Eksperci: miejsce zamieszkania wciąż decyduje o dostępie do skutecznego leczenia raka płuca w Polsce

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Pacjenci z rakiem płuca leczący się w mniejszych ośrodkach mają mniejsze szanse na szybką i pełną diagnostykę molekularną, która decyduje o szybkim wdrożeniu skutecznej terapii – ocenili eksperci w środę na spotkaniu prasowym w Warszawie.

Na spotkaniu zaprezentowano suplement do raportu Misja Rak Płuca 2024-2025, który dotyczy zaleceń nt. ścieżki diagnostyki molekularnej pacjentów z niedrobnokomórkowym rakiem płuca (stanowi on 80 proc. wszystkich przypadków tego nowotworu).

Prof. Dariusz M. Kowalski, sekretarz generalny Polskiej Grupy Raka Płuca zwrócił uwagę, że obecnie dla chorych na niedrobnokomórowego raka płuca dostępne są w ramach programu lekowego bardzo skuteczne leki ukierunkowane molekularnie oraz leki immunokompetentne (tzw. immunoterapia). Jednak, aby zakwalifikować pacjenta do najbardziej optymalnej dla niego metody leczenia, konieczne jest wykonanie diagnostyki molekularnej (tj. sprawdzenie obecności patogennych wariantów genów) oraz sprawdzenie ekspresji białka PD-L1.

- Do niedawna cała ta diagnostyka dotyczyła pacjentów z zaawansowanym rakiem płuca. Ale teraz zarówno leki ukierunkowane molekularnie, jak i leki immunokompetentne stają się niezbędnym elementem leczenia radykalnego (leczenie z intencją wyleczenia – PAP) chorych w niskich stopniach zaawansowania – powiedział specjalista. Dlatego również u tych pacjentów standardem staje się wykonywanie całego panelu badań molekularnych i immunohistochemicznych - wyjaśnił ekspert. Dodał, że zwiększa to ich szansę na otrzymanie najbardziej skutecznej terapii.

Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia z 2022 r., przytoczonych w dokumencie prezentowanym na spotkaniu, wynika natomiast, że jedynie co trzeci pacjent z chorobą onkologiczną w Polsce miał wykonane badania molekularne, a badania zaawansowane - jedynie 8-12 proc. chorych.

Dr hab. Renata Langfort, kierownik Zakładu Patomorfologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc, była prezes Polskiego Towarzystwa Patologów zwróciła uwagę, że w najlepszej sytuacji są pacjenci z rakiem płuca leczeni w dużych ośrodkach. – Pacjenci są tam traktowani kompleksowo i mają zgodne z zaleceniami wszystkie badania, ale w mniejszych ośrodkach (…) nie są robione badania istotne do podjęcia skutecznego leczenia – oceniła specjalistka. Podkreśliła, że najwięcej badań molekularnych w raku płuca wykonuje się w województwie mazowieckim, a np. w woj. lubuskim wykonuje się ich bardzo mało.

Zdaniem dr Langfort bez prowadzenia kompleksowej diagnostyki molekularnej szanse na wyleczenie pacjenta z rakiem płuca są dużo mniejsze. – Dlatego obecnie pacjenci leczeni w dużych ośrodkach mają większe szanse na wyleczenie niż pacjenci z małych miejscowości – powiedziała ekspertka.

Zwróciła uwagę, że sytuację poprawiłoby przywrócenie przez Ministerstwo Zdrowia procesu akredytacji zakładów patomorfologii. Jak wyjaśniła, wiele zakładów obecnie nie ma akredytacji (lub straciło certyfikat) i nie opłaca im się wykonywać drogich badań immunohistochemicznych, których nie rozliczy NFZ. Pacjenci, którzy wymagają tej diagnostyki są kierowani do innych ośrodków, a to powoduje, że tracą czas i co za tym idzie - szansę na skuteczne leczenie.

Dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii – PIB, przewodnicząca Krajowej Rady Onkologicznej dr hab. Beata Jagielska zaznaczyła, że opóźnienia diagnostyczne przekładają się również na większe koszty leczenia. - Leczenie radykalne, operacyjne, nawet z radioterapią, będzie zdecydowanie mniej kosztowne w porównaniu z leczeniem paliatywnym, biorąc pod uwagę i koszty pośrednie, i bezpośrednie – wyjaśniła.

Zdaniem dr. hab. Artura Kowalika, Kierownika Zakładu Diagnostyki Molekularnej Świętokrzyskiego Centrum Onkologii, aby usprawnić ścieżkę diagnostyki molekularnej pacjentów z rakiem płuca, powinna się ona odbywać w ośrodkach referencyjnych, czyli tzw. Lung Cancer Units. – Niezrobienie badania diagnostycznego to nie jest oszczędność, gdyż opóźnienie leczenia kosztuje nas 1000 razy więcej – powiedział dr Kowalik.

Jak dodał, państwo wydaje miliardy na drogie terapie celowane w onkologii – leczenie jednego pacjenta może kosztować 1 mln zł. Dlatego nie można oszczędzać kilkuset złotych na badaniu immunohistochemicznym, czy kilku tysięcy na zaawansowanych badaniach genetycznych np. techniką NGS (sekwencjonowanie nowej generacji), wymieniał. W jego ocenie, obecnie skuteczność leczenia chorych na raka płuca zależna jest wciąż od miejsca zamieszkania pacjenta.

Prof. Tadeusz Orłowski, wiceprezes Polskiej Grupy Raka Płuca podkreślił, że nie uda się poprawić skuteczności i jakości leczenia pacjentów z rakiem płuca, dopóki nie będzie decyzji Ministerstwa Zdrowia odnośnie wdrożenia Lung Cancer Units, czyli referencyjnych ośrodków leczenia tego nowotworu. Przypomniał, że mimo obietnic resortu w styczniu 2025 r. decyzja taka nie została jeszcze podjęta. (PAP)

jjj/ bar/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Ekspert: sepsa zabija o wiele częściej niż zawał serca czy choroby nowotworowe

  • Fot. Adobe Stock

    Naukowcy sprawdzili, z czym wiążą się zmiany energii w ciągu dnia

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera