W świetle odkrycia dokonanego przez zespół specjalistów z Uniwersytetu Vanderbilt popularny zwrot "poświęcać uwagę" nabiera nowego znaczenia. Okazuje się, że może być on rozumiany dosłownie, bo możliwość przełączania uwagi z jednego bodźca na drugi rzeczywiście wymaga poświęceń ze strony przeciążonego umysłu.

"Uwaga jest bardzo przydatna, bo zwiększa naszą zdolność do wykrywania sygnałów wzrokowych nawet wtedy, gdy patrzymy w innym kierunku. Jednak za każdym razem, gdy nasza uwaga przenosi się na inny aspekt otoczenia, następuje tzw. mrugnięcie oka umysłu, czyli chwilowe upośledzenie funkcji przetwarzania informacji wzrokowych. Jest to koszt, który ponosimy" – tłumaczy prof. Alex Maier.

W ramach badania naukowcy śledzili aktywność neuronów w mózgach makaków, które koncentrowały się na różnych obiektach wyświetlanych na ekranie komputera. Małpy wiedziały, że jeśli będą przekierowywać uwagę na poszczególne bodźce, dostaną w nagrodę sok jabłkowy. Idealnie nadawały się do badania, bo są jednymi z nielicznych zwierząt, które podczas przełączania uwagi nie muszą poruszać oczami.

Badacze zaobserwowali, że w przypadku makaków każde przekierowanie uwagi na inny aspekt otoczenia pociągało za sobą zakłócenie aktywności neuronów w rejonie kory wzrokowej. Mówiąc krótko, przerzutność uwagi wiązała się dla małp z doświadczeniem chwilowej nieuwagi, czy też ślepoty.

Podobne zjawisko - zwane mrugnięciem uwagi - towarzyszy oglądaniu szybko zmieniających się obrazów, zwłaszcza tych o zabarwieniu emocjonalnym. Jeśli przerwa pomiędzy pojawieniem się jednego i drugiego z nich jest zbyt krótka, obserwator nie zauważy drugiego obrazu.

O szczegółach badania możemy przeczytać na stronie internetowej. (PAP)

ooo/ zan/