Jak korzystać z repelentów na komary? Radzi ekspertka z PZH

Fot. Fotolia
Fot. Fotolia

Repelent na komary to produkt biobójczy. Po jego użyciu należy umyć ręce, a kiedy nie jest już potrzebny - zmyć go z ciała. Środek ten należy aplikować na skórę już po nałożeniu kremu z filtrem UV - mówi w rozmowie z PAP dr Aleksandra Gliniewicz z NIZP-PZH.

"Jeśli potrzebujemy ochrony i przed słońcem, i przed komarami, to najpierw należy nałożyć krem z filtrem UV, a dopiero potem - repelent" - mówi dr Gliniewicz. I tłumaczy, że repelent przykryty filtrem UV może słabiej odstraszać komary.

Rozmówczyni PAP zaznacza, że na każdym opakowaniu repelentu powinien być numer rejestracyjny Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. "To gwarancja, że repelent przeszedł badania skuteczności" - mówi. Jeśli jest więc np. na takim produkcie napisane, że odstrasza on komary przez 4 godziny, a kleszcze przez dwie - to znaczy, że zostało to doświadczalnie potwierdzone.

W Polsce niekoniecznie sensowne jest stosowanie repelentów przeznaczonych do odstraszania komarów tropikalnych. "W tropikach są inne warunki. W Polsce nie musimy odstraszać komarów maksymalnym stężeniem DEET lub innej substancji o działaniu repelentnym" - zwraca uwagę. I radzi, by dobierać repelent raczej pod kątem czasu, jaki chcemy, aby nas chronił przed insektami.

Ekspertka zwraca też uwagę, że na rynku są dostępne mocniejsze repelenty dla osób aktywnych fizycznie, sportowców, bo pot przyciąga komary silniej.

Jak działa repelent? Powoduje on, że komar nie postrzega danej osoby jako obiektu, w którego stronę należy się kierować.

"Komary kierują się do swoich ofiar nie wzrokiem, ale chemoreceptorami. Wrażliwe są na zapachy emanujące od ofiar. Przyciągają je substancje zawarte w pocie np. kwas masłowy, a także stężenie dwutlenku węgla czy ciepło" - mówi Aleksandra Gliniewicz. Zaznacza, że w związku z tym komary bardziej dążą do osób o szybszej przemianie materii.

Oprócz repelentów do stosowania na ciało, w walce z komarami pomocne okazać się też mogą świece czy spirale odstraszające komary (do stosowania na zewnątrz) czy elektrofumigatory (do stosowania wewnątrz pomieszczeń).

Przed ukłuciami chronić się też można zasłaniając skórę ubraniem. Tam, gdzie dużo komarów, warto więc zakładać bluzy z długim rękawem i kapturem czy długie spodnie. "Najlepiej, by były to ubrania w jasnym kolorze. A to dlatego, że ciemne tkaniny po pierwsze szybciej się nagrzewają. A po drugie komary przyzwyczajone są do tego, że kłują ciemne furto zwierząt" - tłumaczy entomolog.

W domach warto z kolei zakładać moskitiery, a przynajmniej pilnować, żeby nie otwierać okien, kiedy we wnętrzu zapalone jest światło (komary lecą w jego stronę).

Jeśli więc bardzo nie chcemy, aby komary w ciągu dnia znajdowały schronienie w naszym ogródku - możemy likwidować nadmiernie rozrośnięte zakrzewienia. Badaczka z PZH wyjaśnia, że komary lubią przebywać w wilgotnych i zacienionych miejscach. Jeśli im takie miejsca zabierzemy - przeniosą się gdzieś, gdzie będzie im lepiej.

Dr Gliniewicz nie zachęca jednak właścicieli ogródków, aby w walce z komarami stosowali opryski. "Takie środki sprawią, że giną nie tylko komary, ale i inne owady. A w dodatku taka metoda jest nietrwała - działa tylko do pierwszego deszczu. To może ma sens, kiedy organizuje się jakąś imprezę masową, ale we własnym ogródku - naprawdę szkoda pszczół" - uważa badaczka. 

PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

lt/ ekr/

Fundacja PAP zezwala na bezpłatny przedruk artykułów z Serwisu Nauka w Polsce pod warunkiem mailowego poinformowania nas raz w miesiącu o fakcie korzystania z serwisu oraz podania źródła artykułu. W portalach i serwisach internetowych prosimy o zamieszczenie podlinkowanego adresu: Źródło: naukawpolsce.pl, a w czasopismach adnotacji: Źródło: Serwis Nauka w Polsce - naukawpolsce.pl. Powyższe zezwolenie nie dotyczy: informacji z kategorii "Świat" oraz wszelkich fotografii i materiałów wideo.

Czytaj także

  • Fot. materiały prasowe Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

    Wrocław/ Badania biochemiczki z UPWr nadzieją na przełom w leczeniu raka otrzewnej

  • Fot. Adobe Stock

    Specjalista chorób zakaźnych o wirusie polio w ściekach: nie ma powodów do obaw

Przed dodaniem komentarza prosimy o zapoznanie z Regulaminem forum serwisu Nauka w Polsce.

newsletter

Zapraszamy do zapisania się do naszego newslettera