W niedzielę 23 listopada przypada piąta rocznica bezkrwawego
przewrotu w Gruzji, nazwanego rewolucją róż, gdyż te kwiaty
trzymali w dłoniach zwolennicy opozycji, gdy wkroczyli do
parlamentu, domagając się ustąpienia prezydenta Eduarda
Szewardnadzego.
Rewolucja róż wybuchła po wyborach parlamentarnych w Gruzji z 2 listopada roku 2003 roku. Według sondaży powyborczych (tzw. exit polls) zwyciężyła w nich opozycja. Władze podały, że wygrała partia wspierana przez Szewardnadzego.
Opozycja oskarżyła rządzących o próbę fałszerstwa i wezwała Gruzinów do kampanii obywatelskiego nieposłuszeństwa. Rozpoczęły się demonstracje. 4 listopada ok. 10 tysięcy zwolenników opozycji przemaszerowało główną arterią Tbilisi - Prospektem Rustawelego.
Następnego dnia w dużych miastach policja zatrzymała 19 autokarów wypełnionych ludźmi jadącymi do stolicy, by wziąć udział w protestach. Pod budynkiem parlamentu wiele dni trwała pikieta przeciwników prezydenta. Część z nich prowadziła strajk głodowy.
Demonstracje były też reakcją na narastające negatywne zjawiska społeczno-ekonomiczne, które doprowadziły do osłabienia pozycji kraju będącego w czasach ZSRR jedną z najbardziej rozwiniętych jego republik.
Prezydent Szewardnadze, przechodząc do kontrofensywy, udał się do Adżarii i zapewnił sobie jednoznaczne poparcie Asłana Abaszydzego, sprawującego całkowitą władzę w autonomicznej i praktycznie niezależnej od Tbilisi republice.
20 listopada Lider Ruchu Narodowego Micheil Saakaszwili wyruszył na prowincję, by zebrać zwolenników. W Zugdidi na zachodzie powitały go tłumy. Ludzie wsiedli do samochodów i autokarów i ruszyli w stronę stolicy, by domagać się ustąpienia prezydenta Szewardnadzego.
Saakaszwili zapowiedział zablokowanie wyznaczonej na 22 listopada inauguracyjnej sesji nowego parlamentu.
Także szefowa Bloku Demokratów i dotychczasowa przewodnicząca parlamentu Nino Burdżanadze uznała, że opozycja powinna się zjednoczyć i nie dopuścić do legitymizacji nowego parlamentu.
22 listopada w stolicy rozpoczął się masowy wiec opozycji. Zurab Żwanija, który wraz z Burdżanadze kierował blokiem Demokraci, zaapelował do policji i wojska, by nie słuchały rozkazów Szewardnadzego, a Burdżanadze - by "przeszły na stronę narodu". Saakaszwili zapowiedział, że w kraju nastał dzień "pokojowej" rewolucji i że Szewardnadze "powinien ustąpić bez rozlewu krwi".
Do gmachu parlamentu wkroczyły tysiące nieuzbrojonych Gruzinów z różami w dłoniach, domagając się ustąpienia Szewardnadzego. Ten pod ochroną kilkudziesięciu uzbrojonych ochroniarzy uciekł z centrum miasta, uznał, że w kraju "dokonano zamachu stanu" i ogłosił stan wyjątkowy.
Krótko potem Burdżanadze ogłosiła, że przejmuje funkcję prezydenta Gruzji.
W niedzielę 23 listopada Szewardnadze, po 11 latach coraz bardziej niepopularnych rządów, podał się do dymisji. Doniesienia o jego dymisji wywołały szał radości na ulicach Tbilisi. W parlamencie, zajętym przez zwolenników opozycji, ludzie rzucali się sobie w ramiona. Przed parlamentem tłum, który rano liczył kilka tysięcy ludzi, urósł do ponad 50 tys.
W wyborach prezydenckich 5 stycznia 2004 roku zwyciężył Saakaszwili. W epilogu rewolucji róż mieszkańcy Adżarii w maju 2004 roku obalili "czerwonego księcia" Abaszydzego i przywrócili suwerenność Gruzji na jej terytorium. MMP
PAP - Nauka w Polsce
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.