Największe wymieranie w dziejach naszej planety, na przełomie permu i triasu, ok. 250 mln lat temu, nie było aż tak katastrofalne dla zwierząt morskich, jak dotąd uważano - wynika z analiz opublikowanych w "PNAS".
Dotąd naukowcy sądzili, że pod koniec epoki permu wyginęło 90-96 proc. gatunków. Z analiz geologa i paleontologa Stevena M. Stanleya z Uniwersytetu Hawajskiego w USA wynika jednak, że liczba ta jest zdecydowanie niższa w przypadku zwierząt morskich. Miało wtedy zniknąć z powierzchni Ziemi tylko 81 proc. tych gatunków - wynika z analiz.
Przetrwać miało 90 rzędów i więcej niż 220 rodzin morskich zwierząt. Zdaniem naukowców gatunki, które przeżyły kataklizm, reprezentują bogactwo morfologiczne, fizjologiczne i ekologiczne. "Życie wcale nie zniknęło całkowicie pod koniec epoki permu, jak się często uważa" - przekonują badacze.
Stanley dokonał nowych ustaleń w oparciu o stworzony przez siebie model matematyczny, który można stosować w przypadku innych epok geologicznych. Naukowiec wskazuje, że dotychczasowe kalkulacje były chybione, gdyż stosowane łącznie dane pochodzące z wymierań, które miały miejsce w środkowym i późnym permie. (PAP)
szz/ mrt/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.