Ekspert: trzęsienia ziemi w Chile czy na Haiti to nic niepokojącego

<strong>Mimo silnych trzęsień ziemi, które w ostatnich miesiącach wystąpiły na Haiti czy w Chile, nie ma powodu do niepokojów - uważa prof. Marek Grad z Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego</strong>. Naukowiec zaprzeczył, jakoby ostatnio było więcej trzęsień ziemi.

"Trzęsień ziemi co roku jest około 100 tysięcy" - powiedział w poniedziałek PAP prof. Grad. Jego zdaniem ostatnie tragiczne wstrząsy trafiły na czołówki mediów, ponieważ doszło do nich w regionach, w których mieszkają ludzie i w związku z tym są ofiary.

"To jest normalny scenariusz. Raz na 10 lat jest wielkie trzęsienie rzędu 9, raz na 20 takie, jak na Sumatrze - 9,3. A trzęsienie o sile 7 jest właściwie co tydzień - oświadczył Grad. - Odwróciłbym to w ten sposób: jeszcze 30 lat temu było nas prawdopodobnie o 2 miliardy mniej w związku z tym było mniej ofiar, ale aktywność sejsmiczna nie jest bardziej wzmożona niż w poprzednich latach".

Naukowiec przypomniał też, że w 1960 roku w Chile w ogóle wystąpiło największe trzęsienie ziemi zarejestrowane od czasu, gdy używa się sejsmografów. Miało ono magnitudę 9,5. Chile leży w jednym z najbardziej aktywnych sejsmicznie regionów Ziemi, ponieważ płyta Nazca wciska się tam pod Amerykę Południową przesuwając się z prędkością 10 cm rocznie. Dla porównania dno Oceanu Atlantyckiego przesuwa się z prędkością 2 cm rocznie.

Trzęsienia ziemi na Haiti czy w Chile nie są ze sobą powiązane - uważa Grad. Jego zdaniem, doszło do nich na zupełnie różnych płytach litosferycznych i miały inny charakter. Trzęsienie ziemi w Chile wywołało wsuwanie się dużego fragmentu płyty oceanicznej pod płytę kontynentalną, natomiast trzęsienie na Haiti związane jest z przesuwanie się jednego bloku względem drugiego.

Prof. Grad przypomniał też, że trzęsienie ziemi na Haiti nie było tak duże jak w Chile. "Haiti to było, o ile pamiętam, 7,6, a różnica pomiędzy 7,6 a 8,6 to 10-krotnie większa amplituda fali sejsmicznej" - powiedział.

"To nie jest kwestia tylko samej wielkości trzęsienia ziemi. Może się zdarzyć, że trzęsienie będzie niewielkie o amplitudzie 5,6, ale jeśli będzie występowało płytko, to zniszczenia są duże" - powiedział Grad i przypomniał trzęsienie ziemi we włoskim mieście L'Aquila z ubiegłego roku.

"Na Haiti były takie zniszczenia, ponieważ domy tam nie były konstruowane w sposób antysejsmiczny (...) Podobne trzęsienia rzędu 7 w Japonii czy Kalifornii nie powodowały takich zniszczeń" - zaznaczył naukowiec.

Grad powiedział też, że mimo że naprężenia skorupy ziemskiej wywołane przez napieranie płyty afrykańskiej mogą wywołać wstrząsy w rejonie południowych Karpat, Alp czy w basenie Morza Śródziemnego, to Polska leży w bardzo stabilnym regionie i trzęsienia, których możemy się spodziewać, są nieduże - "setki, tysiące razy mniejsze" od tych w Chile.

"Największe trzęsienie ziemi na ziemiach Polski miało siłę 5,6 i wystąpiło w XVIII wieku koło Myślenic" - przypomniał prof. Grad i zapewnił, że "jesteśmy na spokojnym kawałku płyty litosferycznej". KEB

PAP - Nauka w Polsce

kap

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Słowik. Fot. Adobe Stock

    Ekspert: słowiki przez rok uczą się śpiewu

  • Fot. Adobe Stock

    Podkarpackie/ Naukowcy skontrolują obszary chronionego krajobrazu i napiszą nowe plany

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera