Lancet: pandemia Covid-19 w 2023 r. jest jeszcze daleka od zakończenia

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Przed trzema laty zidentyfikowano wirusa powodującego nowa odmianę zakażenia płuc. Jednak pandemia Covid-19 w 2023 r. daleka jest jeszcze od zakończenia – ostrzega pismo „Lancet”.

Powodem do niepokoju jest gwałtowny wzrost zakażeń wywołanych przez wirusa SARS-CoV-2 w Chinach oraz pojawienie się nowego wariantu XBB1.5, który szybko się rozprzestrzenia w USA i dotarł również do Europy. „Zamiast sądzić, że to już koniec i porzucać działania ochronne, bo najgorsze jest już za nami, lepiej by każdy z nas zachował czujność” - stwierdza pismo.

„Lancet” uważa, że przed nami jest kolejna, groźna faza pandemii wymagające odpowiedniej uwagi. W Chinach po odejściu od strategii „zero Covid” związanej z licznymi zaostrzeniami, w tym kwarantanną i lokalnym lockdownem, w wielu regionach wzrasta liczba zakażeń oraz zgonów z powodu Covid-19. Z oficjalnych danych władz chińskich wynika, że od 8 grudnia do 12 stycznia odnotowano prawie 60 tys. zgonów związanych z Covid-19 (większość zmarłych była w wieku co najmniej 80 lat).

Podejrzewa się, że faktyczna liczba zgonów w Chinach jest większa, gdyż do statystyk wlicza się jedynie osoby zmarłe z powody niewydolności oddechowej bezpośrednio związanej z wirusem SARS-CoV-2. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zwróciła uwagę, że jest to zbyt wąskie kryterium, domagając się bardziej szczegółowych statystyk.

Według Uniwersytetu Pekińskiego do 11 stycznia 2023 r. z wirusem tym zostało zakażonych 900 mln Chińczyków, czyli 64 proc. populacji. BBC News poinformowało, że najwięcej zakażonych było w prowincji Gansu (91 proc. populacji), Junnan (84 proc.) oraz Qinghai (80 proc.). Wkrótce zakażeń może być jeszcze więcej, gdy ludność zacznie się przemieszczać w związku z obchodzonym 23 stycznia Nowym Rokiem Księżycowym.

W Chinach przeciwko Covid-19 do lipca 2022 r. przynajmniej jedna dawką zaszczepiło się 96,6 proc. populacji – wynika z danych niedawno opublikowanych przez „Nature Medicine”. Chińska szczepionka jest jednak znacznie mniej skuteczne niż preparaty stosowane w USA i Europie. W Chinach nie ma wciąż biwalentnej (dwuskładnikowej) szczepionki, chroniącej przed nowymi wariantami wirusa SARS-CoV-2.

Na dodatek nie zaszczepiła się znaczna część osób starszych, najbardziej narażonych na infekcje i powikłania Covid-19. Chińska Narodowa Komisja ds. Zdrowia przyznała, że do listopada 2022 r. zaszczepiło się 69 proc. osób powyżej 60. roku życia i tylko 40 proc. tych, którzy ukończyli 80 lat.

W Chinach występują głównie subwarianty BA.5.2 oraz BF.7, na które - zapewnia Europejskie Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (ECDC) - Europejczycy są już odporni. W Europie zaczyna jednak rozprzestrzenia się nowy bardziej zakaźny subwariant Omikrona XBB1.5, który szybko się rozprzestrzenia w Stanach Zjednoczonych. Do końca grudnia stanowił on 40,5 proc. zakażeń Covid-19 wśród Amerykanów. Na szczęście nie ma sygnałów, że powoduje więcej ciężkich przypadków tej choroby. Przynajmniej na razie.

Wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnia, że XBB.1.5 to kolejny potomek Omikronu w grupie XBB, który powstał na skutek rekombinacji dwoch subwariantów BA.2. Wiemy o nim, że silniej wiąże się z receptorem na komórkach i jest bardziej zakaźny niż wcześniejsze warianty – stwierdza na Twitterze.

„Czy oznacza to kolejną falę? Można obstawiać że niedługo zacznie dominować, jednak ciężko w tym momencie spekulować o zagrożeniu. Czy XBB.1.5 powoduje cięższą chorobę? Jest to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe. Zwiększenie siły wiązania z receptorem w przypadku wariantu B.2.75 wiązało się z cięższą chorobę u zwierząt, jednak nie potwierdzono tego u ludzi” – dodaje specjalista.

Nie wiadomo, kiedy można się spodziewać kolejnej fali zakażeń na naszym kontynencie, jeśli jednak do niej dojdzie to może się ona pojawić w kolejnych miesiącach.

Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej i prezes Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń dr Paweł Grzesiowski przypomina, że choć minęły 3 lata od pierwszych raportów o epidemii zapaleń płuc w Wuhan, to zagrożenie Covid-19 wciąż występuje, bo nie wszystko udało się zrealizować w walce z pandemią. „W tym czasie udało się wykryć wirusa, opracować testy, szczepionki, leki. Nie udało się zaszczepić 90 proc. populacji, nie poprawiono jakości powietrza w budynkach, wycofano testy. Ludzkość zapomina, wirus rządzi…” – ostrzega na Twitterze.

Prof. Krzysztof Pyrć uważa, że należy monitorować zmienność wirusa, ale nie straszyć. Warto używać najbardziej skuteczne maseczki FFP2/3, sięgać po szczepienia przypominające, szczególnie w przypadku osób z grup największego ryzyka zakażenia Covid-19. (PAP)

Autor: Zbigniew Wojtasiński

zbw/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Grzyb shiitake hamuje postęp włóknienia wątroby

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowcy zbadali podziemne skupiska mikroorganizmów

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera