W całej Polsce rozpoczął się Wielki Spis Zapylaczy

Fot. Lech Krzysztofiak
Fot. Lech Krzysztofiak

Rozpoczął się Wielki Spis Zapylaczy - szereg projektów badawczych nad pszczołami w Polsce - organizowany przez Greenpeace we współpracy z naukowcami. To pierwszy w Polsce projekt badawczy nad owadami zapylającymi, realizowany w modelu nauki obywatelskiej.

Realizację Wielkiego Spisu Zapylaczy, czyli badań nad pszczołami miodnymi i dziko żyjącymi, rozpoczęto w czwartek. Ekspertów może wesprzeć każdy, robiąc zdjęcia pszczołom spotkanym podczas spaceru lub prac w ogrodzie.

W ramach projektu jego uczestnicy będą sprawdzali różne aspekty życia owadów zapylających: ich rozmieszczenie, różnorodność oraz występowanie w środowisku czynników szkodliwych dla zdrowia pszczół. Środki na badania zostały zebrane podczas trzeciej edycji akcji crowdfundingowej Adoptuj Pszczołę, w której jesienią 2015 roku wzięło udział prawie 7 tys. osób.

Dzięki współpracy z Wydziałem Biologii Uniwersytetu Warszawskiego w pięciu województwach: kujawsko-pomorskim, mazowieckim, opolskim, podkarpackim i warmińsko-mazurskim powstało 20 stanowisk badawczych, na których badana jest różnorodność gatunkowa owadów zapylających, głównie pszczołowatych, w zależności od warunków środowiskowych. W każdym z województw badane będzie występowanie zapylaczy w sadach konwencjonalnych, w sadach ekologicznych oraz na terenach miejskich. Koordynatorem badań jest Maciej Ziemiański z UW.

"Każdy może zaangażować się w projekt" - podkreślają autorzy akcji, którzy wraz z naukowcami związanymi ze Stowarzyszeniem Człowiek i Przyroda uruchomili Społeczny Monitoring Pszczół.

Jest to szeroko zakrojona inwentaryzacja pszczołowatych oraz badanie zagęszczenia pszczoły miodnej i trzmieli (wraz z trzmielcami) w różnych siedliskach przyrodniczych. "To pierwszy w Polsce projekt badawczy nad owadami zapylającymi, realizowany w modelu nauki obywatelskiej, w którym ekspertów może wesprzeć każdy z nas. To bardzo proste: wystarczy podczas spaceru lub prac w ogrodzie zrobić zdjęcie spotkanej pszczole, zanotować czas i miejsce obserwacji, po czym dodać te informacje na stronie monitoringpszczol.pl. To właśnie dzięki zaangażowaniu ludzi z całej Polski badanie będzie miało zasięg niemożliwy do osiągnięcia przez wąskie grono naukowców" - czytamy w informacji przekazanej mediom.

Opiekunami merytorycznymi projektu są dr Anna i dr Lech Krzysztofiakowie. Opiekę merytoryczną nad Wielkim Spisem Zapylaczy objął także profesor Waldemar Celary z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.

Wielki Spis Zapylaczy obejmie także sprawdzenie obecności w środowisku czynników szkodliwych dla zdrowia pszczół. Przeprowadzone zostaną testy, które zbadają, jakie czynniki są dla nich najbardziej szkodliwe i w jaki sposób są narażone na ich działanie. Organizatorzy akcji sprawdzą m.in., czy pyłek i nektar, którymi się odżywiają, jest bezpieczny.

Wszystkie wyniki badań realizowanych w ramach Wielkiego Spisu Zapylaczy posłużą do opracowania skutecznych planów ochrony owadów zapylających w Polsce.

"Wiedza na temat sytuacji pszczół jest podstawą do tego, by właściwie je chronić. Niestety w Polsce brakuje badań nad sytuacją owadów zapylających, w szczególności tych dziko żyjących. Dlatego z wielką radością rozpoczęliśmy realizację Wielkiego Spisu Zapylaczy, którego wyniki posłużą do opracowania skutecznych planów ochrony tych pożytecznych owadów w naszym kraju" - poinformowała Katarzyna Jagiełło z Greenpeace Polska.

Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.monitoringpszczol.pl

PAP - Nauka w Polsce

zan/ mrt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowiec: żubr jest gatunkiem „uchodźcą”, który został zepchnięty do lasów

  • Adobe Stock

    Ekspertka: ciepły grudzień to większe ryzyko przeniesienia kleszcza wraz z choinką

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera