<p><strong>Objawy chłoniaka są mało charakterystyczne, a poziom wiedzy na jego temat - niski. Dlatego wiele osób dowiaduje się, że ma nowotwór zbyt późno</strong>, aby można je było uratować - alarmują onkolodzy. Jak informuje kierownik Kliniki Nowotworów Układu Chłonnego <a href="http://www.coi.waw.pl/">Centrum Onkologii w Warszawie</a> dr Janusz Meder, chłoniaki to grupa nowotworów występujących coraz częściej; w Polsce rejestruje się co roku 6 tys. nowych zachorowań. </p>
Dlatego zanim rozpoznany zostanie nowotwór, wielu pacjentów leczonych jest na infekcje. Specjalista podkreśla, że jeżeli takie objawy utrzymują się przez dwa, trzy tygodnie, a antybiotyki nie pomagają, pacjent sam powinien zgłosić się do onkologa.
"Aby zweryfikować podejrzenie chłoniaka, trzeba wykonać rentgen klatki piersiowej i zbadać stan węzłów chłonnych w śródpiersiu. Potrzebna jest też morfologia krwi i USG jamy brzusznej" - mówi Meder. Jak zaznacza, konieczne jest indywidualne ustalenie strategii dalszych badań w specjalistycznym ośrodku onkologicznym, których w kraju jest stosunkowo dużo.
"Tam już są odpowiednie standardy postępowania. Lekarze rozpoczynają stawianie diagnozy od wycięcia węzła chłonnego i zbadania go, aby ustalić rodzaj chłoniaka. Od tego zależy dalsze diagnozowanie i leczenie" - mówi lekarz. Diagnoza powinna być postawiona jak najszybciej, a leczenie należy rozpocząć natychmiast. Jak ostrzega onkolog, niektóre rodzaje chłoniaka, nie leczone, mogą doprowadzić do śmierci chorego w ciągu kilku miesięcy.
Jak podkreśla prezes Stowarzyszenia Wspierającego Chorych na Chłoniaki "Sowie Oczy" Paweł Moszumański, diagnoza chłoniaka nie jest wyrokiem. "To choroba, przez którą można przejść i wyzdrowieć. Chcemy, żeby ludzie nie bali się badać, nie lekceważyli niepokojących objawów" - tłumaczy.
Moszumański zdradza, że sam wygrał walkę z chłoniakiem. Zanim się dowiedział, na co jest chory, wcale nie łączył swoich dolegliwości z ewentualnym nowotworem.
"Cieszyłem się, że chudnę. Żona zawsze mi powtarzała, że mam za dużo ciała. Pociłem się w nocy, ale mnie to nie martwiło; bo była zima i mieszkanie mocno ogrzewano. Swędzenie? To pewnie mydło. Wszystko można sobie wytłumaczyć" - opowiada.
Kiedy jednak wystąpiły dodatkowe objawy - kaszel i gorączka - zgłosił się do lekarza. Ten zaczął go leczyć na zapalenie górnych dróg oddechowych. Kuracja nie skutkowała, ale przyczyny dalej nie można było odkryć. "Podejrzenie chłoniaka pojawiło się dopiero kiedy zacząłem pluć krwią" - relacjonował Moszumański.
Dlatego, jak mówi, założył stowarzyszenie, które działa od roku - wspiera chorych na chłoniaki i prowadzi kampanie informacyjne mające na celu poprawę stanu wiedzy społeczeństwa na temat tej choroby.
PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.