
<strong>"Pieniądz uwikłany jest w coś więcej, niż tylko ekonomia, gra rynkowa. To nie tylko siła nabywcza i realna wartość dóbr. Zachowania ludzi wobec pieniędzy bywają inne, niż nakazuje rachunek ekonomiczny i, z punktu widzenia tej nauki, kompletnie nieracjonalne" - mówił podczas Festiwalu Nauki w Warszawie dr Krzysztof Przybyszewski - psycholog z Akademii Leona Koźmińskiego</strong>. Wygłoszony przez niego wykład dotyczył naszych uczuć i postaw związanych z pieniędzmi, a także ciekawych aspektów związanych z planowanym wprowadzeniem w Polsce wspólnej waluty europejskiej.
Jak tłumaczył dr Przybyszewski, jest to typowa gra-ultimatum. Jeśli towarzysz znalazcy będzie racjonalny, wówczas weźmie nawet złotówkę. Jednak nie tylko racjonalność kieruje ludźmi, ale wiele innych czynników - w tym emocje. DLatego nasze podejście do pieniędzy to jedna ze sfer zainteresowań psychologów ekonomicznych.
Nieracjonalność zachowań jeszcze lepiej obrazuje inna druga gra. Tu znalazca dzieli początkowo 10 zł w stosunku 8:2. Towarzysz jest skłonny przyjąć dwa złote. W kolejnym kroku do podziału jest już 100 zł - i tu już podział 98:2 budzi wątpliwość. Z racjonalnego punktu widzenia druga osoba zarobi tyle samo i niezmiennie jest to więcej, niż nic. Ale poczucie nieproporcjonalności podziału sprawia, że być może drugi gracz uniesie się honorem.
"Wniosek? Dwa złote i dwa złote to nie jest dla nas taka sama kwota" - zauważył psycholog. Dodał, że kwestia niesprawiedliwego podziału nie jest przy tym taka prosta. Jak wykazują badania, im bardziej niesprawiedliwy jest podział, tym łatwiej jest nam go zaakceptować. Wydaje się to dziwne, ale zastanówmy się - do kogo mamy pretensję o zbyt wysokie zarobki? Do posłów w polskim parlamencie, czy do Billa Gatesa?
Nieracjonalność naszych zachowań psycholodzy zauważają na wielu płaszczyznach. Analizowali oni między innymi polską słabość do dolara. Jak się okazuje, poprzez wspomnienia o sklepach PEVEX, cennych bonach i dolarach przywożonych z zachodu, wielu z nas wciąż jest skłonna trzymać oszczędności w tej walucie, a nie np. na rachunku bankowym. CO więcej, wbrew wskazaniom kursowym, lubimy dolary bardziej, niż inne waluty, w tym euro i naszą własną, mocną złotówkę.
Psychologowie ekonomiczni prowadzą badania wieloma metodami. W omówionym przez dra Przybyszewskiego eksperymencie grupa badanych została poddana tomografii. Wykazano, że pieniądz pobudza ośrodek przyjemności w mózgu - podobnie jak glukoza i narkotyki.
"Wiemy, że przez wiele lat ludzie robią coś za pieniądze. Zatem gdy mowa jest o pieniądzach lub pieniądze znajdują się w zasięgu wzroku - choćby na tapecie komputera - badani zachowują się inaczej" - mówił psycholog.
W innym przywołanym przez niego eksperymencie mierzono czas, w jakim badani poproszą o pomoc w rozwiązaniu nierozwiązywalnego zadania. Kiedy uczestnicy badania mieli przed sobą kupkę pieniędzy (nie mówiono im przy tym, że to wynagrodzenie) ich próby samodzielnej pracy trwały dużo dłużej. Jednocześnie mniej chętnie pomagali "przypadkowej" osobie, której wysypały się przybory, niż członkowie grupy ulokowanej w pomieszczeniu bez pieniędzy.
Jak zauważył doktor, choć pieniądze istnieją jako cyfry, człowiek odrębnie przetwarza wartość pieniądza, a odrębnie cyfry. Dlatego nie ma prostej równowagi między odszkodowaniem a stratą.
Ciekawy jest dla psychologów również sposób postępowania z pieniędzmi, które "łatwo nam przyszły" i z tymi ciężko zarobionymi. Okupione pracą dwa tysiące złotych są dla nas cenniejsze, niż pięć tysięcy wygrane na loterii. To wygraną chętniej przeznaczymy na dodatkowy, nieplanowany zakup. Nadwyżkę z zarobionych pieniędzy raczej odłożymy na później. Tę zasadę potwierdza obserwacja naukowców: nie ma fortuny, która miałaby swoje źródło w wygranej na loterii. Tych pieniędzy się nie pomnaża, za to bardzo łatwo się je wydaje.
Psychologię pieniądza zmieniają też wirtualne pieniądze - łatwiej opłacić wydatek kartą, niż "wysupłać" żądaną kwotę z portfela.
W nurt badań indywidualnych wpisuje się analiza uczuć, jakie wywołują w nas pieniądze. A spektrum jest bardzo szerokie - od lęku, poprzez zadowolenie, do poczucia władzy i prestiżu. Na podstawie wielu badań powstała nawet tzw. skala lubienia pieniędzy. Okazuje się, że jeśli ktoś lubi pieniądze, zadowala się mniejszą podwyżką, niż osoba, która ich nie lubi. To znów dowodzi, że złotówka nie zawsze jest równa złotówce.
W klasycznych badaniach dzieci z biednych rodzin przeszacowywały średnicę monet o wyższych nominałach. WIększość z nas również błędnie ocenia, że moneta 5 zł jest dużo większa od dwuzłotówki. To także ewidentny dowód wpływu emocji na ocenę rzeczywistości.
Psychologia pieniądza to nie tylko analizy stanu faktycznego. Może ona stanowić o kondycji rynków finansowych. Nawet ekonomiści przyznają, że o giełdzie decydują w dużej mierze czynniki niematerialne, a wielu kryzysów i krachów nie byłoby, gdyby nie zostały one przepowiedziane, a ludzie nie zaczęli zachowywać się tak, jak mówiły prognozy.
Ludzie nie chcą, żeby banknoty zmieniano na monety, bo według nich monety są mniej warte. Nie jest to tylko problem przekonań w społeczeństwie - myślą tak też bankierzy i wprowadzają niedorzeczne przepisy, sankcjonujące takie właśnie podejście do bilonu. Właśnie UOKiK zakwestionował bezprawne praktyki karania dodatkową prowizją osób wpłacających monety na swoje konta. To nie tylko polski problem - protesty wzbudzała również monetyzacja dolara czy funta.
Plany wprowadzenia w Polsce Euro to dodatkowy bodziec do dyskusji o psychologii pieniądza. Poza tym bowiem, że pieniądze nas cieszą lub martwią, to istnieją przecież jako fizyczne obiekty. Z punktu widzenia ekonomii nie ma znaczenia, czy na polskiej monecie euro będzie bocian, Jan Paweł Drugi, czy żubr. Tymczasem spór o wygląd monety jest więcej, niż pewny. Co więcej - właśnie od tego część z nas będzie uzależniała swoją zgodę na posługiwanie się euro.
Z przeprowadzonej przez psychologów ankiety wynika, że pieniądz jest dla nas środkiem płatniczym (90 proc.), symbolem państwowości (80 proc.) i źródłem informacji o kulturze kraju (60 proc.). Dla 67 proc. badanych bardzo ważny jest wizerunek na monecie. Tymczasem, jak podkreślił wykładowca, większość z nas nie potrafi powiedzieć, kto jest na jakim banknocie. Dodatkowo, stosunek ludzi do Europy decyduje o tym, jak oceniamy euro. Eurosceptycy wolą dolary lub złotówki nawet jeśli jest to pozbawione ekonomicznych przesłanek.
Kiedy wprowadza się wspólną walutę, ludzie mają poczucie straty. Przejście na euro, nawet po uczciwym kursie, będzie więc przez wiele osób traktowane jak zmiana na gorsze pomimo, że owa strata ma tylko wymiar symboliczny.
"Oczywiście, są sklepikarze, którzy manipulują cenami. Nie zawsze jest to zresztą świadome" - zaznaczył dr Przybyszewski. W przeprowadzonym w Polsce eksperymencie kazano właścicielom małych sklepów zaokrąglić ceny w euro w podobny sposób, jak to robią w złotówkach. Badani zaokrąglali końcówki do tzw. "końcówek psychologicznych" - "0", "5" i "9", nie zdając sobie sprawy, że jedna cyfra oznacza nie jeden, a cztery grosze.
Częstym argumentem przeciwko konwersji pieniędzy jest inflacja, jaka pojawiła się w krajach unii po przyjęciu wspólnej waluty. Analitycy wykazali jednak, że inflacja nie wynosiła 20 proc, ale zaledwie 0,3 procenta. Zmieniła się natomiast struktura popytu. Nie bez znaczenia był też fakt, że zmieniła się wartość banknotów. Ludzie przyzwyczajali się do wydawania określonej sumy w sklepie czy pubie. Nowy banknot zabierany na wieczorne spotkanie przy piwie wart był więcej, ale resztę wydawało się równie łatwo, co przed konwersją. Stąd niektórzy wysnuli wniosek, że po wprowadzeniu euro podrożało piwo.
Badania psychologów dowodzą, że młodzi ludzie patrzą na pieniądze i rynek bardziej racjonalnie. Jednak owa nieracjonalność, której poświęcony był wykład, nie powinna nikogo dziwić. Jej wyjaśnienia można szukać choćby w genezie pieniędzy, które kiedyś służyły celom magicznym, obłaskawieniu bogów. Trudno spodziewać się, że tak niezwykły przedmiot nie będzie budził w nas równie niezwykłych uczuć, pasjonujących nawet naukowców z ich "szkiełkiem i okiem". UCZ
PAP - Nauka w Polsce
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.