Część kanadyjskiej tajgi będzie chroniona

Duża część tajgi w północnej Kanadzie będzie chroniona przed
wyrębem i eksploatacją górniczą w ramach walki ze zmianami klimatu.

O wprowadzeniu "stałej ochrony" niemal połowy borów w Ontario poinformował w poniedziałek premier prowincji Dalton McGuinty, cytowany we wtorek przez agencję AFP. Na obszarze 225 tys. km kwadratowych zabroniony byłby rozwój przemysłu, a działalność człowieka ograniczona do ekoturystyki, polowań i rybołówstwa.

Tajga - borealne lasy iglaste - pokrywają pas tysiąckilometrowej szerokości ciągnący się na północy Kanady od Nowej Ziemi po Jukon. Od ostatniego zlodowacenia ponad 10 tys. lat temu pozostawały do niedawna nietknięte.

Coraz bardziej zagrażają jednak tajdze rosnące zapotrzebowanie na surowce naturalne, pożary i inwazja szkodników związana z ocieplaniem się klimatu.

Tajga w Ontario jest jednym z "ostatnich naprawdę dzikich obszarów planety"; żyje w niej ponad 200 gatunków zwierząt, m.in. karibu i rosomaki. Jest też w stanie znacząco absorbować dwutlenek węgla - przypomniał McGuinty.

W ostatnich latach w Kanadzie nastąpił jednak duży wzrost emisji gazów cieplarnianych, sięgający według kanadyjskiej służby leśnej dwóch procent światowej emisji.

Normalnie hektar lasu potrafi przetworzyć na tlen ok. 130-250 ton dwutlenku węgla rocznie. Dotąd zdrowe drzewa pochłaniały więcej dwutlenku węgla, niż wydzielały chore, wykarczowane czy spalone.

Tymczasem ocieplanie się klimatu powoduje, że górskie żuki sosnowe (Dendroctonus ponderosae) opanowują coraz większe obszary lasów, a zaatakowane przez szkodniki drzewa obumierają, emitując dwutlenek węgla, zamiast go pochłaniać.

Kanadyjczycy zaczynają także zastanawiać się nad ekologicznymi kosztami eksploatacji roponośnych piasków, prowadzącej do wzrostu emisji gazów cieplarnianych. Nazywany "nowym Kuwejtem" pas tych piasków obejmuje w prowincji Alberta 3 tys. km kw.

Do 2050 roku Kanada może stać się drugim z największym producentów ropy, ale na drugiej szali leży według brytyjskiego dziennika "The Guardian" nasilenie globalnych zmian klimatu, w niewielkim stopniu brane dotąd pod uwagę.

"To najbrudniejsze na świecie źródło ropy i prawie nie dotyczą go żadne regulacje" - powiedział Simon Dyer z Instytutu Pembina Uniwersytetu Alberty. Przewiduje on, że za 30 lat górnictwo naftowe w Albercie obejmie obszar wielkości Anglii, a ekstrakcja ropy spowoduje emisję setek milionów dodatkowych ton gazów cieplarnianych. Produkcja jednej baryłki ropy z piasków oznacza emisję do atmosfery pięciokrotnie większej ilości dwutlenku węgla niż przy konwencjonalnym wydobyciu. KLM

PAP - Nauka w Polsce

bsz

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Zastrzyk na zawał

  • Fot. Adobe Stock

    WHO: szczepienia zapobiegły 154 mln przedwczesnych zgonów w ostatnich 50 latach

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera