywatny i nawet w Polsce są firmy, które doskonale radzą sobie na tym bardzo trudnym rynku.

Dla kogo jest branża kosmiczna? Nie tylko dla przyszłych astronautów i inżynierów. Jak dowiemy się z książki, potrzebne są wszystkie osoby, które łączy jedna cecha - zamiłowanie do kosmosu. Agencje potrzebują również m.in. menadżerów czy PR-owców.

Miłość do kosmosu i talent to jednak nie wszystko. Wielokrotnie na kartach książki podkreślono, że liczy się - a wręcz jest kluczowa - dobra atmosfera pracy i skracanie dystansu. "W Stanach Zjednoczonych nawet do dyrektora Centrum NASA zwraca się po imieniu, bez żadnych tam doktorów i profesorów" - czytamy w książce. Liczy się też różnorodność zespołów. Chmielewski zauważa na przykład, że w branży kosmicznej ciągle pracuje za mało kobiet, ale jest w tej materii coraz lepiej.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prószyński i S-ka. Jest bardzo estetycznie wydana, ma szyty grzbiet. Wewnątrz możemy zapoznać się z licznymi zdjęciami i grafikami z misji kosmicznych, w które zaangażowany był lub jest Artur Chmielewski. Gdzieniegdzie pojawiają się rysunki ukazujące Tytusa - bohatera słynnych komiksów Papcia Chmiela - ojca współautora książki. Dodatkiem są QR kody, które przeniosą nas do krótkich filmów. Wśród nich jest na przykład rozmowa z Polką - Adą Blachowicz, która w NASA zajmuje się tym, by na odległe ciała niebieskie nie przenieść ziemskich bakterii.

Na koniec - ostrzeżenie. Entuzjazm autorów może być zaraźliwy. Motto laboratorium NASA - Jet Propulsion Lab, w którym pracuje Chmielewski - brzmi: dare might things (ang. odważ się robić wielkie rzeczy) i doskonale obrazuje, jakie jest to miejsce. Dlatego przed kupnem książki dla swoich dzieci, bliskich czy siebie - zastanówcie się dwa razy. Chyba, że nie macie nic przeciwko "wchłonięciu" przez kosmos.

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski

Zapisz się na newsletter
Copyright © Fundacja PAP 2024