Jeszcze w tym sezonie rozpocznie się bezpłatne szczepienie
wcześniaków preparatem uodparniającym przeciwko zakażeniom wirusem
RSV - poinformował w piątek wiceminister zdrowia Marek Twardowski.
Resort zdrowia zdecydował po czwartkowym spotkaniu z prof. Helwich, że szczepienia będą refundowane ze środków Narodowego Funduszu Zdrowia.
"Jest to decyzja trudna o tyle, że opinie, dwukrotnie wydawane przez Agencję Oceny Technologii Medycznych, były wątpliwe. (...) Nie ma jednoznacznych doniesień, aby ten lek (palivizumab-PAP) był skuteczny ponad wszelką wątpliwość. Mimo to, kierując się interesem naszych pacjentów, podjęliśmy tę decyzję" - powiedział dziennikarzom wiceminister Twardowski.
Dodał, że koszt szczepień wyniesie około 8 mln zł, które są już zabezpieczone w NFZ. Poinformował też, iż odbył negocjacje z firmą dostarczającą lek. "Udało się wynegocjować spore upusty" - zaznaczył Twardowski.
"Pani profesor Helwich będzie odpowiedzialna za program szczepień i będzie osobiście kwalifikować noworodki do szczepienia" - podkreślił wiceminister zdrowia.
Liczbę dzieci, które wymagają profilaktycznego podania palivizumabu, ocenia się na 600-700 rocznie.
W sierpniu prof. Helwich złożyła wniosek do Ministerstwa Zdrowia o rekomendację dla finansowania palivizumabu podawanego w ramach profilaktyki ciężkich infekcji oddechowych wywołanych wirusem RSV u niemowląt z dysplazją oskrzelowo-płucną. "Chodzi o to, by wyrównać szanse tych dzieci i zapewnić im możliwość takiego życia, jakie mają ich rówieśnicy urodzeni o czasie" - podkreśliła prof. Helwich.
Syncytialny wirus oddechowy (RSV) powoduje co roku 64 mln zakażeń i 160 tys. zgonów na całym świecie. W Polsce szczyt zachorowań przypada na późną jesień i wczesną wiosnę, czyli od listopada do kwietnia. RSV rozprzestrzenia się drogą kropelkową oraz drogą kontaktową, przez zakażone przedmioty i ręce. Źródłem zakażenia są najczęściej członkowie rodziny.
Co roku wirus RSV atakuje około 70 proc. wcześniaków; 1-3 proc. z nich umiera. Na infekcję RSV i jej powikłania narażone są szczególnie dzieci urodzone bardzo wcześnie z dysplazją oskrzelowo- płucną. W tej grupie ryzyko zachorowania jest 10 razy większe niż u dzieci urodzonych o czasie. Do grup podwyższonego ryzyka zalicza się też niemowlęta z wrodzonymi wadami serca i mukowiscydozą.
Wśród objawów zakażenia RSV u wcześniaków prof. Helwich wymienia duszność, świszczący oddech, sinicę, przyspieszone tętno. Częste są okresy bezdechu, trudności w karmieniu, senność i drażliwość. Zaburzeniom oddychania towarzyszy też tendencja do wymiotów. Ciężki przebieg choroby zagraża życiu dziecka, wymaga pobytu w szpitalu na oddziale intensywnej terapii.
Dzieci leczy się stosując m.in. wentylację mechaniczną z użyciem respiratora, co spowalnia proces dojrzewania płuc. Terapia może trwać nawet kilka tygodni. "Zdarza się, że w pierwszym roku życia dzieci te kilka razy wracają do szpitala" - mówi prof. Helwich. PRO
PAP - Nauka w Polsce
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.