Polskie mewy pospolite narażone są w ostatnim czasie na potrójne zagrożenie. Krwiożercze meszki zabijają ich pisklęta, norki duszą do kilkunastu ptaków jednocześnie, a lisy potrafią w ciągu kilku dni zniszczyć jaja całej kolonii - donosi czwartkowa Gazeta. http://www.gazeta.pl/0,0.html Od 1990 roku liczebność mew pospolitych zmniejszyła się z 4,5 tys. do 2,5 tys. i nadal spada w gwałtownym tempie.
MEWY POSPOLITE JUŻ NIE SĄ POSPOLITE
Przekleństwem mew jest ich nazwa. Mało kto chce wydawać pieniądze na ochronę ptaka \"pospolitego\". Tymczasem ostatnio, jak pisze Wojciech Mikołuszko, gatunek mewy znalazł się wręcz na granicy wymarcia.
Z gniazd kolonii, którąod dwudziestu lat obserwuje małżeństwo: dr Dariusz Bukaciński i dr Monika Bukacińska, pracujące w Centrum Badań Ekologicznych, http://www.cbe-pan.pl na początku lat 90. wyfruwały każdego roku setki młodych ptaków. Teraz ta liczba nie przekracza dziesięciu.
PO OPIEKĘ I POKARM - DO SĄSIADA
Na początku lat dziewięćdziesiątych 90 proc. mew pospolitych gnieździło się na wyspach Wisły środkowej, miedzy Sanem a Płockiem.
Obserwujący mewy państwo Bukacińscy odkryli m.in., że mewy te chętnie adoptują potomstwo sąsiadów. Same pisklęta zresztą też chętnie uciekają od swoich rodziców i domagają się pokarmu od innych rodziców. Mewy pospolite różnią się więc od innych ptaków.
Okazało się także, że są to zwierzęta bardzo konserwatywne. Jeśli w okolicy nic złego się nie dzieje, gniazdują co roku w tym samym miejscu, a ich dzieci i wnuki, również składają jaja w pobliżu. Zaobserwowane uciekające pisklęta trafiają zatem pod opiekę najbliższej rodziny.
MESZKI, LISY I NORKI AMERYKAŃSKIE
Nieszczęścia na mewy zaczęły spadać w roku 1993, kiedy pojawiły się chmary krwiożerczych meszek. Ich larwy żyją w wodzie. Samce żywią się sokami roślin, a samice krwią zwierząt.
Jak opowiada dr Bukacińska, miliony meszek unoszących się w powietrzu utrudniały mewom wysiadywanie jak i karmienie piskląt. Owady atakowały nieopierzone części ciał ptaków. Większość piskląt, która się wykluła, ginęła od ukąszeń meszek w ciągu doby. Inne zjadane były przez sroki i wrony lub umierały z głodu.
Kolejna plaga zaczęła nękać mewy w 2001 roku. Na terenie ich gniazdowania pojawił się mały ssak drapieżny pochodzący z Ameryki Północnej - norka amerykańska. W czasie jednego polowania drapieżnik ten potrafi zabić kilkanaście ptaków - zarówno piskląt, jak i dorosłych osobników, z czego zjada jedną lub dwie mewy.
Dwa lata później pojawiły się lisy. Polują głównie w nocy. Wyjadają nowo złożone jaja w kolonii ptaków, nie gardzą także pisklętami ani dorosłymi ptakami. Czego nie dadzą rady zjeść, zakopują.
Ten problem to efekt, jak pisze Mikołuszko, skutecznej, ale nie do końca przemyślanej akcji walki z wścieklizną. Lisy przestały zapadać na wściekliznę i rozmnożyły się na niespotykaną wcześniej skalę. Zdaniem dr Bukacińskiego, należało wykładać im szczepionkę wraz ze środkami antykoncepcyjnymi.
PAP - Nauka w Polsce, Bogusława Szumiec-Presch
30 grudnia 2004
reo
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.