
<p><strong>Ponad połowa Polaków na co dzień styka się z dźwiękami o zbyt wysokich natężeniach.</strong> Pół miliona osób pracuje w hałasie; kilkaset spośród nich rokrocznie traci słuch. Znacznie więcej niedosłyszy. Hałas jest wszechobecny. Co zrobić, by nie znaleźć się w świecie ciszy? Warto obejrzeć wystawę plakatów na warszawskim Dworcu Centralnym, którą przygotował <a href="http://www.ciop.pl/" target="_blank">Centralny Instytut Ochrony Pracy</a> (CIOP).</p><p />
„Kończący się właśnie 2005 rok Unia Europejska ogłosiła rokiem walki z hałasem. I dobrze, ponieważ dźwięk to wróg, którego nie widać. Nie doceniamy zagrożenia” – ostrzega prof. Danuta Koradecka, dyrektor CIOP.
NAJGORZEJ W PRACY I NA ULICY
Hałas jest jednym z najbardziej szkodliwych czynników występujących w środowisku. Atakuje nas w domu, w pracy, na ulicy, podczas nauki, wypoczynku. Będąc źródłem stresu przyczynia się do rozwoju różnego rodzaju chorób psychosomatycznych. Jako czynnik uciążliwy utrudnia pracę, obniża jej jakość i wydajność.
„Nadmiar dźwięków prowadzi do uszkodzeń komórek receptorowych w uchu wewnętrznym. Dźwięki o dużych natężeniach uszkadzają kostki słuchowe, a nawet błonę bębenkową.
Hałas nie sprzyja kobietom w ciąży, osobom z zaburzeniami nerwowymi i psychicznymi. Ekspozycja na hałas zwiększa ryzyko szumów usznych i to nawet u osób młodych, które jeszcze niedawno dolegliwości tej w zasadzie nie miewały” – podkreśla dr hab. n. med. inż. Krzysztof Kochanek z Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. Zdaniem ekspertów, najgroźniejsze rodzaje hałasu występują zwykle w miejscach pracy oraz wzdłuż szlaków komunikacyjnych. Na uszczerbek na zdrowiu narażeni są szczególnie budowlańcy, hutnicy, górnicy, pracownicy przemysłu ciężkiego, drzewnego, mechanicy, a także pracownicy lotnisk i załogi samolotów.
WYSTARCZY JEDEN SĄSIAD
„Hałas o zaskakująco wysokich natężeniach atakuje nas także w miejscu zamieszkania. Mówimy o hałasie osiedlowym. Jego źródła mogą być różne. Aby zrujnować zdrowie, wystarczy jeden sąsiad – zwolennik słuchania głośnej muzyki przy otwartym oknie” – zwraca uwagę na „banalne oblicze hałaśliwego zagrożenia” Radosław Kucharski z warszawskiego Instytutu Ochrony Środowiska .
Z hałasem można walczyć. Najpierw jednak trzeba wroga rozpoznać, czyli przeprowadzić analizę skażenia dźwiękami. Potem nadchodzi czas na wybór taktyki.
Eliminacja źródła hałasu to najskuteczniejszy sposób. Zwykle też jest to metoda najtańsza, niestety często niemożliwa do realizacji. Wszak niektóre niezbędne technologie, np. kucie metali, muszą być hałaśliwe.
Ograniczenie rozchodzenia się hałasu to kolejna możliwość. Służą temu dźwiękochłonne obudowy maszyn lub ekrany wyciszające wzdłuż ulic.
Ostatnią linią obrony przed hałaśliwym zagrożeniem są tzw. środki ochrony indywidualnej: specjalistyczne nauszniki i hełmy dźwiękochłonne, a także zwykłe zatyczki (tzw. stopery) do uszu. Te ostatnie są w Polsce zupełnie niepopularne.
Najzwyklejsze i najtańsze zatyczki pozwalają „wyciszyć” hałas o ok. 40 dB (decybeli). Sprawiają, że pracę młota pneumatycznego (105 – 110 dB) słyszymy jako hałas równy temu, który powstaje podczas rozmowy. Nie ma więc usprawiedliwienia np. dla robotnika budowlanego, który naraża swój słuch, bo „pracodawca nie dał nauszników”.
„Pracodawca ma rzeczywiście taki obowiązek. Gdy tego nie robi, można go postraszyć inspekcją pracy. Jeśli jednak wolimy nie narażać się szefowi, kupmy stopery. Za ok. 3-5 zł (koszt stoperów – M. H.) możemy mieć ochronę, która choć komfortu nie zapewni, zmniejszy ryzyko głuchoty” – zachęca ekspert.
ZAPOMNIENE PLAKATY BHP
„Plakat, jako najprostszy środek masowego przekazu, ma skutecznie wpływać na podniesienie świadomości społecznej na temat szkodliwości hałasu, więc ważne jest, żeby docierał do jak najszerszego kręgu odbiorców. Dlatego na miejsce wystawy wybraliśmy budynek Dworca Centralnego. Jako miejsce publiczne on sam jest przykładem otaczającego człowieka hałasu, a jednocześnie stwarza okazję, żeby przypomnieć podróżnym i mieszkańcom Warszawy o tym problemie” – wyjaśnia prof. Koradecka.
Na wystawie znalazło się kilkadziesiąt prac. Ostrzegają nie tylko przed zagrożeniem hałasem w miejscach pracy, ale także przed chemikaliami, zagrożeniem biologicznym, szkodliwymi wibracjami, nieuwagą.
Jak mówią przedstawiciele (CIOP), wystawa to rodzaj podsumowania cyklu konkursów plakatowych poświęconych tematyce bezpieczeństwa pracy, organizowanych rokrocznie przez CIOP od 1997 roku. Każdego roku tematem konkursu jest inne zagrożenie. stres, komputer, chemia, transport, elektryczność - to tylko niektóre spośród 13 dotychczasowych tematów przewodnich.
„Plakat jako forma wyrazu artystycznego, a zarazem sposób edukowania społeczeństwa, ma w Polsce długą tradycję. Wprawdzie tzw. plakat BHP kojarzy nam się raczej z okresem PRL, ale warto wiedzieć, że podobne powstawały już przed wojną. W 1931 r. Instytut Spraw Publicznych rozpisał pierwszy konkurs na taki plakat. W okresie PRL plakaty były wszechobecne. Potem na kilka lat zapomniano o tej formie edukowania społeczeństwa. Inicjatywę CIOP uznać można za powrót do chwalebnej tradycji” – uważa Michał Warda z Muzeum Plakatu w Wilanowie.
„Orócz przekazu merytorycznego warto też docenić walory artystyczne prac. Naprawdę jest co podziwiać” – dodaje znawca plakatu.
* * *
Autor ilustracji: Marek Osman – I nagroda w konkursie na plakat CIOP-PIB 2005 r. "Stop hałasowi".
PAP – Nauka w Polsce, Michał Hensler
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.