W czasie pandemii Covid-19, wśród osób udzielających pierwszej pomocy, może pojawić się strach przed zakażeniem. Mimo ryzyka - warto pomagać. Staraj się unikać kontaktu z poszkodowanymi i rozmawiaj z nimi w odległości co najmniej 1 metra. Dopytaj, czy przebywają w kwarantannie, czy mają objawy grypopodobne. Rozsądnym jest zupełne zrezygnowanie z oddechów metodą usta-usta na rzecz samych uciśnięć klatki piersiowej.
Pomimo mniejszego ruchu m.in. na ulicach, w naszym otoczeniu ktoś - zarówno nasz bliski lub np. ofiara wypadku drogowego - może wymagać udzielenia pierwszej pomocy. W Polsce ponad 13 000 ludzi dziennie trafia do szpitalnych oddziałów ratunkowych z powodu nagłego pogorszenia zdrowia (cukrzycy czy udaru mózgu). Nagłe zatrzymanie pracy serca dotyka w Europie 700 000 osób rocznie, bez związku z wirusami.
Sytuacja, w której jesteśmy zwiększa ryzyko zarażenia się w czasie niesienia pomocy innym. Znaczenia nabiera zasada zapewnienia bezpieczeństwa tym, którzy ratują. Poza typowymi niebezpieczeństwami związanymi z krwią czy ruchem ulicznym, dochodzi możliwość zakażenia koronawirusem.
W połowie marca br. 1,5-roczna dziewczynka wypadła przez okno kamienicy w Łodzi. W tej tragicznej sytuacji wymagała pomocy świadków zdarzenia. W stanie ciężkim trafiła do szpitala, gdzie okazało się, że jest zarażona COVID-19. 23 osoby - personel medyczny i policja - zostały poddane kwarantannie i wyłączone ze służby w oczekiwaniu na wyniki testów na obecność COVID-19, gdyż nie były świadome zagrożenia. Należy więc zwiększyć czujność w ramach udzielania pierwszej pomocy, aby ograniczyć ryzyko. Co zrobić, aby się chronić?
W sytuacji zagrożenia życia wezwij pomoc - zadzwoń pod numer alarmowy 999 lub 112. Powiedz co się stało i określ miejsce - dokładny adres, charakterystyczny punkt, kilometr i numer drogi ze słupka na poboczu.
Koronawirus przenosi się drogą kropelkową w bezpośrednim kontakcie z osobą zarażoną. Do poszkodowanych podchodź w jednorazowych rękawiczkach i najlepiej w okularach (korekcyjnych lub roboczych). Staraj się unikać kontaktu z poszkodowanymi i rozmawiaj z nimi w odległości co najmniej 1 metra. Dopytaj, czy przebywają w kwarantannie, czy mają objawy grypopodobne. Przy ryzyku zakażenia, odizoluj ich od innych. Wykonuj tylko działania ratujące życie m.in. tamowanie krwawień czy resuscytację.
Usta - usta? Zdecydowanie nie!
Zwykle obecność oddechu powinno się sprawdzać słuchem, dotykiem i wzrokiem, co wiąże się z pochyleniem nad głową chorego i bliskim kontaktem.
Standardowe sprawdzanie oddechu. Źródło: wikihow.com
W związku z dzisiejszą sytuacją, ogranicz się do obserwacji ruchów klatki piersiowej. Gdy nie widzisz rytmicznego unoszenia i opadania klatki piersiowej, a osoba nie reaguje na potrząsanie, uznaj, że nie oddycha. Wezwij służby ratunkowe (999 lub 112) i rozpocznij uciskanie klatki piersiowej - na jej środku, około 2 razy na sekundę, mocno, klęcząc obok chorego. Używaj rękawiczek ochronnych i w miarę możliwości okularów.
Ocena unoszenia się klatki piersiowej i uciski klatki piersiowej. Źródło: wikihow.com
Koronawirus wywołuje powikłania w układzie oddechowym. Może pojawić się więc pokusa wykonywania oddechów ratowniczych. Jest to ślepy zaułek, gdyż nie wpłynie na przeżywalność osób, które ratujesz, a będzie mieć bezpośredni wpływ na Twoje zdrowie.
W czasie zatrzymania krążenia to głównie serce potrzebuje pomocy. Od 10 lat dowody naukowe wskazują na brak skuteczności metody usta-usta, w której dajesz mniej tlenu - około 16 proc. w porównaniu z 21 proc. O2 zawartymi w powietrzu, które chory zaciąga sam w czasie uciśnięć klatki piersiowej - jak przy pracy miechu kowalskiego. Dodatkowo wdmuchujesz CO2, którego człowiek nieoddychający ma i tak za dużo. Przerwy w uciskaniu klatki piersiowej na wdechy powodują zatrzymanie przepływu krwi przez mózg i narządy. Na tle zagrożenia epidemiologicznego, rozsądnym jest aby zupełnie zrezygnować z oddechów metodą usta-usta na rzecz samych uciśnięć.
Nawet w 85 proc. przypadków zatrzymania oddechu serce zaczyna się trząść (następuje migotanie komór). Jedynym sposobem naprawienia tego stanu jest użycie defibrylatora (z ang. AED - Automated External Defibrillator). To urządzenie zatrzymuje nieprawidłową pracę serca umożliwiając przywrócenie prawidłowego rytmu serca. W miejscu publicznym poszukaj AED (symbol poniżej) dostępnego w centrach handlowych, kinach, urzędach czy dworcach i stacjach metra.
Oznaczenie wyposażenia obiektu w AED
Źródło: https://kredos.pl/defibrylatory/akcesoria-do-defibrylatorow/tablica-kierunkowa-do-oznaczania-defibrylatora-aed-w-prawo-specyfikacja
Potrzebne pogotowie? Koniecznie poinformuj o zagrożeniu
W każdej sytuacji, szczególnie związanej z dusznością (występującą nagle, z bólem w klatce piersiowej, atakiem astmy itp.) zachowaj warunki bezpieczeństwa (odległość, rękawiczki, okulary). Bardzo ważne jest, aby powiadomić o podejrzeniu zakażenia personel medyczny! Przekaż tę informację dyspozytorowi, a nawet wyjdź przed dom i uprzedź ratowników medycznych, że ich pacjent może być zarażony COVID-19. Dzięki temu zabezpieczą się w strój ochronny, nie zachorują i w dalszym ciągu będą pomagać innym. Zatajenie tych informacji skutkuje wyłączeniem personelu medycznego z pracy na dwa tygodnie. Dzięki zachowaniu ostrożności zyskują wszyscy - pacjenci, personel medyczny, rodzina i osoby postronne.
Na co zwrócić uwagę?
Bądź uważny - gdy widzisz napad drgawek ogranicz się do podłożenia czegoś miękkiego (koca, bluzy) pod głowę, staraj się zachować dystans. W czasie drgawek pojawia się wydzielina, chorzy plują i kaszlą, co zwiększa ryzyko zakażenia.
Podłożenie poduszki pod głowę w czasie napadu drgawek. Źródło: wikihow.com
Podobnie, gdy ktoś ma wysoką gorączkę, duszność czy się zadławi - unikaj kontaktu twarzą w twarz. W sytuacji zadławienia niezwłocznie pochyl poszkodowanego do przodu i mocno uderzaj otwartą dłonią w jego plecy. Spowoduje to wytworzenie ciśnienia w drogach oddechowych, co wypchnie jabłko czy bułkę na zewnątrz. Osoba zadławionej możesz pomóc tylko Ty - pomoc może dotrzeć za późno.
Uderzanie między łopatki w przypadku zadławienia. Źródło: wikihow.com
Ostatnie dni to głównie czas spędzony z bliskimi; oni też mogą wymagać pomocy. Skoro przebywasz z nimi w domu - i tak nic się nie zmieni w ryzyku zakażenia. Jeśli jednak napotkasz osobę potrzebującą pomocy w kolejce przed sklepem - potraktują ją jak potencjalnie zakażoną COVID-19.
Pomogłeś - co dalej?
Unikaj kontaktu rąk z twarzą, ściągając rękawiczki wywiń je wewnętrzną stroną na zewnętrz. Umyj dokładnie ręce ciepłą wodą i mydłem, jeśli możliwe - zdezynfekuj. Gdy jesteś w miejscu bez dostępu do łazienki, poproś przybyłych ratowników o środek dezynfekcyjny.
Gdy istnieje podejrzenie, że osoba, której pomogłeś jest zakażona koronawirusem - poddaj się dwutygodniowej domowej kwarantannie i obserwuj, czy pojawiają się u Ciebie niepokojące objawy (wysoka gorączka, duszność, kaszel). W razie potrzeby skontaktuj się telefonicznie z lekarzem (numer telefonu znajdziesz na stronie internetowej Twojej przychodni).
Pomagając ratujesz życie!
Mimo ryzyka zakażenia - warto pomagać. Gdy ktoś nie oddycha, zadławi się, ma krwotok - może liczyć tylko na Ciebie. Ryzyko kontaktu z wirusem jest duże, ale zachorowania z tego powodu i ciężkich powikłań stosunkowo małe. Zachowując zasady bezpieczeństwa, jesteś w stanie ochronić się przed wirusem, jednocześnie dając innym szansę na przeżycie.
Autor: Jarosław Sowizdraniuk, Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, Stowarzyszenie Rzecznicy Nauki
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.