Pojawienie się wielokomórkowców zrewolucjonizowało kształt życia na Ziemi. Dzisiaj organizmy wielokomórkowe odznaczają się ogromną różnorodnością, od najprostszych gąbek morskich po ludzi czy sekwoje. Najnowsze badania pokazują, jak mogło dojść do pojawienia się pierwszych, najbardziej prymitywnych wielokomórkowców.

Co ciekawe, stało się to w czasie, gdy na całej Ziemi panował skrajnie surowy klimat, a lodowce mogły sięgać aż do równika. Epoka ta zwana jest Ziemią Śnieżką.

Uważa się, że poziom tlenu musiał osiągnąć pewien próg, żeby pojedyncze komórki utworzyły kolonie wielokomórkowe. Ten jeden czynnik jednak nie wyjaśnia w pełni, dlaczego wielokomórkowi przodkowie zwierząt, roślin i grzybów pojawili się jednocześnie i dlaczego przejście do wielokomórkowości zajęło ewolucji ponad miliard lat.

„Wydaje się niezgodne z intuicją, że te skrajnie trudne warunki, ta zamarznięta planeta, stały się bodźcem do rozwoju organizmów wielokomórkowych, a nie do wymierania gatunków lub zmniejszania ich rozmiarów” – opisuje William Crockett, doktorant z MIT (USA).

Naukowcy dowodzą, że zamarznięte oceany blokowały światło słoneczne, ograniczając fotosyntezę, tym samym ubywało w wodzie składników odżywczych.

Większe organizmy, które przetwarzały więcej wody, miały też lepsze szanse na wchłonięcie wystarczającej ilości pożywienia.

Po stopieniu się lodowców te organizmy dalej się rozwijały i rozprzestrzeniały.

Więcej tutaj.  (PAP)

krx/ agt/