
<p><strong>Jakie znaczenie miały ryby w rozwoju handlu tysiąc lat temu? Odpowiedź na to pytanie pozwoli zrozumieć ekonomiczne i socjalne zmiany zachodzące wtedy w Północnej Europie.</strong> Doc. dr hab. Daniel Makowiecki, archeozoolog z <a href="http://archeolog.iaepan.edu.pl/">Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk</a> bierze udział w międzynarodowym projekcie badającym gospodarkę rybną w średniowiecznej Północnej Europie. </p>
Trzyletni projekt, finansowany przez fundację Leverhulme Trust i wspomagany przez HMAP (History of Marine Animal Populations – interdyscyplinarny program badający zmiany w środowisku wodnym – PAP), jest koordynowany przez archeologów z Uniwersytetu w York w Wielkiej Brytanii. Do badań zachęcili oni sporą grupę naukowców z Danii, Belgii, Norwegii i Niemiec, a także Szwecji, Francji, Estonii, Holandii i Polski.
Badając kości dorsza z takich stanowisk jak York, Gent, Schleswig czy Gdańsk, badacze mają nadzieję ustalić, jaki wpływ na średniowieczny handel miało przejście od rybołówstwa słodkowodnego do intensywnego morskiego.
Dr James Barrett z Wydziału Archeologii Uniwersytetu w Yor, uważa, że ta istna rewolucja miała miejsce między 950 a 1050 rokiem. Dorszem zaczęto wtedy handlować na rozległych obszarach Europy. Jak się przypuszcza, dużą rolę w tym procesie odegrali wikingowie.
Czy rzeczywiście wikingowie byli przyczyną rozkwitu średniowiecznego handlu w północnej Europie? „Bezpośrednich przesłanek z badań szczątków ryb do odpowiedzi na takie pytanie nie mogę dostarczyć. Archeolodzy mają jednak inne przesłanki do tezy o obecności wikingów” – mówi doc. Makowiecki.
Ze słów dr Barretta wynika, że naukowcy traktują handel rybami jako drogę do zrozumienia ekonomicznych i socjalnych zmian w Północnej Europie. Do badań mają zostać użyte dwie techniki - zooarcheologiczna i biomolekularna.
Z obserwacji szczątków wynika, że tusza dorsza przygotowana do handlu była dzielona na kilka sposobów. Taki stan zostawiał ślady na kościach i to właśnie potrafią określić archeozoolodzy (metoda zooarcheologiczna).
Metoda biomolekularna natomiast pozwoli ocenić czy ryba znaleziona np. w Gdańsku pochodziła z Morza Północnego, czy też z odleglejszych źródeł. A może była złowiona w lokalnych wodach Bałtyku? Metoda ta ma także wykazać, jaki wpływ na zasoby rybne miał człowiek.
PAP – Nauka w Polsce, Adam Lisiecki
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.