O wynikach tych badań poinformowano na 105. międzynarodowej konferencji American Thoracic Society, która odbywała się w San Diego w dniach 15-20 maja.

U osób chorych na astmę dochodzi do nadmiernego rozrostu mięśni gładkich wokół drzewa oskrzelowego. Powoduje to zwężenie oskrzeli oraz ich większą kurczliwość, co przyczynia się do napadów silnych duszności.

U większości chorych na astmę skurcz oskrzeli można łagodzić przy pomocy leków, ale u niektórych pacjentów z ciężką postacią choroby nie przynoszą one efektów.

Najnowsze badania wskazują, że dla tych osób nadzieją może być niefarmakologiczna metoda nazywana termoplastyką oskrzeli.

Polega ona na niszczeniu części mięśni gładkich w drogach oddechowych za pomocą cewnika i prądu o częstotliwości fal radiowych. Wcześniejsze badania wskazywały, że termoplastyka zmniejsza natężenie i częstość objawów astmy, zużycie leków sterydowych, a także poprawia komfort życia pacjentów.

Procedura ta jest minimalnie inwazyjna. Zabieg wykonuje się pod lekkim znieczuleniem. Przez usta lub nos pacjenta wprowadza się do płuc giętką rurkę (cewnik) zakończoną elektrodą. Cewnik jest połączony z urządzeniem, które przesyła prąd o częstotliwości fal radiowych. Energia tych fal jest zamieniana na ciepło (ok. 65 st. C), które niszczy mięśnie gładkie dróg oddechowych. Cewnik jest pomału wyciągany, tak by w 10 sekundowych cyklach podgrzewać i niszczyć kolejne fragmenty mięśniówki. Terapia jest wykonywana w trzech sesjach w odstępach trzytygodniowych.

W ostatniej fazie testów klinicznych tej metody wzięło udział 297 pacjentów z 6 krajów. Wszyscy mieli ciężką postać astmy - mimo zażywania wysokich dawek sterydów wziewnych i długodziałających beta-2-mimetyków ciągle mieli silne ataki choroby. U dwóch trzecich wykonano termoplastykę oskrzeli, a u jednej trzeciej jedynie symulowano terapię, choć aparatura i czynności wykonywane podczas zabiegu były te same.

Stan zdrowia pacjentów śledzono rok. Okazało się, że termoplastyka zredukowała liczbę napadów duszności o 32 proc., liczbę wizyt na ostrych dyżurach o 84 proc.; o 66 proc. zmniejszyła liczbę dni, w których pacjent nie chodził do szkoły lub pracy i o 79 proc. poprawiła subiektywnie oceniany komfort życia chorych.

Bezpośrednio po zakończeniu badań, u niektórych pacjentów z obu grup w doszło do pogorszenia objawów astmy (świszczący oddech i kaszel) oraz rozwoju infekcji układu oddechowego.

"Rozważając poddanie się tej terapii pacjenci będą musieli ocenić, czy korzyści z niej płynące przewyższają ewentualne ryzyko pojawienia się skutków ubocznych" - powiedział prowadzący badania dr Mario Castro z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis (Missouri). Jego zdaniem, decyzję o zastosowaniu tej metody pacjenci powinni podejmować po uprzedniej konsultacji z lekarzem.

Termoplastyka oskrzeli jest wykonywana przy pomocy urządzenia o nazwie Alair System produkowanego przez amerykańską firmę - Asthmatx, która sponsorowała badania.

Przedstawiciele producenta podkreślają, że metoda ta nie zastąpi leków, ale może być alternatywą dla osób, którym nie pomaga farmakoterapia.

System został już dopuszczony do stosowania w Europie, a obecnie firma Asthmatx czeka na akceptację amerykańskiej Agencję ds. Leków i Żywności (FDA). JJJ

PAP - Nauka w Polsce

bsz