Tomasz Rożek: popularyzacja nauki nie może być tylko zarzucaniem odbiorcy ciekawostkami

fot. fundacja "Nauka. To lubię"
fot. fundacja "Nauka. To lubię"

W popularyzacji nauki nie chodzi tylko o samo zaciekawienie odbiorcy i zarzucanie go ciekawostkami. To szersze pojęcie, obejmujące również edukację, czyli próbę wytłumaczenia danego zjawiska tak, by druga osoba je zrozumiała – mówi Tomasz Rożek, popularyzator nauki.

Współczesne trendy technologiczne wskazują na popularność krótkich form – czy to tekstów, czy filmów wideo. Zdaniem Tomasza Rożka – jednego z najbardziej znanych popularyzatorów nauki w Polsce – taki trend widoczny jest również na rynku popularyzatorskim.

"Dzisiejsze narzędzia umożliwiają coraz to bardziej skrótowy przekaz. Dla mnie zawsze ważne było, żeby na tym nie poprzestawać. Krótka forma nie jest zła, jeśli jest wstępem do czegoś większego, takim zarzuceniem wędki, a nie całością samą w sobie. Jeśli jest to więc tylko i wyłącznie wrzucona ciekawostka, bez kontekstu, dla podbicia zasięgów i klikalności – to to nie jest dla mnie popularyzacja nauki" – ocenia Tomasz Rożek, twórca projektu "Nauka. To lubię", który w tym roku obchodzi 10-lecie.

"Dla mnie popularyzacja nauki to szersze pojęcie, obejmujące również edukację. A edukacja nie jest tylko zaciekawianiem, zatrzymaniem odbiorcy na chwilę, ale wytłumaczeniem mu pewnym zjawisk tak, by je zrozumiał. To też zainspirowanie odbiorcy, by chciał do nas wrócić po kolejne treści" – wskazuje popularyzator.

Dodał, że od zawsze łatwiej jest zaciekawić, niż wytłumaczyć. "Ci krzykliwi zawsze byli bardziej słyszalni; ten mechanizm działa na człowieka od zarania dziejów. Dlatego popularyzacja nauki jest trudną sztuką balansu pomiędzy ‘efektem wow’, z którego czasem nic nie wynika, a merytorycznym przekazem. Forma i treść muszą być spójne, tylko wtedy odniesiemy sukces" – podkreśla Tomasz Rożek.

Jego zdaniem co do zasady ludzie są ciekawi świata i chcą sięgać po nowe informacje. Często problemem jest jednak hermetyczny język naukowców lub nawet ich niechęć do dzielenia się wiedzą z laikami. W tym kontekście swą atrakcyjnością wygrywają fake newsy – oparte na prostym i emocjonalnym przekazie.

"Denerwuje mnie biadolenie, że ludzie – w tym również ci młodzi – nie są zainteresowani nauką. Problemem jest głównie to, że informacje sprawdzone, wiarygodne, są często informacjami trudnymi w odbiorze. W naszej działalności popularyzatorskiej staramy się sprostać temu wyzwaniu, czyli przekazywać treści sprawdzone, ale w lekkiej – choć nie spłyconej – formie, konkurujące z tymi fake newsami co do samej formy właśnie" – wskazuje Tomasz Rożek.

Dodaje, że odbiorcy często potrzebują też holistycznego wytłumaczenia pewnego zjawiska, a nie tylko w sposób wyrywkowy. "Przykładami takich tematów, w których łączymy wiele kropek w całość, są kwestie klimatu czy transformacji energetycznej. W działalności popularyzatorskiej ważniejsze powinno być rzeczowe wytłumaczenie tematu - nawet kosztem czasu przygotowywania danych treści, niż powielanie często niepopartych dowodami informacji, które akurat są na topie i dobrze się klikają" – podkreśla.

Tomasz Rożek popularyzacją nauki zajmuje się od ponad 25 lat. Przed 10 laty stworzył kanał na YouTube pod nazwą „Nauka. To lubię”. Dzisiaj, Fundacja „Nauka. To lubię” nie tylko publikuje popularnonaukowe treści w formie wideo, podcastów i tekstów; to również wydawnictwo, specjalny kanał dla dzieci, organizacja wydarzeń popularnonaukowych czy minigranty dla młodych naukowców w wieku szkolnym. Znaczna część działalności fundacji skupia się na docieraniu do młodych odbiorców – dzieci i młodzieży.

Jedną z autorskich inicjatyw fundacji jest "Akademia Superbohaterów". W tej serii – obejmującej książkę i grę karcianą - naukowcy przedstawieni są właśnie jako superbohaterowie, których supermocami są np. pracowitość, odwaga czy dociekliwość. Z projektem związana jest też gra mobilna.

"Chciałbym, aby ludzie wraz z wiekiem nie gubili tej ciekawości, którą mieli w sobie w dzieciństwie. Wiadomo, że często przez znoje dnia codziennego schodzi ona na dalszy plan, ale gorąco namawiam, by przypominać sobie o niej. Większość z nas jest świadoma, że ruch fizyczny jest bardzo potrzebny. Życzyłbym sobie, aby podobnie działo się z gimnastyką mózgu, która jest nam w życiu po prostu niezbędna" – podsumowuje Tomasz Rożek.

Agnieszka Kliks-Pudlik, Nauka w Polsce

akp/ zan/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. materiały prasowe

    Coroczna inwazja łazików marsjańskich dzięki Europejskiej Fundacji Kosmicznej

  • fot. materiały z archiwum EC1

    Łódzkie Centrum Nauki i Techniki EC1 - dobra energia dla miłośników nauki

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera