Upowszechnienie nanomateriałów w produktach codziennego użytku wymaga stworzenia prawnych regulacji, by w odpowiedni sposób zabezpieczyć konsumenta przezd nieświadomym stosowaniem produktów zawierających niebezpieczne dla zdrowia nanomateriały, w tym i nanocząstki. Na łamach "Nature Nanotechnology" oraz "Journal of the Royal Society Interface" trwa debata czym tak naprawdę są nanocząstki, i jak należy systematyzować nowo opracowane nanomateriały utworzone przez drobinki o średnicy mierzonej w miliardowych częściach metra.
Pomimo faktu, iż nadal mało wiadomo jest na temat oddziaływania nanocząstek na żywe komórki, producenci coraz częściej dodają do swych produktów - w tym i kosmetyków (!) mających bezpośredni kontakt ze skórą - różne nanocząstki, o różnych wielościach. Czasami rozdrobnione do nanoskali dodatki mają niemal identyczne właściwości, co "normalnie" wytworzone substancje chemiczne, a fakt nanodyspersji ma jedynie podziałać na wyobraźnię konsumenta, sugerując super nowoczesność produktu. Bywa jednak i tak, że nanocząstki zsyntetyzowane z tego samego materiału w zależności od wielkości drobinek mają zupełnie inne cechy, co więcej, od pewnej wielkości stają się nieobojętne dla funkcjonowania żywych komórek!
Według naukowców, granica 100 nanometrów, jako podstawa podziału nanomateriałów (nanocząstek) jest dziś nieaktualna, a tworzone obecnie regulacje prawne powinny opierać się na nowej, bardziej zaawansowanej systematyce.
Pewnym pomysłem jest wytyczenie nowej granicy - 30 nanometrów - dla nanocząstek, które powinny być pod szczególnym nadzorem. Wynika to z niedawnych odkryć, iż od średnicy 30 nm cząstki bezproblemowo wnikają do żywych komórek, tym samym mogą powodować trudne do określenia (na obecnym stanie wiedzy) skutki uboczne. Ta systematyka nie jest jednak idealna, stąd też naukowcy proponują bardziej zaawansowany podział nanomateriałów w oparciu nie tylko o wielkość drobinek, ale i ich właściwości np. katalityczne.
Tym samym, nanomateriał nawet o bardzo małej średnicy cząstek, lecz o udokumentowanej neutralności względem żywych komórek nie podlegałby regulacjom prawnym dotyczącym nanomateriałów, lecz przepisom porządkującym stosowanie tradycyjnych związków chemicznych.
Odwrotnie, nanomateriały, których cząstki byłyby większe od 30 czy nawet 100 nanometrów, a których obecność w otoczeniu żywych organizmów byłaby szkodliwa, podlegałyby przepisom, które regulować miałyby produkcję oraz wykorzystanie nanocząstek, których właściwości w sposób znaczący różnią się w zależności od wielkości cząstek wytworzonego nanomateriału.
Jak twierdzą naukowcy, problematyka nanoświata jest tak złożona, iż tworzenie sztucznych granic typu: "wszystkie cząstki poniżej 30 nm są toksyczne, a powyżej nie" jest nieodpowiedzialne, gdyż mogłoby to prowadzić do nadużyć producentów, np. celowego wytwarzania drobinek o wielkości 31 nm, by uniknąć konieczności dodatkowych testów na toksyczność produktów zawierających nanododatki. KLG
PAP - Nauka w Polsce
tot/ bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.