Bootydy czerwcowe już na naszym niebie

PAP/EPA © 2012 / YONHAP
PAP/EPA © 2012 / YONHAP

W najbliższych dniach możemy podziwiać maksymalną aktywność ciekawego roju Bootydów czerwcowych - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Rój Bootydów czerwcowych dał o sobie znać na początku XX wieku. Jego bardzo wyraźną aktywność mogliśmy obserwować w latach 1916, 1921 i 1927.Później pozostawał jednak uśpiony przez siedemdziesiąt lat.

Ogromną niespodziankę Bootydy sprawiły w czerwcu 1998 roku, kiedy to wielu obserwatorów na całym świecie doniosło o aktywności roju, przekraczającej sto meteorów na godzinę. Spektakl był tym bardziej ciekawy, że Bootydy są zjawiskami jasnymi i bardzo wolnymi, a przez to łatwo dostrzegalnymi. Ten wybuch aktywności nie umknął także polskim obserwatorom zrzeszonym w Pracowni Komet i Meteorów.

Bootydy czerwcowe zostały utworzone przez kometę 7P/Pons-Winnecke, która przeszła najbliżej Słońca w latach 2002 i 2008. Wysokiej aktywności roju meteorów oczekujemy przeważnie wtedy, kiedy jego kometa macierzysta jest najbliżej naszej dziennej gwiazdy. Bootydy czerwcowe nie potwierdzają jednak tej reguły i przez to są rojem mocno nieprzewidywalnym.

Pomimo tego naukowcy starają się zrozumieć zachowanie roju i modelować jego aktywność. Zrobił to Jeremie Vaubaillon z Institut de Mecanique Celeste et de Calcul des Ephemerides, który skonstruował model materii wyrzuconej z komety 7P/Pons-Winnecke podczas przejść przez peryhelium w latach 1796-2002. Okazało się, że w roku 2004, na skutek wpływu rezonansowego Jowisza, Ziemia miała możliwość spotkania się z połączonym materiałem wyrzuconym z komety podczas jej powrotów w latach 1819, 1825, 1830 i 1836. Do spotkania miało dojść 23 czerwca. Aktywność na poziomie 40-50 meteorów na godzinę potwierdzili obserwatorzy z Japonii.

Modele zawiodły jednak w roku 2010, kiedy przewidywano aktywność na poziomie 20-50 meteorów na godzinę, a w rzeczywistości nie przekroczyła ona 10 sztuk.

Meteory z roju Bootydów możemy podziwiać od ok. 22 czerwca do 2 lipca. W tym roku maksimum aktywności oczekujemy 27 czerwca w okolicach godziny 5 rano naszego czasu. O tej porze, jest w Polsce zbyt jasno na prowadzenie obserwacji. Warunki nie wydają się więc korzystne. Z drugiej jednak strony wysokie maksimum z roku 1998 było zjawiskiem zupełnie nieprzewidywalnym, być może warto więc sprawdzić co Bootydy pokażą w tym roku. A na obserwacje wyjść chyba warto, bo Bootydy wchodzą w naszą atmosferę z prędkością 18 km/s, a więc są jednymi z najwolniejszych, a przez to najbardziej efektownych zjawisk meteorowych.

Najciekawszymi nocami do obserwacji wydają się te z 26 na 27 i z 27 na 28 czerwca. Księżyc w pierwszej kwadrze nie będzie wtedy mocno przeszkadzał w obserwacjach i w okolicach północy oraz tuż po niej, czyli wtedy kiedy o tej porze roku jest najciemniej, powinny panować dobre warunki do obserwacji.

Radiant Bootydów, czyli miejsce z którego zdają się wylatywać meteory z tego roju, znajduje się w gwiazdozbiorze Wolarza. Nie należy jednak spoglądać bezpośrednio w kierunku tej konstelacji lecz raczej spokojnie wodzić wzrokiem po niebie. Meteory powinny bowiem pojawiać się na całej sferze niebieskiej.

PAP - Nauka w Polsce

aol/ tot/bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. PAP

    "Europejskie Houston" pod Monachium - stąd ESA monitoruje misję IGNIS

  • 02.07.2025. Na ekranie przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski podczas połączenia wideo na żywo oglądanego z siedziby MRiT w Warszawie, 2 bm. W wideorozmowie z polskim astronautą wzięli udział premier Donald Tusk, wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk. PAP/Radek Pietruszka

    Szósty dzień polskiego astronauty na ISS: połączenia z premierem i dalsze eksperymenty

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera