Wielu pilotów, którzy w 1948 i 1949 roku zaopatrywali mostem
powietrznym zachodnie sektory Berlina, miało świadomość
politycznej wagi swej misji - ocenił w rozmowie z PAP amerykański
weteran Gail Halvorsen.
To on jako pierwszy zaczął zrzucać z samolotów paczki ze słodyczami, przyczepione do wykonanych z chusteczek spadochronów. Przez kolejne miesiące lądujące na lotnisku Tempelhof "rodzynkowe bombowce" zrzuciły 20 ton gumy do żucia i czekolady.
"Już w czasie wojny byliśmy świadomi, że Stalin stanowi problem, że jego armia prze na Zachód. Jeśli w 1948 r. alianci oddaliby mu zachodni Berlin, wkrótce musieliby pewnie oddać całe Niemcy" - wspominał Halvorsen, który w czwartek znów wylądował na Tempelhof z okazji 60. rocznicy uruchomienia mostu powietrznego.
"Ale Stalin chciał osiągnąć swój cel, głodząc mieszkańców Berlina. Tymczasem my im pomogliśmy. Lataliśmy dniami i nocami, by dostarczyć im żywność i węgiel. I to była różnica między nami a Stalinem" - powiedział.
Halvorsen nigdy nie zwątpił, że bezprecedensowa operacja, jaką były mosty powietrzne, się powiedzie. "Byliśmy młodzi. Uważaliśmy, że możemy dokonać wszystkiego. Przynajmniej ja tak myślałem i chciałem latać nawet we mgle" - mówił.
Pamięć o wydarzeniach sprzed 60 lat wciąż budzi wielkie emocje wśród ich uczestników. "Kilkanaście lat temu dostałem ten list. Noszę go przy sobie, ale nie mogę czytać, bo od razu się wzruszam" - mówił dziennikarzom William Morrissey, pokazując kopię listu od mieszkańca Berlina, który wspomina "cud" z 1948 roku.
Morrissey nie jest pilotem. Jako 17-letni chłopiec pracował na lotnisku w Celle w brytyjskiej strefie okupacyjnej i przygotowywał do startu samoloty z ładunkami dla Berlina.
Brytyjczyk George C. Lamb, pilot Królewskich Sił Powietrznych RAF, transportował mostem powietrznym węgiel. W czwartek przyznał, że początkowo nie było to dla niego łatwe zadanie. "Moją maszyną był piękny nowy Hastings. Wyobraźcie sobie, że ktoś na tylnym siedzeniu waszego nowego Mercedesa ładuje 8,5 tony węgla. Jak byście się czuli?" - żartował.
Weterani z USA, Francji i Wielkiej Brytanii do najbliższej niedzieli będą uczestniczyć w spotkaniach i uroczystościach związanych z 60. rocznicą mostu powietrznego.
Częścią obchodów było otwarcie w czwartek wieczorem wystawy w Muzeum Aliantów w Berlinie poświęconej ludziom, dzięki którym funkcjonował most.
Operacja aliantów była bezpośrednim skutkiem wprowadzenia 21 czerwca 1948 roku odrębnej waluty w trzech zachodnich strefach okupacyjnych Niemiec i trzech zachodnich sektorach Berlina. W odpowiedzi Stalin zamknął lądowe i wodne połączenia zachodniego Berlina z Bizonią (tzn. połączonymi strefami amerykańską i brytyjską), licząc na to, że zdesperowani głodem berlińczycy pomogą w rozciągnięciu radzieckiego władania na całość dawnej stolicy Niemiec.
Od czerwca 1948 roku do sierpnia 1949 roku amerykańskie i brytyjskie samoloty transportowe odbyły trzema wiodącymi do Berlina korytarzami powietrznymi łącznie 278 tysięcy lotów, dowożąc 2,34 mln ton ładunków - w tym 1,44 mln ton węgla, 490 tys. ton żywności i 160 tys. ton materiałów budowlanych do modernizacji lotnisk i budowy nowej elektrowni.
PAP - Nauka w Polsce, Anna Widzyk
bsz
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.