Leiszmaniozę można leczyć krócej i bezpieczniej

Fot. Adobe Stock
Fot. Adobe Stock

Jak wykazały badania przeprowadzone w Afryce Wschodniej, często tam występującą leiszmaniozę trzewną można skutecznie leczyć w krótszym czasie i stosując mniej toksyczną terapię – informuje pismo „The Clinical Infectious Diseases”

Przenoszona przez komary leiszmanioza to po malarii najbardziej zabójcza choroba pasożytniczym. Jej najcięższa postać, leiszmanioza trzewna, jest śmiertelna - jeśli nie zostanie podjęte leczenie, 95 proc. chorych umiera w ciągu 2 lat od pojawienia się objawów.

Rocznie odnotowuje się od 50 000 do 90 000 nowych przypadków – głównie w krajach Afryki Wschodniej: Erytrei, Etiopii, Kenii, Somalii, Sudanie Południowym, Sudanie i Ugandzie. Choroba dotyka ludzi w środowiskach o ograniczonych zasobach, na obszarach suchych i półpustynnych. Połowa z nich to dzieci poniżej 15. roku życia. Leiszmanioza jest przy tym chorobą mającą związek z klimatem i może rozszerzyć swój zasięg.

Obecne leczenie pierwszego rzutu w Afryce Wschodniej składa się z paromomycyny (PM), antybiotyku do wstrzykiwań, w połączeniu ze stiboglukonianem sodu (SSG), podawanym we wstrzyknięciu lub dożylnie. Leczeni w ten sposób pacjenci mogą cierpieć na rzadkie, ale ciężkie działania niepożądane (kardiotoksyczność, hepatotoksyczność, zapalenie trzustki związane z SSG). Leczenie jest również trudne do przeprowadzenia, ponieważ pacjenci muszą przyjmować dwa bolesne zastrzyki dziennie przez 17 dni.

Krótsza i mniej toksyczna okazała się kuracja oparta na połączeniu dwóch leków: zastrzyków wcześniej wspomnianej paromomycyny (PM) oraz miltefozyny (MF), jedynego doustnego leku dostępnego w leczeniu leiszmaniozy.

„To nowe leczenie to wspaniała wiadomość dla tysięcy pacjentów dotkniętych leiszmaniozą trzewną w regionie. Wyeliminuje z leczenia jeden bolesny i toksyczny zastrzyk, dzięki czemu jest bezpieczniejsze dla osób dotkniętych chorobą – powiedział prof. Ahmed Musa, zastępca rektora Uniwersytetu w Chartumie, który kierował badaniem klinicznym przeprowadzonym w Sudanie. - Obecne leczenie zmusza pacjentów do pozostawania w szpitalu przez dłuższy czas i muszą opuszczać pracę lub szkołę. Dzięki nowej terapii będą spędzać mniej czasu w szpitalu”.

Ogłoszone obecnie wyniki wynikają z badania klinicznego zainicjowanego w 2017 r. w Kenii, Etiopii, Sudanie i Ugandzie przez konsorcjum AfriKADIA przy wsparciu finansowym z programu The European and Developing Countries Clinical Trials Partnership Association (EDCTP2) wspieranego przez Unię Europejską; Wielką Brytanię; holenderskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych (DGIS); Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych (BMBF) Niemcy; Szwajcarska Agencja Rozwoju i Współpracy (SDC); Lekarzy bez granic; Fundacja Medicor; oraz inne osoby prywatne i fundacje.

W badaniu porównano kombinację miltefozyny i paromomycyny, podawanych przez 14 dni, ze standardowym leczeniem stiboglukonianem sodu i paromomycyną podawanym przez 17 dni.

Wyniki pokazują, że leczenie MF+PM jest skuteczne w ponad 91 proc. w leczeniu leiszmaniozy trzewnej. Chociaż jest tak samo skuteczne jak istniejące leczenie, ma tę zaletę, że skraca czas hospitalizacji o 18 proc. i pozwala uniknąć jednego bolesnego zastrzyku dziennie oraz potencjalnie zagrażającej życiu toksyczności związanej ze stiboglukonianem sodu. Dzięki temu jest bardziej przyjazne dla pacjenta. Dzieci, które stanowią większość pacjentów z leiszmaniozą trzewną, również bardzo dobrze reagują na to nowe leczenie.

Zabieg obniża również ryzyko wystąpienia leiszmaniozy skórnej po kala-azar (PKDL) – częstego powikłania leiszmaniozy trzewnej, która pojawia się po leczeniu głównie w Sudanie i Etiopii. Jest to ważne, ponieważ pacjenci z PKDL są źródłem infekcji przenoszonej przez owady: zmniejszenie liczby przypadków PKDL zmniejszy przenoszenie choroby.

„Nowe leczenie skojarzone oznacza historyczny krok naprzód dla bardzo zaniedbanych populacji pacjentów. Po wielu dziesięcioleciach w końcu włączyliśmy leczenie doustne, zmniejszając poważne skutki uboczne i obciążenie systemów opieki zdrowotnej dzięki skróceniu czasu hospitalizacji” – powiedziała dr Monique Wasunna, dyrektor regionalna Drugs for Neglected Diseases (DNDi) Eastern Africa w Nairobi w Kenii.

„Jesteśmy zachwyceni pozytywnymi wynikami tego badania klinicznego. Przyczyni się do realizacji naszego strategicznego celu, jakim jest zmniejszenie zachorowalności z powodu leiszmaniozy o 60 proc. do 2025 roku – powiedział dr Patrick Amoth, dyrektor generalny ds. zdrowia w Ministerstwie Zdrowia w Kenii. - Poprosiłem moją Grupę Doradców Technicznych o przejrzenie dowodów dostarczonych przez DNDi i przedstawienie zaleceń dotyczących przyjęcia nowego leczenia”.

DNDi nadal pracuje nad jeszcze lepszymi metodami leczenia leiszmaniony, mając na uwadze zwłaszcza wyeliminowanie konieczności podawania leków w postaci zastrzyków.

Publikacja źródłowa: https://doi.org/10.1093/cid/ciac643 (PAP)

Autor: Paweł Wernicki

pmw/ agt/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. Adobe Stock

    Najczęściej cytowany artykuł dotyczący Covid-19 wycofany po czteroletnim sporze

  • Fot. Adobe Stock

    Roślinne napoje nie tak odżywcze, jak się wydają

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera