Nie ma obecnie żadnych dowodów, by szczepienie przeciw SARS-CoV-2 stanowiło jakieś podwyższone ryzyko dla osób przechodzących zakażenie bezobjawowo lub będących w trakcie wylęgania COVID-19 – powiedział PAP dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
"Osoba, która ma zostać zaszczepiona przeciw SARS-CoV-2 będzie podlegać - na takich samych zasadach, jak w przypadku innych szczepień - kwalifikacji lekarskiej pod względem stanu zdrowia. Jeżeli ma objawy choroby, to wówczas szczepienie trzeba odroczyć. Nie ma natomiast żadnych wskazań, by sprawdzać przed wakcynacją, czy jest to osoba zakażona SARS-CoV-2” – tłumaczył PAP ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski.
Jak dodał, "nie ma też obecnie żadnych dowodów, by szczepienie stanowiło jakieś podwyższone ryzyko dla osób przechodzących zakażenie bezobjawowo lub będących w trakcie wylęgania COVID-19, czyli w fazie presymptomatycznej”.
Rzymski podkreślił również, że przeciwskazań do szczepień nie ma także dla osób, które są ozdrowieńcami. Jak wskazał, "w badaniu trzeciej fazy szczepionki Pfizer/BioNTech, oprócz osób, które nigdy nie spotkały się z koronawirusem, rekrutowano także część osób bez względu na to czy przeszły one COVID-19, czy nie. Zaszczepienie ozdrowieńców może wręcz pomóc zwiększyć ich odporność na SARS-CoV-2".
"Warto również zwrócić uwagę, że szczepionka Pfizera, podobnie zresztą jak szczepionka amerykańskiej Moderny, przechodziła przez kolejne fazy badań klinicznych bez konieczności wstrzymywania ich z powodu wystąpienia jakichś bardzo poważnych objawów niepożądanych" – podkreślił.
Dodał, że te, które odnotowywano – jak zmęczenie, ból głowy, dreszcze, czy ból mięśni – to objawy, które można uznać za "typowo poszczepienne", czyli takie, które zdarzają się także po podaniu innych szczepionek np. przeciwko grypie.
"Dobrą wiadomością jest też to, że w trakcie badań klinicznych szczepionki Pfizera nie zauważono, aby osoby starsze miały większe spectrum objawów nieporządnych" – wskazał Rzymski.
W środę premier Mateusz Morawiecki poinformował, że rząd zamówił już 45 mln dawek szczepionki na COVID-19, szczepienia mają być darmowe, dobrowolne i dwudawkowe, a prowadzone mają być najpierw wśród pracowników służb medycznych, mieszkańców domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, służb mundurowych oraz osób starszych, powyżej 65. roku życia.
Proces szczepienia ma rozpocząć się od rejestracji online lub metodą tradycyjną, zgłoszenia się do punktu szczepień, zaszczepienia oraz zgłoszenie się po 21 dniach na powtórzenie szczepienia.
Rzymski tłumaczył, że "pełna odpowiedź immunologiczna jest oczekiwana 7 dni po podaniu drugiej dawki szczepionki. Oczywiście odpowiedź układu odpornościowego zachodzi już po pierwszym podaniu, ale aby osiągnąć ten optymalny jej poziom, to potrzeba jeszcze jednej dawki i ten docelowy poziom, decydujący o skutecznej ochronie przed COVID-19, uzyskuje się właśnie przeciętnie 7 dni od jej podania” – zaznaczył.
Dodał jednak, że nadal nie wiadomo, jak długo będzie trwała ochrona przez wirusem po zaszczepieniu. "Szczepionka Pfizera wywołuje bardzo silną odpowiedź immunologiczną, na poziomie przeciwciał często wyższych niż tych obserwowanych u ozdrowieńców; jest więc szansa, że ten okres ochrony przed COVID-19 będzie dłuższy, ale dzisiaj nikt nie jest w stanie dokładnie odpowiedzieć, ile czasu będzie on wynosił". (PAP)
Autor: Anna Jowsa
ajw/ mhr/
Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.