Polska Komisja Akredytacyjna (PKA) musi być poza podejrzeniami - zadeklarował minister nauki Dariusz Wieczorek; nie wykluczył zmian w składzie PKA. Odniósł się w ten sposób do zatrzymania przez CBA kilku pracowników uczelni niepublicznych podejrzanych o wręczanie korzyści majątkowych członkom Komisji.
"Trzeba wypalić gorącym żelazem to, co działo się do tej pory w PKA. Myślę, że sprawa jest rozwojowa" - powiedział Wieczorek, pytany o tę sprawę podczas środowej konferencji prasowej w resorcie nauki.
Zwrócił jednak uwagę, że na razie nie wiadomo, których członków PKA dotyczą podejrzenia o korupcję. "Niewątpliwie w stosunku do osób, które będą tylko podejrzane o tego typu proceder, natychmiast będziemy również podejmowali działania, bo takie osoby nie mogą funkcjonować w PKA" - podkreślił.
Zapewnił, że jest zwolennikiem oczyszczenia się Polskiej Komisji Akredytacyjnej, bo jest to instytucja bardzo potrzebna, pełniąca ważną rolę w kontroli polskiej nauki. "Tym bardziej musi być poza wszelkimi podejrzeniami" - zaznaczył szef resortu nauki.
Nie wykluczył, że potrzebna będzie pełna wymiana powołanych przez byłego ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka członków PKA, jeżeli okaże się, że tych przypadków podejrzeń o korupcję będzie "zdecydowanie więcej".
Przypomniał, że Czarnek jeszcze w listopadzie 2023 r., wiedząc, że odchodzi ze stanowiska, powołał nowy skład Polskiej Komisji Akredytacyjnej. W grudniu 2023 r. minister Wieczorek z tych stu osób odwołał ok. 25 osób i w to miejsce powołał nowe. Nowym przewodniczącym PKA został prof. Janusz Uriasz.
We wtorek i środę funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali kolejnych siedem osób w sprawie nieprawidłowości na uczelniach niepublicznych - w Gdańsku, Wrocławiu, Toruniu, Katowicach, Krakowie i Łodzi.
Z ustaleń śledztwa wynika, że zatrzymani wielokrotnie wręczali korzyści majątkowe członkom Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Udzielone korzyści majątkowe miały wpływ na decyzje, działania i zaniechania oraz opinie i stanowiska wobec wspomnianych prywatnych uczelni wyższych.
"To najlepiej pokazuje, z jaką patologią mieliśmy do czynienia" - ocenił minister Wieczorek. Przypomniał, że Collegium Humanum w ciągu ok. dwóch miesięcy otrzymało zgodę na uruchomienie 43 kierunków studiów. "Ktoś to musiał zrobić, ktoś to musiał podpisać, ktoś musiał kogoś o to poprosić" - powiedział.
"Mam wrażenie, że w tej chwili ci wszyscy, którzy w tym procederze brali udział już zaczynają zeznawać, więc należy się spodziewać, że tych zatrzymań będzie jeszcze więcej" - dodał.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział w środę, że "jeżeli rektorzy, wykładowcy, pracownicy uczelni wręczali korzyści majątkowe przedstawicielom Polskiej Komisji Akredytacyjnej, jeżeli uczestniczyli w procederze korupcyjnym, a zgłoszą się do CBA lub prokuratury, to mogą skorzystać z klauzuli niekaralności".(PAP)
abu/ agt/ bar/ js/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.