Pokolenia marynarzy się nie mylą: patrzenie na horyzont pomaga prosto ustać

Każdy, kto choć raz płynął statkiem zapewne słyszał, że najlepszym sposobem na &quot;huśtanie&quot; jest wpatrywanie się w horyzont. Ta stara, marynarska rada ma swoje uzasadnienie - twierdzi na łamach &quot;Psychological Science&quot; naukowiec badający zjawisko kiwania się ludzi na morzu i lądzie. <br /><br />

Thomas A. Stoffregen z University of Minnesota od dziesięcioleci bada zjawisko "kołysania" ciałem i jego związek z chorobą lokomocyjną. W normalnej sytuacji, kiedy spokojnie stoimy, niemal każdemu zdarza się co 12-15 sekund nieświadomie poruszać się o kilka centymetrów w przód i tył. Stoffregen chciał wiedzieć, czy zjawisko to się zmieni, kiedy ten sam człowiek znajdzie się na niestabilnym statku.

Na potrzeby swojej pracy nawiązał kontakt z amerykańskim konsorcjum, które organizuje morskie wyprawy badawcze. "Byłem dla tych facetów kosmitą: oni zajmują się szczelinami hydrotermalnymi, oceanografią, a tu dzwoni jakiś badacz ludzkiego zachowania" - wspominał Stoffregen. Na pokład statku Atlantis trafił w momencie, gdy załoga ukończyła jedne badania i płynęła w kolejne miejsce Zatoki Kalifornijskiej. "To nie miało nic wspólnego z tym, że uwielbiam wyprawy w tropiki" - żartuje. Do obserwacji zgłosiła się część załogi.

Stoffregen porównywał zachowanie ochotników, kiedy stali na lądzie i na pokładzie. W każdym z eksperymentów stali oni wygodnie na specjalnej płycie (rejestrującej siłę nacisku) i koncentrowali wzrok na wskazanym celu - stojącej przed nimi niespełna półmetrowej tarczy albo położonym daleko obiekcie (na lądzie była to odległa góra, na morzu - linia horyzontu).

Okazało się, że na lądzie ludzie byli stabilniejsi, kiedy wpatrywali się w blisko leżący cel. Kiwali się zaś bardziej, patrząc w dal, w stronę góry. Tymczasem na statku stali najpewniej, kiedy wzrok skupiali na odległej linii horyzontu.

To sprzeczne z intuicją - zauważa Stoffregen. Znajdując się na pokładzie powinniśmy się bowiem dostosowywać do ruchu statku. Inaczej upadniemy. Dlaczego więc pomaga nam patrzenie na horyzont, inaczej mówiąc - dostrajanie swego ruchu do pozornego "kołysania" się Ziemi? Być może sprzyja to stabilizowaniu ciała, gdyż pomaga znaleźć różnicę pomiędzy dwoma źródłami ruchu - ruchu naturalnego, pochodzącego z własnego ciała, i ruchu będącego reakcją na bujanie statku - sugeruje autor badania.

Stoffregen sądzi, że ruch ciała może świadczyć o zbliżającej się chorobie lokomocyjnej. "Ten problem pojawia się często u osób, które zaczynają się chwiać" - zauważa. Badacz nastawiał się na to, że na statku zbada tę chorobę i towarzyszące jej okoliczności. Miał jednak pecha: jego ochotnicy byli zaprawionymi wilkami morskimi, nawykłymi do huśtania. W czasie rejsu nawet ich nie zemdliło. ZAN

PAP - Nauka w Polsce

krf/bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    UNICEF: w ciągu ostatnich 50 lat szczepionki uratowały życie ponad 150 mln osób

  • Fot. Adobe Stock

    Kosmicznemu Teleskopowi Hubble'a stuknęło 35 lat

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera