Historia i kultura

Staniszewska: nikt nie spodziewał się, że Okrągły Stół doprowadzi do zmiany ustroju

<strong>Nikt sobie nie wyobrażał, że Okrągły Stół stanie się sukcesem, że zmienimy ustrój, że rozpadnie się Związek Radziecki, upadnie mur berliński i że zaczniemy mówić o Unii Europejskiej</strong> - mówi Grażyna Staniszewska uczestniczka obrad okrągłego stołu w 20. rocznicę tego wydarzenia.

Staniszewska była jedną z osób, która prowadziła rozmowy z władzą w "podstoliku gospodarczym".

Jak podkreśliła, "nikt sobie też nie wyobrażał, że jakiś ruch społeczny, nielegalny jest w stanie zmienić ustrój, bez armii i bez broni".

Podkreśliła, że obrady okrągłego stołu w 1989 r. były już drugim podejściem. Pierwsze miało miejsce jesienią 1988 r.

"Pamiętam ten paniczny strach, aby się nie dać uwikłać" - wspominała. Zwróciła uwagę, że na rozmowy, które trwały przez dwa miesiące (od 6 lutego do 5 kwietnia - PAP) ona i inni opozycjoniści, chodzili w rozciągniętych swetrach, bo nikt nie miał marynarek czy żakietów.

"Bardzo się pilnowaliśmy, aby - jeśli coś podpisujemy - były to konkretne rzeczy, które pozwolą nam odzyskać organizację jaką była Solidarność" - podkreśliła Staniszewska, obecnie europosłanka.

Jak zaznaczyła, z punktu widzenia opozycji priorytetem była ponowna legalizacja Solidarności, odzyskanie struktury organizacyjnej. "Skutkiem ubocznym" określiła, zgodę ówczesnych władz na uczestnictwo w wyborach do Sejmu strony opozycyjnej.

Wynikiem rozmów okrągłego stołu były tzw. wybory kontraktowe do Sejmu. 65 proc. mandatów w Sejmie zarezerwowanych było dla strony rządowej, a pozostałe 35 proc. dla działaczy bezpartyjnych.

Zgoda ze strony rządowej na "ćwierćdemokratyczne" wybory do Sejmu i w pełni demokratyczne wybory do Senatu była dużym zaskoczeniem. "Było to dla nas duże zaskoczenie i podejrzewaliśmy, że strona rządowa chce nas uwikłać, skompromitować" - powiedziała rozmówczyni PAP.

Jak wspominała, przed wyborami 4 czerwca 1989 r. wydawało się, że opozycja nie ma żadnych szans na wygranie. "Byliśmy przekonani, że będzie bardzo trudno przeforsować chociaż garstkę ludzi do parlamentu" - mówił.

"Aby jakoś sobie radzić, zapraszano na listy znane osoby, stąd m.in. Gustaw Holoubek, Andrzej Wajda (którzy startowali w wyborach do Senatu - PAP)" - zaznaczyła.

Jak mówiła, ludzie ci często męczyli się we "fraku parlamentarzysty", ale zrobili to dla dobra ojczyzny. Zwróciła uwagę, że "gigantycznym zaskoczeniem" było dla nich - jako opozycji - także poparcie społeczne w tych wyborach.

Jak dodała, gdy zaczęła się kadencja Sejmu kontraktowego opozycja solidarnościowa była przekonana, że potrwa ona miesiąc-dwa i ostatecznie skończy się internowaniem ówczesnych posłów i senatorów wywodzących się z "S".

"Cały rok 1989 to była niezwykle trudna sytuacja. Mieliśmy wrażenie, że dosłownie chodzimy po cienkim druciku gdzieś nad przepaścią i że skończy się to katastrofą i masowymi aresztowaniami" - podkreśliła.

"Teraz, po 20 latach widzę, że to była bardzo słuszna decyzja" - oceniła, pytana czy warto było usiąść do wspólnego stołu i rozmawiać z ówczesną władzą.

Zwróciła uwagę, że zmiana systemu w Polsce dokonała się bez rozlewu krwi. "Nam się udało, wypracowaliśmy jakąś metodę rozmowy, i mimo że dziś często od tego odchodzimy, myślę że to jest dobra tradycja" - dodał.

Pytana, czy strona solidarnościowa mogła w rozmowach z ówczesną władzą uzyskać więcej, odparła: "Nam zależało tylko na odbudowie związku zawodowego. Nie sądziliśmy, że doprowadzimy do zmiany ustroju". W jej opinii, zmiana ustroju była także zaskoczeniem dla PZPR.

"Przy stole gospodarczym mówiliśmy, że własność państwowa jest do niczego, że jak to jest wszystkich to znaczy, że jest niczyje" - powiedziała. "Nie da się tak budować poprawnych relacji gospodarczych, ale to mówiliśmy od tak w powietrze, natomiast byliśmy przekonani, że socjalizm był, jest i będzie" - dodała. JOKO

PAP - Nauka w Polsce

bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera