Każdy fizyk jest dziedzicem Einsteina

Z okazji stulecia wielu ważnych odkryć Einsteina (i ich publikacji), rok 2005 będzie obchodzony jako Światowy Rok Fizyki. Decyzję taką podjęło w czerwcu Zgromadzenie Ogólne ONZ. http://www.poznajmyonz.pl/index.php?document=17

ERYK INFELD ZNAŁ FIZYKA - LEGENDĘ

Każdy fizyk uważa się w pewnym sensie za dziedzica Alberta Einsteina, jak każdy rosyjski pisarz utrzymuje, że pochodzi od Gogola - mówi prof. Eryk Infeld, fizyk z Instytutu Problemów Jądrowych w Warszawie, http://www.ipj.gov.pl/pl/main.htm który osobiście poznał Einsteina.

Eryk Infeld wie bardzo dużo na temat życia Alberta Einsteina. Dowiedział się tego przede wszystkim od swego ojca, Leopolda Infelda, który współpracował z legendarnym fizykiem, a także ze swoich badań nad biografią uczonego.

Według niego, niemal wszyscy fizycy interesują się życiem Einsteina. \"W pewnym sensie wszyscy od niego pochodzimy\" - podkreśla prof. Infeld.

Eryk Infeld poznał Einsteina osobiście jako dziewięciolatek. Rodzina Infeldów mieszkała wtedy w Toronto w Kanadzie. W czasie wakacji, spędzanych w Stanach Zjednoczonych u rodziny matki, Eryk wraz z rodzicami odwiedził w domu sławnego fizyka, mieszkającego w Princeton w stanie New Jersey.

CZEKOLADA NA PAMIĄTKĘ

Było to dla niego wielkie wydarzenie. \"Na Zachodzie Einstein był osobą numer jeden, najsławniejszym człowiekiem na świecie. Dzieci w szkole zazdrościły mi, że go poznam. Posunąłem się nawet do kłamstwa i powiedziałem kolegom, że Einstein był u nas w domu. Ale oni wiedzieli, że to nie jest prawda, bo odkąd Einstein osiadł w Stanach, nigdy z nich nie wyjeżdżał\" - opowiada fizyk.

Prawdą jest natomiast to, że Eryk Infeld poznał Einsteina osobiście. Samochodem wujka odbył podróż do jego domu. W tym czasie ojciec rozmawiał ze swoim sławnym przyjacielem w cztery oczy.

\"Kiedy przyjechaliśmy, ojciec rozmawiał z Einsteinem w pracowni na górze. Czekaliśmy na dole, gdzie bawiła nas jego siostra. Dała nam czekoladę, której postanowiliśmy nigdy nie zjeść, ale oczywiście zjedliśmy\" - wspomina.

\"Po godzinie spędzonej na dole, zobaczyłem ojca schodzącego po schodach z Einsteinem. Mam w pamięci ten obraz. Ojciec był dużo wyższy od niego. Szli razem, a Einstein bardzo głośno śmiał się z dowcipu, który ojciec przywiózł z Polski. Był to pikantny dowcip polityczny\" - opowiada.

MIŁY, SERDECZNY GOSPODARZ

Sławny gospodarz okazał się miły i serdeczny. Wziął na kolana młodszą siostrę Eryka Infelda, która spytała: \"Mamo, dlaczego ten pan ma takie śmieszne włosy?\" Bardzo go tym rozbawiła.

\"Przywitał się ze mną i rozmawiał jak z dorosłym. Miałem prawie 10 lat, interesowałem się trochę światem. Widocznie uznał, że można ze mną normalnie rozmawiać. Po godzinie, kiedy wychodziliśmy, Einstein zatrzymał ojca. Okazało się, że powiedział, jak bardzo mu się podobała nasza rodzina\" - dodaje prof. Infeld.

Później Eryk Infeld dowiedział się, że kiedy był mały, ojciec wysłał jego zdjęcie Einsteinowi. Stało ono, oprawione w ramki, na kominku.

\"W domu zawsze mówiło się dużo o Einsteinie, panował jego kult. Ojciec znał go bardzo dobrze i uważał za przyjaciela. Opowiadał o nim mało znane anegdotki. Przez dwa lata spędzali ze sobą czas codziennie, nie tylko na pracy\" - wspomina.

Jedną z anegdotek opowiadanych przez Leopolda Infelda była historia jego wspólnej z Einsteinem wycieczki do kina.

Seans w kinie miał się opóźnić o pół godziny. Panowie postanowili więc wybrać się na spacer. Oddali swoje bilety przy wejściu, pytając biletera, czy wpuści ich, kiedy wrócą. Bileter zapewniał ich, że tak. Einstein jednak miał wątpliwości i upewniał się: \"W jaki sposób pan nas rozpozna?\" A był on wówczas jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi na świecie!

TO NIEPRAWDA, ŻE BYŁ ZŁYM UCZNIEM

Wspólnie postanowili kiedyś sprawdzić swoją wiedzę, rozwiązując studenckie testy z matematyki publikowane przez uniwersytet w Cambridge. Zachowując rygor egzaminacyjny, pisali osobno przez trzy godziny. Wyniki, które uzyskali, nie były zadowalające. \"Nieprawdą jest jednak to, że Einstein miał w szkole złe stopnie, jak wielu ludzi uważa. Czytałem kilka jego biografii i wszystkie są zgodne, że miał dobre oceny\" - mówi prof. Infeld.

Charakter Einsteina miał również ciemne strony. Jego całkowite poświęcenie się pracy naukowej, szczególnie w młodości, było krzywdzące dla rodziny. Ustalił on nawet kilkanaście reguł, których musiała trzymać się jego pierwsza żona, pod groźbą rozwodu. Przede wszystkim obowiązywał bezwzględny zakaz przeszkadzania mu podczas pracy w gabinecie.

Kiedy po rozwodzie żona Einsteina zamieszkała razem z synami w Szwajcarii, fizyk przyjeżdżał do rodziny regularnie. Nie odwiedzał jednak swego młodszego syna, Edwarda, kiedy był chory i przebywał w szpitalu psychiatrycznym. Starszy syn, Hans Albert, wyjechał później do Stanów Zjednoczonych. Nie zamieszkał jednak ze sławnym ojcem, żył na własną rękę. On również został naukowcem.

Dla rodziny nie był ideałem. Za to osobom postronnym chętnie pomagał. Nie odmawiał, kiedy go o coś proszono.

\"Kiedyś zwolniło się stanowisko naukowe i ubiegało się o nie kilku kandydatów. Każdy z nich miał rekomendację od Einsteina. Mój ojciec mówił, że przecież któryś z nich na pewno był najlepszy, zaś Einstein odpowiadał, że każdy z nich miał inne zalety\" - opowiada prof. Infeld.

W swoim domu w Princeton gościł wielu młodych naukowców, którzy rozpoczynali karierę w Stanach Zjednoczonych.

POZA PRACĄ NAUKOWĄ WSZYSTKO GO NUDZIŁO

Prof. Infeld nie wspomina Einsteina jako dziwaka, który nie radził sobie z prostymi domowymi obowiązkami.\"On tylko starał się sprawiać takie wrażenie, żeby inni zajęli się tym za niego. Mój ojciec postępował podobnie. Ich po prostu wszystko poza pracą naukową śmiertelnie nudziło i nie chcieli się tym zajmować\" - mówi.

Leopold Infeld przez dwa lata mieszkał w Princeton i ściśle współpracował z Einsteinem. Został współautorem jedynej obszernej książki, którą kiedykolwiek napisał legendarny fizyk (\"Ewolucja fizyki\").

Jego syn, Eryk Infeld, również zajął się fizyką, ale nie teorią względności. Jego specjalnością jest dynamika plazmy i ośrodków kwantowych. Pracuje w Instytucie Problemów Jądrowych w Warszawie.

PAP - Nauka w Polsce, Urszula Jabłońska

8 grudnia 2004

reo

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Badanie: setki gatunków płazów znajdą się poza tolerowanym przez nie zakresem temperatur

  • 30.04.2021. Wapienna jaskinia krasowa Raj w Chęcinach (woj. świętokrzyskie), jedno ze stanowisk Geoparku Świętokrzyskiego, 30 bm. Jaskinia powstała prawdopodobnie około 360 mln lat temu. PAP/Piotr Polak

    Geolog: skały to nie tylko obiekt badań, ale zapis klimatu i historia planety

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera