<strong>Stanisław Lem był w filozofii samoukiem, ale wbrew własnym słowom - "Urodziłem się, żeby filozofować w czasie, kiedy w królestwie filozofii nie było już możliwe tworzenie całościowych systemów" - zbudował system - jak kiedyś Platon czy Kant </strong>- deklaruje w rozmowie ze "Sprawami Nauki" dr Paweł Okołowski z Instytutu Filozofii UW.
W wywiadzie opublikowanym w najnowszym numerze internetowego wydania "Spraw Nauki" (www.sprawynauki.edu.pl) dr Okołowski mówi, że Lema nie bierze się w filozofii serio ze względu na sposób, w jaki wyrażał swoje idee. Jego prace nie mają charakteru akademickiego, ale literacki bądź mieszany.
"Ludzie myślą schematycznie. Współcześnie za filozofa bierze się kogoś, kto jest profesorem +filozofii+, a większość z nich to historycy cudzej myśli. Lem historykiem nie był" - przekonuje naukowiec.
Porusza też kwestię wpływu nauki, a zwłaszcza fizyki, na filozoficzne poglądy Stanisława Lema i przypomina jego potyczki z futurologią, którą krytykował, choć sam uchodził za jej przedstawiciela.
Przypomina także dawny spór Lema z Leszkiem Kołakowskim - z początku lat 60. - na temat wpływu nowoczesnych technologii na kulturę. "Zdaniem Lema, ten wpływ jest destrukcyjny - niszczy infrastrukturę duchową, czyli dobre nawyki i skłonności naszej cywilizacji. Ani Kołakowski nie był w stanie tego zrozumieć, ani do dziś wielu innych" - pokreśla Paweł Okołowski.
"Lem uważał, że rozwój technologii pociąga za sobą nieodwracalne a groźne zjawiska. Drobny przykład: lawinowo rośnie liczba książek, a jak mówił Lem, +łatwiej znaleźć wielkie dzieło pośród dziesięciu tytułów, niż sto pośród tysiąca+. Niebotyczny wzrost ilości książek, wykładów, studentów, itd. - rodzi kolejną wieżę Babel. Nie ma filtrów, żeby odsiewać plewy. Jednym z ostatnich pozostała instytucja habilitacji, którą chce się zlikwidować. Jeżeli to nastąpi, rozpasany egalitaryzm pochłonie zupełnie wyższe uczelnie" - ocenia rozmówca "Spraw Nauki".
Jego zdaniem, w mediach, w języku potocznym, a zwłaszcza w sztuce panuje pustka intelektualna. "Nie zawsze rozumie się to sformułowanie właściwie. Nie oznacza ono fizycznej próżni, a duchową tandetę. Pustka duchowa na tym polega, że to, co było wartościowe, co tkwiło w cywilizacyjnej tradycji zostało wyparte przez +owoce nowoczesności+, czyli przez słomę albo siano. Przez jakieś byle-co, głównie hedoniczne. Nad tym bolał Lem, co spotykało się ze zrozumiałą niechęcią wyedukowanych mas" - zwraca uwagę naukowiec.
W najnowszym numerze "Spraw Nauki" także m.in. rozmowa z historykiem, prof. Jackiem Staszewskim na temat niektórych mitów i złej sławy jaka narosła w polskiej świadomości wokół czasów saskich oraz dwa wywiady o programie rozwoju humanistyki z prof. Elżbietą Witkowską-Zarembą, dyrektorem Instytutu Sztuki PAN oraz doc. Mikołajem Sokołowskim i dr Dorotą Siwicką z Instytutu Badań Literackich.
PAP - Nauka w Polsce, Waldemar Pławski
agt/bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.