Lu Yin z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego i jego współpracownicy stworzyli urządzenie, które rozkłada zawarty w pocie związek zwany mleczanem. Wynalazek składa się z ogniw biopaliwowych, które pasują do cienkich podkładek przyklejanych do opuszek palców. Warstwa pianki wchłania pot, zaś enzym utlenia mleczan, wytwarzając energię elektryczną.

Każdy z opuszek może generować od 20 do 40 mikrowatów i zebrać 300 milidżuli energii na centymetr kwadratowy podczas 10 godzin snu. To nie wystarczy do obsługi energochłonnych urządzeń, takich jak smartwatche czy telefony komórkowe, ale z nadwyżką zaspokaja potrzeby lekkich czujników rejestrujących tętno, poziom glukozy czy wykrywających niedobory witamin.

Naukowcy już wcześniej konstruowali urządzenia zasilane potem, ale potrzebowały one dużych ilości tego płynu, na przykład wydzielanych podczas biegania. Końcówki palców mają najwyższą koncentrację gruczołów potowych na ciele i wytwarzają go ciągle, nawet jeśli użytkownik nie ćwiczy.

„Nawet przy ilości potu znikomej w porównaniu do pocenia podczas naprawdę intensywnego treningu ta moc jest nadal bardzo duża – mówi Yin. - Bez względu na to, jak czysta jest twoja ręka, bardzo łatwo jest zostawić wszędzie odcisk palca. To w zasadzie pozostałość twojego potu, z dużą ilością metabolitów. Wykorzystaliśmy to”.

Obecnie kluczowy dla reakcji enzym szybko zaczyna się rozkładać i po dwóch tygodniach staje się nieskuteczny. Yin uważa, że potrzebne są dalsze badania, aby stworzyć stabilny enzym, który można by wykorzystać do zasilania czujników założonych na stałe. (PAP)

Autor: Paweł Wernicki

pmw/ ekr/