Jego wyniki opublikowano na łamach czasopisma „Journal of Lower Genital Tract Disease” (http://journals.lww.com/jlgtd/pages/articleviewer.aspx?year=9000&issue=00000&article=99617&type=abstract ).

„Jest to pierwsze amerykańskie badanie analizujące związek pomiędzy brakiem aktywności fizycznej a rakiem szyjki macicy - mówi dr J. Brian Szender, główny autor pracy. - Odkryliśmy w nim, że unikanie regularnej aktywności jest faktycznie związane ze wzrostem częstości zachorowania raka szyjki macicy”.

W badaniu wzięło udział 128 pacjentek z rozpoznaniem raka szyjki macicy oraz 512 pacjentek, u których chorobę podejrzewano, jednak ostatecznie jej nie stwierdzono. Poziom aktywności mierzono w oparciu o wywiady z kobietami, a za jej brak uznano mniej niż cztery sesje ćwiczeń w miesiącu.

Okazało się, że panie, które przyznały, że zażywają bardzo mało ruchu, innym słowem są nieaktywne, były 2,5 razy bardziej narażone na raka szyjki macicy niż kobiety regularnie ćwiczące. Różnica ta utrzymywała się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie papierosów, nadużywanie alkoholu, obciążony wywiad rodzinny czy wskaźnik masy ciała.

„Uważamy, że badanie to jest ważnym sygnałem dla osób zajmujących się zdrowiem publicznym. Dowodzi, że kompletny brak ruchu istotnie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia tej poważnej choroby, a już minimalna ilość ćwiczeń może znacząco obniżyć to ryzyko - mówi współautorka badania dr Kirsten Moysich. - Oprócz całkowitego zaprzestania palenia papierosów oraz wykonywania regularnych badań przesiewowe, aktywność fizyczna może być kolejnym kluczowym czynnikiem pozwalającym uniknąć raka szyjki macicy”. (PAP)

kap/ agt/