W środę w Dzień Zaduszny pod Collegium Anatomicum Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu studenci i pracownicy zapalili znicze i w ten sposób uczcili donatorów uczelni, czyli osoby, które zdecydowały się oddać swoje ciała po śmierci nauce.
Kierownik Zakładu Anatomii Prawidłowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu prof. Bartosz Kempisty podkreślił, że akt donacji jest niezwykle istotny dla kolejnych pokoleń, ale również i dla procesu nauki obecnych studentów.
"Donacja jest aktem najwyższego poświęcenia siebie, oddania dla zdrowia przyszłych pokoleń. Dzięki tym osobom wy studenci możecie zdobywać wiedzę anatomiczną. Właśnie w tych salach naszej uczelni poznajecie tajniki sztuki medycznej” - powiedział naukowiec.
W przesłanym PAP przez służby prasowe komunikacie napisano, że Program Świadomej Donacji Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu działa od 2006 r. i może do niego przystąpić każdy mieszkaniec województwa dolnośląskiego, opolskiego lub lubuskiego, poprzez podpisanie aktu donacji uwierzytelnionego przez notariusza.
"Nie chodzi jedynie o oswojenie się z ludzkim ciałem, co jest niezbędne w zawodach medycznych, nie tylko w zawodzie lekarza. Ogromne znaczenie ma także nauczenie studentów szacunku do zmarłego, by mogli w przyszłości postępować zgodnie z najwyższymi zasadami etyki. Nie nauczymy ich tego jedynie za pomocą programów komputerowych i fantomów, które stanowią cenne uzupełnienie, ale nie zastąpią zajęć w prosektorium. Ważnym elementem zawodu lekarza jest pomoc w przejściu od życia do śmierci, a tu konieczna jest szczególna wrażliwość” - powiedział cytowany w komunikacie dr n.med. Zygmunt Domagała z Zakładu Anatomii Prawidłowej UMW.
Akt donacji jest dobrowolny, nieodpłatny i nie może być źródłem żadnych korzyści majątkowych. Dotychczas na jego podpisanie zdecydowało się kilkadziesiąt osób. Jedną z nich jest Pani Edyta Wnuk z Wrocławia.
"To była najbardziej suwerenna decyzja w moim życiu. Podjęłam ją kilkanaście lat temu w momencie, gdy stałam się wolna od zobowiązań wobec innych ludzi, mogłam powiedzieć: „teraz ja!” i zrobić wreszcie coś dla siebie, nie licząc się z niczyimi przekonaniami. Nie był to jednak żaden bunt przeciwko rodzinie, ale bardzo dla mnie ważny akt samostanowienia. W dodatku akt, dzięki któremu kontroluję to, co się stanie z moimi szczątkami także po śmierci. Jestem dumna ze swojej decyzji i przekonana, że moje ciało znajdzie się w najlepszych rękach” - powiedziała donatorka.
Dr Domagała przyznał, że proces przemiany człowieka w preparat anatomiczny jest trudny emocjonalnie także dla niego, mimo że zajmuje się tym od wielu lat.
"W pewnym sensie przeprowadzam człowieka po śmierci ze sfery sacrum do sfery profanum. Podczas całego tego procesu mam świadomość, że donator dał mi ogromny dar i na moje barki spada odpowiedzialność, żeby ten dar został właściwie spożytkowany. Żeby posłużył do tego, by kolejne pokolenia adeptów medycyny posiadły unikalne umiejętności” - powiedział lekarz.(PAP)
Autor: Roman Skiba
ros/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.